Nie mam pojęcia czy był podobny temat i szczerze mówiąc nie chce mi się szukać:) sorki. Moje pytanie brzmi: czy są tutaj fani sagi, którzy mają więcej niż 21 lat? Tak z ciekawości pytam. Dzięki za odpowiedź:) a i jeszcze jakiej muzy słuchacie..
No ja mam 23 lata i się tego nie wstydzę że jaki i film tak i książka mi się strasznie podobały i nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na kolejne ekranizację i wcale się tego nie wstydzę jestem prawie pewna że ta książka nie tylko "małolatą" się podoba ale i również osobom starszym.
Więc każdy z nas ma prawo do tego żeby mieć własne upodobania i nie powinien się tego wstydzić, nawet jeśli ma 23 czy nawet 33 albo 50 lat i czyta ta książkę czy ogląda film i mu się podoba to tylko i wyłącznie jego sprawa :) Tak mi się wydaje.
Mnie osobiście książka przypadła do gustu a niech mówią że jets płytka i że jest dla małolatów, każdemu się co innego podoba, ale uważam że nie powinno się krytykować albo naśmiewać z kogoś kto ogląda czy czyta tą książkę.
Książka ma coś w sobie co ją wyróżnia i że czyta się ja tak łatwo ... Fakt to tylko pisarska fikcja ale rewelacyjnie się zatraca w takim "świecie" i czasem fajnie jest się oderwać od zajęć dnia codziennego.
Pozdrawiam Marta
Fajny ten kawałek Closer:) tak sobie juz wcześniej myslałam nad tym jakie utwory moim zdaniem pasowałyby na soundtrack... W żadnym wypadku by sie na płytce z muzyką do filmu nie znalazły, ale takie moim zdaniem pasują:)
Anathema - a natural disaster (to na czas kiedy Bella jest sama)
Buckethead - Soothsayer-dedicated to aunt Suzie (sama gitarka ogólnie bardzo fajny kawałek na cały film:))
Esqarial - El fuego (także gitarka, ale bardzo fajna i spokojna)
Anthrax - safe home (to już mocniejszy utwór, ale nadal romantyczny (tekst)..:))
The veronicas - untouched (bardzo młodzieżowa piosenka, ale jednak pod klimat filmu podchodzi w niektórych fragmentach)
30STM - The kill (to już chyba Edward powinien go zaśpiewać;))
Placebo - Without I'm nothing (piękny i cholernie dołujący - tytuł mówi sam za siebie)
To takie tylko małe propozycje (każdy ma jednak inny gust), rozszerzyłabym je jeszcze o parę innych, ale ze wględu na porę nocy nie mam siły:)
Wpsiujcie swoje typy mam ochotę odnaleźć parę kawałków w których się zakocham:)
A w ogóle to jak miło, że wśród nas pojawił się jakiś facet:) Pozdrawiam. No, ale i tak nas malutko..
a co naszego wieku...to np moja koleżanka (też 23 lata) przeczytała sagę. Bardzo jej się podobała (z wyjątkiem momentów w których Jake tak ładnie rolował Bellę, że grała jak mu zagra). Obejrzała film i stwierdziła że jest beznadziejny...no ale, każdy reaguje inaczej. Ważne, że spodobała się jej cała historia :) ta książkowa.
moje koleżanki w moim wieku a nawet starsze nie przepadają za książką i filmem, chodź kilka z nich przeczytało książkę ponieważ był ciekawe jak się skończy, i niestety wielce się rozczarowały, szczególnie nie spodobała im się druga część sagi Księżyc w nowiu(chodź dla mnie tez tak średnio)
Jak dla mnie cała saga jest spoko, nawet Jacob odgrywa w niej ważną rolę. Czasami gdyby było go brak akcja nawet nie mogła by się zawiązać, te jego głupawe teksty czasem pomogły ;d . Nie mam zielonego pojęcia jaki soundtrack pasował by do drugiej części Zmierzchu, ja jestem fanem LP i ostatnio zadziwiła mnie piosenka New Divine która jest po prostu hitem, bynajmniej moim zdaniem. Oczywiście wiem iż nie jestem jedynym fanem płci męskiej na świecie, tyle iż wypowiadającym się w tematach od niedawna ^^. Dziękuje za miłe przyjęcie xd
Zgadzam się! Gdyby nie Jack to książka byłaby po prostu nudna. W końcu Jakob jest trzecią najważniejszą postacią w książce.
