Obiło mi się o uszy że fabuła "Księżyc w Nowiu" ma zostać zmieniona po ty by było więcej Roberta. Według mnie to trochę bez sensu. Wiadomo że Rob jest świetny (według mnie)i będzie mi go brakować na ekranie i nadal nie mogę się pogodzić z myślą że będzie dużo Jacoba (osobiście kundla nie cierpię xD). Po za tym jak każdy wie w ekranizacjach pojawiają sie tylko te wątki bez których nie można by było nakręcić kolejnej części. Więc moim skromnym zdaniem zmiana scenariusza jest bez sensu. Edzio jest w tylu ważnych momentach bez których film nie może powstać. Urodziny potem we Włoszech głosowanie i różne takie. Bez problemu powinni eń być w półtorej godziny filmu o ile nie więcej. Zresztą gdzie chcą dodać coś nowego? Przecież nie mogą zmienić tak że Edzi np nie wyjeżdża (bez sensu jak dla mnie).Moim skromnym zdanie wszystkie ważne momenty są z udziałem Edwarda.No może po za tym skokiem z klifu i tym ja Laurent chcę zabić Bella i sfora przybiega jej na pomoc. Zresztą każdy kto wie to czytał. Zmiana fabuły bez sensu jak dla mnie. Przecież nie problemem jest w filmie pokazać to co naprawdę ważne (więc dużo Edzia bo z nim najważniejsze rzeczy na czym tak zależy scenarzystą i mi też :P)a pominąć kwestię nieistotne (trochę mniej Jacoba i tylko najważniejsze rzeczy związane z nim)Życie od razu staje się łatwiejsze. Pozdrawiam i Przepraszam za swój wywód ale musiałam się gdzieś wygadać :P
ja tez nie jestem zbytnio zachwycona faktem że będę musiała oglądać JB nie wiem nawet czy zobaczę ten film bo nie podobała mi się zbytnio 2 część. Ale cóż Twilight też odbiegał nieco od książki. A moze po prostu chodzi o to ze Roberta będzie wiecej w formie "podsmiadomosci Belli" po prostu gdy bedzie chciala go slyszec to moze zrobią tak że nedzie on pokazany jak gdzieś stoi i mowi do niej czy coś. Isnieje wiele pomyslow na ten temat.
Ale jakoś nie dziwi mnie ze chca zmioenic scenariusz w konscu tak naprawdę no nie ma się co oszukiwać film tylko dlatego trzyma się wysoko bo gra w nim Robert i Kristen tworzą zgrany duet.
Gdyby Roberta brakło w tym filmie to gwarantuję Ci ze film nie utrzyma się wysoko przez dluzszy czas na listach tak jak Zmierzch./
Zgadzam się w 100% chodź muszę jeszcze dodać że ogólnie cala rodzinka Cullenow wygląda "bosko"i idealnie obrazuje cale ich życie:)Martwi mnie tylko fakt że w następnych częściach sagi dochodzi więcej postaci..ciekawa jestem czy dobrze dobiorą aktorów:/ Bo jak jeszcze przed świętami doszły mnie słuchy że ta cała Vanessa z Hight school musical ma zagrać jakaś postać w 3 części to ręce opadają.......
Też tego nie rozumiem...
Przecież do odejścia - Edward jest cały czas
a ile można pokazywać na ekranie jej depresję? To że nie byłoby Edwarda przez ok. 20-30-minut środkowej części filmu (a zamiast niego JB grrr... nie cierpię gościa), chyba nie byłoby AŻ takie straszne? W końcu i tak dopiero po ich spotkaniu dzieją się najważniejsze rzeczy, któe w filmie TRZEBA dokładnie pokazać. Momenty z Jacobem łatwo skrócić, pominąć trochę faktów tych mniej istotnych...
A jak Bella pojedzie do Włoch, to Edward znowu będzie do końca filmu.. więc nie rozumiem po co zmieniać fabułę. Niech to się trzyma kupy! Bo później się pogubią albo film będzie po prostu dnem
Mnie osobiście brakowało Edwarda przez część "Księzyca u nowiu" (za dużo Jackoba, dzieciak i mnie momentami wkurza ;)), ale co do scenariusza to napewno Edward wyjedzie, bo jeżeli by tego nie zrobił, to po co miałby jechać do Volturi?? Akcja potoczyłaby się zupełnie inaczej, Edward i Bella nie rozstaliby się, a nawet jeżeli Bella skoczyłaby z tego klifu, to po odzyskaniu przytomności umysłu natychmiast zadzwoniłaby do niego. Podejrzewam, że mogą pokazać, co robił Edward po tym, jak wyjechał, jak mu było ciężko... To byłoby niezłe. Nie zachęca mnie perspektywa filmu, gdzie na 120min jest tylko 30-45min Edwarda ;)
Ja jestem nastepną osobą, która nie przepada za Jacobem i modle sie aby nie było go zadużo w filmie.
Co do tej zmiany fabuły, to ja mam trochę inne spostrzeżenia, bo ten film ma być niby po części horrorem, no a w książce nie było, aż tak duzo starsznych momentów, dużo za mało jak na horror...ja raczej postawiłabym na romans, melodramat czy coś. Mogliby dodać coś strasznego albo bardziej podkrecic akcje z Volturi, Laurentem lub czym innym, zyby zeby nikt nie marudził, że nie horror...
A Edwarda jest duzo, jest on w tych najważniejszych wydarzeniach, więc ja też nie wiedzę sensu, aby zmieniać co do tego fabułe.
No i oczywiscie, żeby dobrali jakiś fajnych aktorów do Volturi i wilkołaków.