Niestety filmowa Saga Zmierzch ma tendencję spadkową. Od dość intrygującej, w pewien sposób oryginalnie zrealizowanej pierwszej części po Wampirzą Telenowele
W książkach jest podobnie? Zgaduję że tak?
W 2008 roku kiedy wychodziliśmy z kina po obejrzeniu ZMIERZCHu , byłem zaskoczony, pozytywnie, bo film jako film jak najbardziej "zjadliwy". Zdjęcia, muzyka, bardzo zjadliwe. Film dla młodzieży, ale i nie tylko. Można zobaczyć i nie żałować
Ale następne części filmowe, to niestety papka, popułczyny.
W drugiej części reżyser bardzo inspiruję się pierwowzorem i to widać, ale sam film jest słabszy, bo warstwa fabularna leży, zaczyna powoli cuchnąć tanim romansem
Trzecia część to chyba komedia? Uśmiech towarzyszył mi nader często... Dla mnie ten film jest niestety ciężkostrawny . To już nawet nie bajka, to po prostu płytki romans z krwi i kości, tak płytki jak kałuża przed moim domem ... A efekty? Jakie efekty? Chyba że mówimy o efektach ubocznych?