A co do kawałka LP New divide (też jestem ich fanką) to też go uwielbiam. A tak nawiasem mówiąc to jest soundtrack do "Tarnsformers 2" :D
Mam 40-ści lat i często tu "wpadam". Czytałam trylogię po namowie córki i podoba mi sie. Film moze mniej, ale ciekawa jestem interpretacji filmowców.
LP lubiłam tylko ze względu na ich pierwszą płytkę...potem najdelikatniej mówiąc już nie. Widzę, że jestem tutaj w opozycji:)
:) nie przejmuj się :) ja na przykład nie próbuję nikogo zmusić czy przekonać do polubienia LP. Każdy lubi to co chce i co mu się podoba. A tak poza tym, to ja sama kilku piosenek LP nie trawię. Za to cała reszta jest boska. Ale mimo to i tak lubię ich muzykę. Jest w niej coś takiego jak w Sadze Zmierzchu - nie można przestać jej słuchać/czyatć.
ja mam 24 lata przeczytalam wszystkie czesci i oszalalam na ich punkcie. film tez fajny mojemu mezowi sie podobal mimo z enie przepada za tego typu filmami i mojej mamie.starsi czy mlodsi wszysy ogladaja filmy.kazy ma inne gusta.
Ahh dziewczyny! Napisałam że oszalały bo cytuje : "KINGS OF LEON RZĄDZI!":D Heh A no gdzież bym mogła do Ciebie sapać!
Ahh New Divide rządzi. Tak jak Crawling / What I've Done / From The Inside / Breaking the Habit / Faint / In The End /Papercut .
Zdecydowanie najleprzy album? >>Hybrid Theory<<
Nie wiedziałem iż tak duże grono lubi LP xd. No fakt, New Divine jest st do Transformers 2 Zemsta upadłych , zresztą In the end było do pierwszej części ;d. W każdej wydanej przez nich płytę znajduje jakieś beznadziejne utwory, ale w większości wszystko im wychodzi, a co najmniej 1 piosenka na płycie jest po prostu cudowna ;d. Niech żyje LP , niech żyje Zmierzch ;d
23 lata - Sagę zaczęłam czytać przypadkowo. Najpierw koleżanka w pracy zareklamowała ją jako bardzo "wciągającą", potem dostałam drugą część na urodziny - więc aby była równowaga zaczęłam czytać od "Zmierzchu" ... i tak mam tydzień wyciągnięty z życia. Książki czytane do 3 nad ranem, każda wolna chwila poświęcona tylko temu i nawet się nie obejrzałam, a 4 części mam już za sobą.
