Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

The Twilight Saga: New Moon
2009
5,5 179 tys. ocen
5,5 10 1 179123
2,8 25 krytyków
Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

Bo ja przeczytałam całą tą sagę, i obejrzałam wszystkie dotychczas zrealizowane części tego.
Ale ja dalej nie rozumiem czym wy się podniecacie.
To nie prowokacja, czy coś w tym stylu. Ja po prostu nie widzę niczego w tym do zachwycania.
I to nie jest tak, że nie lubię wampajrów, czy fantastyki, Nie, nie. Bo ja to kocham.
Więc fani tej sagi, powiedzcie mi za co to kochacie. :)
może w tedy będę w stanie was zrozumieć.

LoveKiller

jeśli nie zrozumiałaś, po przeczytaniu sagi to już nie zrozumiesz
ja też bardzo lubię fantastykę, ale tu nie chodzi o nią, czy temat wampirów to jest tu tylko dodatkiem, tym co zainteresuje, sprawia, że temat nie jest banalny. Zacząć trzeba że sage Zmierzch trzeba postrzegać, przez pryzmat Romansu, bo to jest Romans z elementami fantastyki. I tu właśnie jest odpowiedź, fenomen leży w tym że jest to Romans na tle fantastyki wstawiony w obecne czasy. Bo gdyby i Jacob i Edward byli ludźmi, ewentualnie jakoś uzdolnionymi to była by to tylko kolejna, identyczna, romantyczna opowiastka dla nastolatków, której w dodatku nie dało by sie przejść, bo takie historie to my widzieliśmy milion razy, a tu do romansu został dodany dopracowany i wymyślony dodatkowy świat, który przenika z normalnym, do tego jest to historia normalnej laski z wadami i zaletami, a nie jak ostatnio prawie wszystkie książki/ filmy itp. młodych, pięknych, mądrych i bogatych dziewczyn. Więc proste że identyfikuje się z taką historią dużo więcej osób niż przy innych bohaterkach. W książce jest wszystko to za czym tęskni normalny człowiek w naszych czasach: tajemnice, romans, dobre maniery, skupianie sie nad wnętrzem człowieka nie powierzchownością, wszystko to co zaczyna w kolorowym naszym świecie pomału, bardzo pomału gdzieś niknąć, dzięki masowym mediom i tym co one lansują.
Czyli wszystko i tak schodzi się do dobrego pomysłu autorki :) Moim zdaniem to jest powodem magii sagi, nie wiem czy zrozumiesz i czy Cię to przekona, ja lepiej chyba tego wyrazić, nie umiem, może po namyśle, jeszcze gdy nie będę miała tak zmęczonego umysłu. Ale na ten czas to moja opinia :) ciekawe czy pomogła zrozumieć...

Aena20

trochę źle się wyraziłam, oczywiście w książce nie ma tego wszystkiego za czym tęsknimy, bo takich rzeczy są tysiące, każdy za czymś innym. Ale to co zostało zawarte w książce, to co m. in. wymieniłam, to te rzeczy które wpisują się w te listę tęsknot u dużej grupy osób, więc do dużej grupy tez trafiają :)

ocenił(a) film na 4
Aena20

nie no ja wiem to wszystko, bo to wszystko sprawia, że książka jest ok, ciekawa, łatwo się czyta itd. Ale dla czego ludzie mają świra na punkcie tego?
no chyba, że ludzie czytający to mają albo za niskie mniemanie o sobie, tudzież wartości życiowe, albo po prostu dobrych książek w ręku nie mieli. to wtedy zrozumiem.

ocenił(a) film na 4
Aena20

a tak w ogóle jestem w stanie zrozumieć wszystko, bo czasami docierają do mnie różne fakty po czasie. Np. kiedyś nie lubiłam HP, dziś go kocham <3

ocenił(a) film na 4
LoveKiller

Mimo wszystko dałaś filmowi 7/10 i jeszcze ulubione. ???

ocenił(a) film na 4
Uzalezniona

a czy ja powiedziałam, że film jest zły, albo, że mi się nie podobał? poza tym , to, że film mam w ulku. nie oznacza, że jest moim ulubionym, poczytaj sobie moj blog xD

