Jak na film z tak marnym aktorstwem, żenującym jednakowym wyrazem twarzy tzw.
boskiego Edwarda i ciągle znudzoną i zmęczoną Bellą to i tak nota na poziomie 6 jest
dużym osiągnięciem. Dodając do tego poniżające teksty, scenariusz i poprawność
moralizatorską w postaci dziewictwa głównej bohaterki mogę stwierdzić, że fenomen tego
filmu musi opierać się jedynie na subiektywnych ocenach po przeczytaniu książek, które
musiały być lepsze, a których nigdy nie czytałem. Dałbym 5, ale za sceny walki które były
całkiem dobre daję 6 i jestem dogłębnie przerażony jeśli dla kogokolwiek ten film zasługuje
na więcej niż 7.
to żeś walną, uwierz mi, że talent aktorski obsady (nie mówię tu o Kirsten Steward, czy jak jej tam) to jest akurat mocna strona tego filmu...
talent aktorski obsady pomijając głównych bohaterów jest ok. Jeśli chodzi o Stewart, Lautnera czy Pattinsona.....
Nie wiem, dla czego uważasz, że Pattinson jest złym aktorem. Moim zdaniem jest obiecujący. Wiadomo, nie każdy miał tyle szczęścia co Harrison Ford. Jedni wybijają się na filmach dla nastolatek, inni na klasykach kina ;)
jak dla mnie w ksiazce Edward wydawal sie troche ciekawszy ale w filmie tez nie byl taki zly. Bella w filmie wedlug mnie powinna byc troche zywsza:)
wg mnie bella nie powinna cały czas otwierać mordy, chodzi taki wytrzeszcz z językiem na wierzchu...
jezu,ludzie załamujecie mnie.Książka jest kompletnie do kitu.Narracja w stylu"popatrzyła przez okno.umyła płynem ludwik trzymany w reku widelec.odłożyła do szuflady i powoli popatrzyła na siedzącego na stołku kuchennym edwarda.ależ go kocham pomysłała.i wtedy na nią popatrzył..."i tak pięć stron zanim wyjdą z kuchni i pójdą do salonu!
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie cuda wianki na takim marnym podkładzie zrobili.A grać trzeba mieć co!
Poza tym ja tam swoje w życiu widziałam i powiem wam,że w drugiej części Kirsten gra naprawdę rewela.Lepiej depresji załamanej dziewczyny nie mogli zrobić.
Dziękuję za tę wypowiedź! Dużo osób twierdzi, że Kirsten jest kiepską aktorką, a ja też jestem zdania, że w drugiej części zagrała super i depresja Belli została pokazana znakomicie. W trzeciej faktycznie już tak dobrze nie jest, ale to dlatego, że została przyćmiona przez innych aktorów grających lepiej ( mam na myśli przede wszystkich postać Jaspera). Nie zapominajmy, że Bella jest zakompleksioną, obwiniającą się o wszystko osobą, więc to narzucało Kirsten pewien sposób gry. Co do książek - to przeczytałam je jednym tchem (mimo, że język faktycznie ociera się czasem o kicz), ale to rzecz gustu. Mnie zauroczyła po prostu ta historia.
popieram, książka napisana jak przez dziecko z podstawówki, a co do gry Kristen ( oprócz tego, że dziewczyna cały czas wietrzy zęby) to lepiej jej szło jak była młodsza. Taki "Azyl" na przykład... Tam dała radę, a w Zmierzchu, cóż... Fakt, że nie jest do rola do popisów aktorskich (ha, ha...), ale ja jestem na nie
Kristen juz ma taki sposob grania(niestety)obejrzalam juz kilka filmow z nia i praktycznie wszedzie grana przez nia postac wydaje sie byc malo zainteresowna swiatem.
i zawsze otwiera twarz! To na prawdę źle wróży jej karierze! Mogłaby iść do jakiegoś specjalisty, czy coś i pozbyć się tego nawyku, bo za kilka lat, kiedy wszyscy zapomną co to w ogóle jest Zmierzch, to reżyserzy nie będą chcieli panienki i rozdziawioną gębą! Cyba że będzie potrzebny ktoś kto zagra osobę niedorozwiniętą ;)
KOCHAM WAS KOCHAM KTO NADAL WIERZY W NADPRZYRODZONĄ SIŁĘ TEJ TANDETNEJ KAMPANII REKLAMOWEJ GÓWNIANEJ SAGI ??? TO ANTY FILM, TO ANTY-AKTORZYNY, TO ANTY SCENARIUSZ, TO ANTY NAPIĘCIE,PORÓWNUJĘ TĘ GÓWNIANĄ KAMPANIĘ DO TAKICH FILMÓW JAK OCH KAROL I WEEKEND NIŻEJ NIE DA SIĘ W TEJ BRANŻY