haha to sie założyciel teraz zdziwi bo 'zmierzch' <film> spodobał sie moim 45 letnim rodzica
A saga w ksiazkach jest popularna wsród rodziców<czyt. mam> moich kumpel;p jak wiadomo one mają wiecej niż 21 lat ;P
ps. co ma do tego muza?? xD
Jestem mile zaskoczona:) czy zdziwiona? nie. Chodziło mi o to, aby mniej więcej zorientować się wśród ludzi odwiedzających filmweb (lubiących sagę) czy mają więcej niż te 21 lat. A do tego muza nic nie ma. Chodziło o poznanie gustów. Dwa w jednym i wiek i muza, nic do siebie tak naprawdę nie mają, czysta ciekawość. I fajnie, że temat się rozwinął w dwóch kierunkach:)
Dosyć długo zwlekałam z obejrzeniem Zmierzchu, wcześniej w ogóle nie znałam tych książek. Gdy film pojawił się w Polsce i z każdego miejsca napastowały mnie postery filmu, po ich wyglądzie domyśliłam się, że ten mroczny młodzieniec to wampir a Kristen to zwykła śmiertelniczka. W dodatku wyglądają tak milusio i tak strasznie młodo. Jakoś z miejsca mnie to odrzuciło. Byłam zbytnio przywiązana do Wywiadu z Wampirem i książek Anne Rice. W zeszłym tygodniu dopiero ściągnęłam kilka zaległych filmów, które "wypadało by" obejrzeć. Zmierzch ściągnęłam właściwie tylko z ciekawości. Widziałam już dużo wcześniej Kristen w "Ucieczce w milczenie" i w "Panic Room", w obu tych filmach mi zaimponowała, więc ściągnęłam w końcu Zmierzch. I wpadłam! Gdy skończyłam oglądać film jedyne co zrobiłam to herbatę i wróciłam natychmiast obejrzeć jeszcze raz. Następnie zaciekawiona ściągnęłam e-book. Dosłownie nie było mnie przez cały dzień, z przerwami na robienie herbaty i zjedzenie jednego posiłku. Swoją drogą książki Stephanie są świetnym środkiem na odchudzanie, wszystkie następujące po sobie litery tak pochłonęły moje zmysły, że mózg zupełnie nie był w stanie skoncentrować się na czymś tak mało istotnym jak kolacja. To było przedwczoraj. Wczorajszy dzień w całości należał do książki "New Moon". Bardzo szybko przekonałam się do wizji Stephanie na temat wampirów, i choć nadal będę uwielbiać książki Anne Rice to szala przechyliła się na stronę Stephanie. Ponadto potrafi ona cudnie konstruować fabułę, pięknie łączyć wątki i tworzyć cudne dialogi. Pomysł na nastolatkę, która najpierw zakochała się bez pamięci w Wampirze a potem obdarzyła uczuciem Wilkołaka, toż to takie proste, a jak niesamowitą opowieść stworzyła z tego Steph, bez cienia przesady, naprawdę ją podziwiam.
A wracając do pytania z tematu.
Za 2 miesiące skończę 26 lat, a co do muzyki to głównie Moonspell, działa na mnie hipnotyzująco. Poza tym Muse, Tool, Type O Negative, Samael, Tiamat, (stary) Nightwish, Sirenia, Leaves' Eyes, te zespoły dotarły do mnie gdy miałam około 17 lat
Uwielbiam też Lorenę McKennitt, ale już zatarło mi się w pamięci kiedy ją odkryłam.
gdzieś od 8 roku życia słuchałam starej klasyki rocka i heavy metalu, rytm tej muzyki wyznacza tempo płynięcia krwi w moich żyłach, czyli po prostu mam taki gust muzyczny po ojcu, Led Zeppelin, Deep Purple, Billy Idol, takie tam, a także U2, The Cure, A-ha i te zespoły nadal uwielbiam po wielu latach.
Jakiś rok temu zakochałam się w muzyce kubańskiej.
