Film jest dla mnie naprawdę tragiczny. Beznadziejni aktorzy (Patinson co ma twarz zbitego psiaka, Kristen zresztą podobnie) i w ogóle nudny jak flaki z olejem. Więc dlaczego dałam mu aż 3/10? Dzięki soundtrackowi. Strasznie się dziwię jak można do takiego filmu dać taki soundrack: Muse, The Dead Weather, Florence & The Machine i inni.