LoveKiller

hehe to ciekawie, no to s a szanse ze zrozumiesz jeszcze ;D i to widzę nawet duże :P ;]

ocenił(a) film na 4
Aena20

hmm, mam nadzieję, że nie dam się porwać Pattinsonmani, ani innej mani ;p
chcę tylko zrozumieć co wy widzicie w ty, czego ja nie widzę ;p

chociaż przyznaję, że KWN przeczytałam od razu, do 3 w nocy siedziałam ;D

ocenił(a) film na 4
LoveKiller

Wciąż cię nie rozumiem. Przecież już nawet nie ma takiej podniety na tę sagę. Dawno wszystkim się to znudziło. Teraz liczy się tylko ocena na filmwebie i ew. " zajebisty film " "chujnia, więcej nie pójdę". Tylko to teraz piszą, dawne czasy minęły.

Uzalezniona

może dla was, widać Uzalezniona, że jesteś chyba uzależniona od filmwebu skoro tak uważasz, że tylko to się liczy, ja nie pisze ani jednego ani drugiego i ani ten tekst ani tamten nie robi na mnie wrażenia i mało mnie obchodzą takie teksty, ja wystawiam własne pinie, a jeżeli ktoś uważa ze dawne czasy minęły, to jest w błędzie, wystarczy wejść do Empika i zobaczyć ze sprzedaż sagi jest dalej w pierwszej 10. No chyba że ktoś ma takie wrażenie bo dla niego te czasy minęły to już jego problem, bo pozwolił na to żeby te czasy minęły.
Wiadomo że trzeba iść dalej i czytać i oglądać inne rzeczy nie da się stać w miejscu, ale Ci których saga naprawdę zachwyciła, ciągle do niej wracają i jestem przekonana że będą jeszcze długo, długo. Znam wiele takich osób ;]
A szał jaki jest koło sagi nie ma wiele wspólnego z mocnym przekonaniem do sagi, tylko z pieniędzmi, to jest normalne, taki mamy teraz świat i to trzeba się nauczyć rozdzielać.

Ja nie wzdycham do portretu Pattinsona, ani Lautnera, nie trzeba mieć szału gadżet-owego, żeby kochać sagę, ja mam na półce książki, na drugiej filmy i nie czuję potrzeby kupowania różnych pierdół żeby przypominać sobie o zainteresowaniu sagą. Mnie żeby zrozumieć wystarczyło trochę na serio o niej pomyśleć, o charakterach postaci ich cechach i wystarczyło dość do wniosku, że to wszystko jest po prostu dobre, w znaczeniu tego słowa pierwotnym, nie że świetne, tylko DOBRE. W sumie to tłumaczenie jest zbędne, bo chyba na prawdę jak ktoś jeszcze nie zrozumiał, to po prostu tego już nie odkryje, chyba że potrzebuje dorosnąć by dojrzeć pewne rzeczy.

ocenił(a) film na 4
Aena20

Nie musiałaś się aż tak produkować. Stwierdzam fakty tylko, bo skoro jak to stwierdziłaś jestem uzależniona od fw to na nim przebywam czyli widzę jak bardzo zmieniło się podejście do sagi. Sprawdź sobie założone tematy na Zaćmieniu, a założone tematy na Zmierzchu. Ta saga już nie wywołuje skrajnych emocji, ludzie się już nie kłócą o Patisona a fanki nie zakładają multikont żeby wstawić 10 filmowi i kłócić się z każdym napotkanym antyfanem Zmierzchu. Ta saga powoli staje się obojętna przynajmniej na tym portalu. Można to zauważyć gołym okiem. A my nie rozmawiamy o jej popularności (więc nie wiem po co przytoczyłaś wątek z Empikiem), tylko o podniecaniu się sagą, filmami, aktorami i ołówkami z napisem Team Jacob. To dwie różne sprawy, przy czym tej drugiej już nie ma a ta pierwsza przemija.