Ja właśnie nie za bardzo chciałam sięgnąć do książki..zaczełam ją czytać na lotnisku (z nudow), a skończyłam na Kubie (prezent od siostry na wakacje). nie chwale się czy coś po prostu napisałaś, że lubisz kubańskie rytmy:) Wczesniej nie zwracalam na nie uwagi, dopoki tam nie pojechalam..czuc ten klimat, ta wolność i sposob w jaki Ci ludzie przekazuja ta muzykę (nie jestem jej zagorzala fanka, ale podziwiam ja). Muszę jednak powiedzieć, że nie przeczytałam "Zmierzchu" w jeden dzień czy w parę godzin. Czytałam i odkładałam ją, ale nie dlatego, że miałam dość. Wręcz przeciwnie! Nie miałam i nie chciałam, żeby się skończyła. Wolałam trawić w myślach przeczytany rozdział, wyobrażać sobie co może być dalej i znowu zagłębiać się w lekture...a co najelpsze w samolocie, czytam a w słuchawka Led Zeppelin:)) uwielbiam ich. Książki Anne Rice (Wywiad..., Wampir Lestat, Królowa Potępionych) przeczytałam parę lat temu. Mój ówczesny chłopak, który nienawidził czytać pochłonął je w tydzień, a później i dalsze części (do których ja już chyba nie miałam ochoty docierać - Merrick bodajże itd.). W przypadku Rice nie miało dla mnie znaczenia, że dopiero po obejrzeniu filmu zaczełam zagłębiać się w jej książki. Jeżeli chodzi o "Zmierzch" to nie wiem czy bym chciała to zrobić..nie wiem, wydaje mi się, że nie, ale nigdy się nie dowiem. Cieszę się jednak, że przeczytałam sagę:) Czasami jednak sama postać Belli mnie denerwowała, chciałam wejść w akcję i potrząsnąć tą dziewczyną, żeby nie robiła głupot.. (głównie z Jacobem)..no, ale.. marzenia;P
Muzyka...lubię stare klimaty..The Doors, Hendrix, wspomniane Led Zeppelin. Czasami myslę, że powinna urodzić się pod koniec lat 50 - tych w USA. Hipis ze mnie;P Żartuje. Slucham wszystkiego co mi sie podoba, nie mam ograniczeń, ale najbardziej lubie rock no i metal (zaden black czy death).
Och, daj spokój, nigdy bym nie pomyślała o przechwałkach, nawet gdyby za moimi plecami ktoś czytał Twoje słowa i tak to odebrał dzieląc się ze mną swoją opinią, to fuknęłabym na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi. Ja na takie słowa reaguję inaczej, są dla mnie jak niespodziewane pojawiające się pomosty pomiędzy obcymi sobie ludźmi. Pewnie powinno być mi to obojętne, ale wspomnienie o kubie i Led Zeppelin wywołało uśmiech.
Hm... Pewnie, gdy musiałaś odłożyć książkę z powodu jakichś powinności nie mogłaś doczekać się gdy do niej wrócisz, jakbyś tęskniła do prawdziwej osoby? Złapałaś się za którymś razem, że gdy już mogłaś do niej wrócić niemalże biegłaś? Ja tak miałam, zabawne uczucie. Jak małe dziecko, które musiało zjeść obiad i w podskokach biegnie spowrotem do swojej nowej, zachwycającej zabawki. Naprawdę talent Stephanie mnie pochłonął.
Gdy Bella coraz poważniej zastanawiała się, czy czasem jednak zadowolić się "Parysem" nawet raz na głos szepnęłam "och daj spokój". Czytająć mnogość jej rozmyślań łatwiej było nie pomyśleć, że powariowałam gadając do liter i znaków interpunkcyjnych ;)
Black, death metal. Auć, nigdy w życiu, zgadzam się z Tobą w zupełności, na pewno nie w uszach. Nawet niektóre części utworów Moonspella omijam, gdy boski głos Fernando staje się zbyt dziki.
Czasem mam wrażenie, że wszyscy którzy lubią takie czy inne opowieści o wampirach czują się jakby ktoś przpadkowo wrzucił ich ciało do niewłaściwej przegródki z podpisem XX/XXI wiek. Ja jeszcze nie zdecydowałam się, kiedy dokładnie powinnam żyć. Ale z pewnością nie czuję, że powinnam mieć już 26 lat, więc z pewnością nie powinnam żyć w czasach, gdy powinnością kobiety było w bardzo młodym wieku wyjść za mąż, za dawno ustalonego przez dwie rodziny mężczyznę zwanego dobrą partią ;) Doskonale rozumiem świadomość Belli, że z każdym ruchem najcieńszej, najszybszej wskazówki zegara, jest coraz starsza.
"Złapałaś się za którymś razem, że gdy już mogłaś do niej wrócić niemalże biegłaś? (...)
