byłam na premierze i mówię wam, że było genialne.. Tak szybko minął ten film a trwał ponad dwie godziny ; D wciągnął mnie, ale i tak druga część wg mnie jest najlepsza; )
SPOILER
Też byłam i to, że film zleciał mi szybciej od dłużących się pierwszej i drugiej części nie jest jeszcze jakimś wielkim sukcesem. Każda z książek [może poza "Przed świtem"] charakteryzuje się tym, że autorka buduje niby-napięcie przez 90% treści, po czym przechodzi do najciekawszej części i ją zabija. Cieszy mnie to, że twórcy filmu postanowili zbudować napięcie dodając sceny, w których nie uczestniczy Bella - np. te z Seattle i z walki na polanie [jak wiadomo w książce Bella jest fatalną narratorką, więc czytelnika omijają takie smaczki] i postarali się wyrównać proporcje między wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Mimo to dalej mam wrażenie, że reżyser/scenarzysta robił sobie niezły ubaw z książki i ochoczo dorzucił do ostatecznej wersji te fatalne ujęcia, kiedy aktorzy sami są zażenowani własną grą, a widownię przechodzi cichy chichot ;)
Niestety negatywnie zaskoczyła mnie Dakota, której chyba nie jest pisane granie sarkastycznej zimnej suki. W drugiej części mniej się odzywała, więc nie można było aż tak odczuć tego, że każda jej kwestia jest wypowiedziana w ten sam sposób, tym samym tonem.
Jestem ciekawa jak będą prezentowały się kolejne dwie części, skoro "Przed świtem" to największe morderstwo punktu kulminacyjnego w całej serii :)
/SPOILER
Filmu nie polecam nikomu poza osobami, które interesują się serią książek, albo muszą obejrzeć każdy film, który wchodzi na ekrany :)
Z drugiej strony na pewno jest lepszy niż niejedna prymitywna komedia i jeśli ktoś chce zabić czas, to nie będzie miał poczucia zmarnowanych pieniędzy.