Uzalezniona

No niestety ale w błędzie jesteś ty, szał wcale nie osłab, bo że na wątkach typu "ale gniot" nie wypowiadają się fani i walczą z takimi przygłupami, po prostu ludzie wreszcie przestali wdawać się w idiotyczne dyskusje, a ja o tym pisałam na wielu forach i wielu ludziom mówiłam, dajcie sobie spokój bo to szkoda waszego czasu wdawać sie w dyskusję z idiotami poniżej chociaż jakiegokolwiek poziomu, bo to niczego nie prowadzi, on zdania nie zmieni ty masz swoje, a was i tak okrzykną banda napalonych nastolatek, mimo ze na tym portalu nie wiadomo ile się ma lat. po prostu każdy wyrobił już sobie swoje zdanie i nie musi się spierać z idiotami, których jedynym zajęciem jest próba wkurzenia innych, jak sama nazwa mówi to jest filmweb, wiec tu się przychodzi ocenia i ewentualnie poczyta trochę informacji które cie interesują, a minęło już tyle czasu żeby obgadać to co można było o tych filmach, to nie jest niewyczerpany temat ( a nie, jest dla tych co każdy musi założyć swój watek jakie to nie beznadziejne) wiec fani nie siedzą na forum filmów które juz wyszły tylko raczej na tym który jeszcze nie wyszedł, tak było przed premiera Zaćmienia, że to tam się pojawiało najwięcej fanów i pewnie teraz jest tak z Przed Świtem, w sumie nie wiem bo nie sprawdzałam jeszcze. Ty sie pojawiasz regularnie na forach wszystkich swoich ulubionych filmów?? Bo ja nie, a z sagi regularnie jestem tylko na tym.
Widzisz jak sie zmieniło? a ja regularnie gadam z ludźmi, wieloma i nie tylko na filmwebie i bardzo dobrze wiem jakie jest podejście do sagi i sorry na prawe ale nie masz racji. Filmweb nie pokazuje całego społeczeństwa

ocenił(a) film na 4
Aena20

Spokojnie, też mam znajomych i też chodzę po mieście i w kinie też byłam i widziałam różnicę pomiędzy Zmierzchem a Księżycem w Nowiu. Nie przeczę, że ludzie już się tym nie interesują i każdy kto to wielbił teraz rozpowiada, że to gówno. Mówię o tym, że nie ma już takiego histerycznego szału z żadnej strony. W przypadku Zmierzchu - była po prostu skrajność. Albo się filmu nienawidziło albo wielbiło. Praktycznie każdy ten film musiał zobaczyć, a to z ciekawości, a to żeby się pośmiać, a to żeby zobaczyć Eda 16 raz na dużym ekranie. Na premierę dziewczyny przychodziły przebrane za wampiry z książkami pod pachą. Kogo się nie zapytałaś ten oglądał Zmierzch, albo przynajmniej wie o co w nim chodzi. To się nazywa prawidziwy szał na film. Na każdym praktycznie forum byli obrońcy i przeciwnicy. Wiem, bo jestem na filmwebie już 3 lata i na Zmierzchu swoje przesiedziałam i codziennie tworzone było przynajmniej z 10 nowych tematów, które motały się ze skrajności w skrajność. A teraz? Na Księżycu w Nowiu jeszcze było trochę szału na początku, ale już gorzej. Ludzie zaczęli się do tego dystansować zarówno fani jak i antyfani. A jeszcze inni po prostu całkowicie to olali, już nie było takiego szału na premierze. Było spokojniej. Zaćmienie? Totalna porażka, sama nie poszłam do kina. Nikt z moich znajomych z resztą nie chciał a są w ich gronie wierni fani książek jak i wierni antyfani, którzy chodzą na tę sagę żeby się pośmiać głownie. W tym roku wszyscy to mieli gdzieś, nikogo już to nie interesowało. Była tylko moja jedna znajoma na premierze, na której nie było nawet pełnej całej sali. Już nie widzę na przystankach, w autobusach, szkołach, parkach i w każdym innym miejscu na ziemi dziewcząt, które są zaczytane w sadze. Kiedyś to było na porządku dziennym, dzisiaj tego już nigdzie nie ma. Fala Zmierzchu już dawno przeszła, teraz zostali tylko wierni fani, których i tak jest już mniej niż wcześniej. Antyfanów też jest niewiele, bo dla większości ten film i cała saga stała się neutralna. O to mi chodzi. Nie ma już wielkiego "Wow" ani wielkiego "Co za gniot". Teraz jest w głównej mierze "aha".