Gdy Bella coraz poważniej zastanawiała się, czy czasem jednak zadowolić się "Parysem" nawet raz na głos szepnęłam "och daj spokój"
Tak, tak TAAAAAKKKKKK!!!!!!
Matko jak to dobrze, że nie jestem sama. Nie oszalałam do reszty :D
Gdy Ty napisałaś o kubańskiej muzyce Led Zeppelin to miałam podobne odczucia i uśmiech na twarzy:) Dlatego też o tym wspomniałam.
Lepiej bym tego niż Ty nie opisała...powrót do czytania był jak powrót do ukochanej osoby:) Tak, jak facet: kocha najbardziej wtedy, gdy tęskni;)
Uważam, że mamy tyle lat na ile się czujemy. To wpływa na nasz wygląd.
Także to, że masz 26 nie dyskwalifikuje Cię jako 20 latke:) Coś czuję, że gdybym urodziła się w czasach, gdy to jeszcze rodzina wybierała męża to i tak bym od niego uciekła:) (bym bym bym...;P)
Zapomniała jeszcze wcześniej napisać, że bardzo lubię także Loreene McKennitt, a żeby nie być gołosłowną to przede wszystkim kawałki: dantes prayer (kocham!!!), samain night, the mystic's dream. Skupiłam się na tych trzech bo wywołują we mnie pewne wspomnienia..
Nie przeczę lubię także ostrzejsze numery, nawet bardzo:) to zależy od nastroju i poziomu grania danej kapeli czy osoby. Ogólnie jednak bezsensownego (niezrozumiałego dla słuchacza) wydzierania się w mikrofon nie rozumiem i nie chcę zrozumieć.
teraz tak spojrzałam "o kubańskiej muzyce Led Zeppelin" :D przepraszam w ogóle wszystkich za brak interpunkcji!!!
Trisste więc masz za sobą dopiero 2 tomy tej że ciekawej przygody. Zachęcam do dalszego czytania, ja też jestem fanem od niedawna, a przeczytanie wszystkich 4-ech części zajęło mi naprawdę mało czasu :). Po za tym Jacob nie jest wilkołakiem, a szczegółów dowiesz się z ostatniego tomu, oczywiście na jego temat. Co do tego iż ta książka jest dobrym sposobem na odchudzenie to też nie dokońca taka prawda ;p, bo cała saga musiała by mieć z 10 tomów ;d
Rany!!!! 10 tomów to by był dopiero czad! Przynajmniej było by co czytać... bo cztery to stanowczo za mało jak dla mnie. Ja czytam bardzo dużo i właściwie każdą książkę jaką dopadnę, więc po skończeniu sagi czułam lekki niedosyt więc zaczęłam ją czytać od nowa :)
Dziękuję za słowa zachęty, choć muszę przyznać, że w momencie gdy Ci odpisuję jestem w trakcie czytania 11 rozdziału "Eclipse" :) 10 tomów byłoby zbawieniem, ale jestem pewna, że gdy skończę 4 tom zacznę czytać od nowa, te książki wywołują we mnie tyle emocji, że z pewnością będę je czytała z nie mniejszą satysfakcją po raz kolejny :)
hehe to jak w przypadku prawie każdego z nas ;) Osobiście czytałam książki po 5 razy i szczerze gdyby nie to że jestem maniaczką czytania mogła bym je bez przerwy czytać ale cóż..czekają inne :) Miłego czytania Eclipse ;)
Jak na razie przeczytałem sage tylko jeden raz, ale ciągnie mnie by przeczytać kolejny. W końcu mam wakacje a cały czas nie mogę się obijać xD
. Muszę kolejny raz pożyczyć książki od mojej sąsiadki, ja niestety swoich własnych nie posiadam a odkładam na wyższy cel pieniądze ^^ na samochód xd. Podziwiam wyżej koleżankę, ja najdalej to byłem w górach, a pochodzę z wybrzeża. Byłem tam tylko dlatego iż biorę udział w rajdach rowerowych, przyznam się że trochę zazdroszczę ludziom którzy podróżują po świecie, mam nadzieję że i mnie będzie stać na taki wypad w niedalekiej przyszłości :)
Jeżeli chodzi o nasz kraj to najdalej byłam hmmm bodajże w Koninie. Gór naszych niestety nigdy nie miałam okazji odwiedzić...:( Mieszkam na północy, mam bliżej do morza. Można by się dziwić, że gdzieś wylatuje za granicę jak własnego kraju dobrze nie poznałam. Fakt, ale nie ode mnie to zależało. Miałam szczęście. Teraz tak sobie myślę, że chyba nie zdecydowałabym się na tak daleką podróż. Bałabym się lecąc samolotem..(chodzi o katastrofy lotnicze w tym miesiącu). Kuba to chyba będzie mój koniec świata, bo dalej ze strachu się nie wybiore..(wiem wiem przeznaczenie itd, ale będąc na takiej wysokości, daleko od brzegu zdajesz sobie sprawę, że Twoje życie zależy od maszyny, nic nie możesz zrobić..)
Zboczyłam z tematu, przepraszam:) Pamiętam, gdy byłam w bibliotece szukając jakiś książek do szkoły. Przychodzi kobieta i pyta młodą stażystkę (zresztą jakąś tępą...) o "Zmierzch". Ta do niej, że trzeba się zapisywać, żeby ją wypożyczyć. I tamta się pyta, o czym to jest. Ona do niej, że coś o dziewczynie zakochanej w wilku..Już chciałam ją sprostować, ale tylko się zaśmiałam pod nosem.. Ja rozumiem, że można nie wiedzieć nic o sadze, ale wygadywac takie głupoty? Dotyczące pierwszej części?? Zresztą wtedy to już chyba każdy słyszał o książce (bo wyszedł film), więc tym bardziej! Kumam starszą kobietę, ale ta młoda mnie rozwaliła:D Może to nie jest jakaś pasjonująca historia, ale tak mi się przypomniała.. I dziękowałam koleżance mojej siostry, ze kupiła jej pierwszy tom:) (Żadnych zapisów itd) Dobrze, że masz sąsiadkę, która ją posiada:) Zawsze bliżej i można szybko skoczyć:)
Dzięki „bogu” hehe … Ja mam 22 lata i też myślałam, że zemną jest coś nie tak, bo szczerze powiedziawszy nawet moja młodsza siostra tego nie czyta filmu zresztą też nie widziała…u mnie to się w ogóle tak zaczęło, że postanowiłam zobaczyć film i zobaczy, o co tyle szumu no i okazało się, że film jest ok. a skoro film nie był najgorszy to książka musi być o niebo lepsza…no i tak właśnie się uzależniłam;) i się tak wkręciłam, że normalnie każdą wolną chwile poświęcałam na czytanie sagi, pomimo, że zakupiłam książki to nie mogłam się powstrzymać przed czytaniem jej nawet w pracy na PDF. Ach szkoda, że tak szybko się skończyło…teraz czytam, „Midnight Sun”…a co do muzyki czasem mam wrażenie, że to oczywiste, choć wcale tak nie jest xD …rock, punk troszku, no i metal ale troszku troszku no wiadomo… ahhh Jarocin się zbliża już nie mogę się doczekać, a potem Woodstock mmmmm…to lato pachnie jak rockiem no nie da się ukryć;)
PS. Twilight saga - my brand of heroin he he
Jestem w trakcie 21 rozdziału 3 tomu ("Eclipse"). Mój wiek zaczyna mi ciążyć, od 20 rozdziału Bella nie przestaje mnie doprowadzać do szewskiej pasji. Dosłownie.
[spoiler]
- Będziesz musiała tylko przejść te parę metrów, a potem powtórzyć słowa przysięgi.
- Fuj! Ble! Tfu!