Uzalezniona

Spoko, nie musiałaś się aż tak produkować. No ale wiesz ciężko wymagać, żeby takie samo napięcie trwało kilka lat, bez przesady, wiadomo, ze na początku właśnie tak było, bo każdy się tym interesował, ale czytanie książek czy obejrzenie filmów trwa parę dni w sumie, wiec każdy kto był zainteresowany od początku bumu juz miał dużo czasu by to po przeżywać. A kogo na prawdę zainteresowało to już sagę zna dość dobrze i pozostaje czekać na filmy. Wiadomo że bum nie mógł trwać w nieskończoność, bp jest to po prostu fizycznie nie możliwe. Dla mnie nie jest to dziwne, każdy bum z czasem przemija, żeby zastąpił go kolejny, tak jest ze wszystkim. No chyba mało miałaś tych wielkich fanów wokół siebie skoro nikomu nie chciało się iść na Zaćmienie. Ja byłam i znam takich co byli grubo ponad 10 razy i ciągle wśród ludzi mi znajomych kolejne osoby zaczynają się wkręcać w sagę, bo wbrew temu co twierdzisz, że każdy albo czytał albo wiedział co to, wielu osób wtedy to nie obchodziło i wcale nie każdy wiedział co to. Wśród ludzi których znam w ciągu ostatniego miesiąca kilka osób się wkręciło i to nie tylko "dziewcząt", a właśnie kilku facetów. I ja ciągle widzę ludzi którzy na twarzy mają wymalowane "Wow" bo dopiero teraz kiedy wreszcie zrobiło sie spokojniej sprawdzili co to za saga. A w sumie antyfanom na tym zależało, żeby był spokój i tez wbrew temu c piszesz ja nie zauważam żeby oni się uspokoili, na co sama liczyłam, żeby mieć spokój na forum New Moon, myślałam że wszyscy wyniosą sie na Zaćmienie, ale nie i ostatnio ciągle ich przybywa i ich daremnych pomysłów, więc czy ja wiem czy emocje opadły tak na prawdę? raczej nie

ocenił(a) film na 4
Aena20

Musiałam, bo kompletnie mnie nie zrozumiałaś. Do dzisiaj pamiętam jak chodziłam po empikach w Krakowie i po rynku i widziałam dziesiątki ludzi, którzy są zaczytani w książkach. Na to była "mania", absolutnie każdy chciał wiedzieć o co w tym chodzi. I książek nie czytali tylko fani, ale też zwykli ludzie, którzy chcieli się przekonać co to. Nawet moi nauczyciele o tym rozmawiali. To się nazywa prawdziwa ekscytacja i do tego nawiązywała autorka tematu, od czego zaczął się cały ten wątek. Od "podniecania się", a ja mówię, że nikt się już tym nie podnieca. Zostali fani, którzy nadal lubią ale już nie jarają się tym tak strasznie i piana im z buzi nie leci jak widzą Eda i zostali nadal antyfani, którzy w dużej mierze po prostu mają to nawet gdzieś. O to tutaj chodzi. Sama zobaczysz jak za rok na premierze 'Przed Świtem" będzie dużo mniej ludzi, niż na Księżycu w Nowiu czy Zmierzchu. Będzie marnie. Prawdziwą ekscytację i zamęt to wywołął np. Star Wars o którym mówi się do dzisiaj i każdy obyty w świecie człowiek wie co to jest mimo tego, że film stary. A ja się mogę założyć, że za jakieś 5-10 lat o tej sadze będzie cicho. Skończy się marketing, książki, filmy. Skończą się pewnie aktorzy i do widzenia.

Uzalezniona

"I książek nie czytali tylko fani, ale też zwykli ludzie" zastanawiam sie jak można zostać fanem nie będąc najpierw normalnym człowiekiem, który chciał się dowiedzieć co to jest? bo bardzo ciekawie to napisałaś... No chyba było jednak tak ze któraś z nas nie zrozumiała tego o co pytała autorka, bo ja trochę inaczej zrozumiałam "podniecanie sie", nie przez szum wokół tego. wiec nie ja nie zrozumiałam ciebie, bo ja wiem o czym ty mówisz sama te manie szerzyłam i dalej szerze z bardzo dobrym skutkiem mimo tego co opowiadasz. tylko któraś z nas opacznie zrozumiała intencje autorki tematu, a dokładniej to o co pyta, no cóż już nie ważne bo ja jej odpowiedziałam tak jak to zrozumiałam i ty też po swojemu.