Naprawdę miałam ochotę z całej siły cisnąć książką o ścianę. Z pewnością cierpliwość nie jest moją mocną cechą. To zachowanie Belli jest po prostu... żałosne! Zazwyczaj czytamy jak to obserwuje reakcje rozmówcy, dobiera słowa, pomija to czego mówić nie powinna, jaka jest dojrzała w swoim toku rozumowania. Oczywiście rozumiem, że gdy przy kimś czuje się na 100% nieskrępowanym zachowuje się czasem aż do przesady swobodnie, ale to jest po prostu niepojętych ogromów, żenująca przesada. Mam osobiste powody rozumieć postępowanie Alice. Nigdy nie zapomnę jak na studniówkę poszłam w skromnej sukience i.... glanch! Nie zapomnę jak na sylwestra urządzonego w pięknej sali poszłam w zwykłej czarnej spódniczce a jedyne co wskazywało na to, że jednak nie jestem na pogrzebie to koszulowa bluzeczka bogato przyozdobiona srebrzystym brokatem. Wzdrygam się jak to wspominam. Ile bym dała, bym móc cofnąć się w czasie i wstrząsnąć samą sobie, krzycząc samej sobie do ucha:
"dziewczyno! opanuj się, nawet nie masz pojęcia jak bardzo mocno będziesz żałowała kiedyś swojego dziecinnego zachowania. Opanuj się i kup coś w czym będziesz wyglądać wystrzałowo i kobieco!".
Przepraszam, ale ostatnio miałem dość smutne przeżycie, mojego kolegi tata powiesił się. No cóż ale nie o tym chciałem napisać , po prostu zmierzam do twojej wypowiedzi iż znam takie same dziewczyny jak ty, kiedy miałaś 15 lat ^^. Otóż moja znajoma poszła na pogrzeb w Trampkach ? xd , to jest wyczyn, no a twojemu to też nie pozazdroszczę, w glanach na studniówkę , aż wstyd , ale ty już sama teraz to wiesz ;d. No co do Belli to w Eclipse jest momentami nie do zniesienia, ja jako mężczyzna uważam że ślub to coś wspaniałego, chociaż nie wiele wiosen mam na karku a i tak mam plany aby ożenić się w wieku 24 - 26 lat. ^^
Ja mam 26 lat i jestem zakochana w filmie i w książkach :)miłością do sagi zaraziły mnie dwie koleżanki z pracy, które mają po 27 lat :) mam też 23 letnią koleżnakę, które jest fanem seri :)
W tym roku koncze 22 latka :) slucham różnej muzyki wlasciwie to takiej ktora wleci mi w ucho , ostatnio sluchalam nawet klasycznej muzyki Roberta Pattinsona albo Vanessy May (czy jak jej tam ) :) , Muse ,Parmore, Metric ... Barlow Girl (Never Alone jest swietna) http://www.youtube.com/watch?v=DbESoBpeea0 ...
i jeszcze ta piosena mi sie podoba http://www.youtube.com/watch?v=qNxmJv0H5jo
pozdrawiam ~~Alexa
Closer, closer, closer, etc.
ten kawalek musi byc na soundtracku w NM!! zreszta sam Caleb powiedzial ze piosenka jest o wampirze;)
Ojj... widzę, że temat utknął w martwym punkcie...
Więc dodam od siebie, że ostatnio pożyczyłam sagę "Zmierzchu" dwóm koleżankom. Jedna natychmiast po przeczytaniu kupiła sobie swoją własną i teraz pożycza ją innym swoim znajomym i wszystkie po kolei po prostu ześwirowały na punkcie Edwarda i Belli. Druga koleżanka nie mogła spokojnie przeczytać sagi bo jej mama (55 lat) ciągle jej podkradała książki i tak obie się w niej zakochały. Wszystkie moje koleżanki mają od 24 do 30 lat i zgodnie się na mnie zezłościły, że "dopiero teraz posunęłam im tą fantastyczną serię"...
Więc wniosek z tego taki, że saga podoba się osobom w różnym wieku... :)