Do tego warto dodać, że Edward jest podwójnie martwy. Dlaczego? Ponieważ wampir, żeby przeżyć MUSI pić ludzką krew, czego nasz bohater nie robi.

wiecie co?
przesadzacie.


za krótki,za krótki.

miałam tu nic nie pisać, ale napisze..
popieram przesadzacie.

wszystko co piszesz jest prawdą , ale nikt nie zachwyca się trupem tylko postacią. Szarmancką, romantyczną postacią.A to, że dodatkowo jest wampirem jest tak bardzo nierealne, że aż zachwycające. Każda z dziewczyn(no może większość) marzy o takim partnerze, o takich cechach, i to właśnie tu jest źródło tego zachwytu:)

Wampir to stworzenie wymyślone przez człowieka,stwór z legend.W różnych podaniach,książkach,filmach,posiada różne zdolności,cechy,wygląd,ale wszystko opiera się na jednym-nieśmiertelności.Edward,oraz jego gatunek został wymyślony przez Meyer,ona jest autorką książki i to od niej zależało jak będą wyglądały ,,jej'' wampiry.

Ale nie powinna odchodzić od podstawowych praw dotyczących wampirów.

Dlaczego nie powinna? To jej sprawa co pisze i jak kreuje swoje postacie. To ona ryzykuje powodzeniem powieści, więc określenie nie powinna jest bardzo nie trafne.

Tylko że są podstawowe prawdy jak to, że Ziemia jest okrągła, Słońce jest gwiazdą, a wampiry są złe. I dla każdego miłośnika fantasy (jak ja), to nie powinno powstać.

fantasty czyli wymyślone, nieprawdziwe, a to ze Ziemia jest okrągła to udowodniony fakt i dlatego nie można powiedzieć że jest kwadratowa, za to o wampirach można powiedzieć co tylko się chce, bo wymyślił je człowiek, a istnienia i tego jakie są nikt nie udowodnił.

To, że istnieje taka dziedzina literatury jak fantastyka to też udowodniony fakt. A kierują nią pewne określone zasady, które nie mogą być łamane.

Co do nekrofilii:
Nekrofilia – zaburzenie preferencji seksualnych; stan, w którym bodźcem stymulującym seksualnie mogą być jedynie ludzkie zwłoki. Skłonność ta może być jednak wygeneralizowana do wszystkich obiektów, które danej jednostce kojarzą się ze śmiercią bądź zwłokami.

Skoro wampirom nie biją serca, są martwe. A więc wniosek nasuwa się sam.

wiem co to nekrofilia...

ale zasady tez są wymyślone przez człowieka (nie wspominając ze są po to aby je łamać, bo przestrzeganie ich jest nudne więc wniosek nasuwa się sam.. tak na marginesie) z czasem z pewnością kilka z nich się zmieni, wbrew temu czy uważasz je za słuszne czy nie. No i są jeszcze wyjątki od reguły, zmierzch można nazwać takim wyjątkiem a nawet prosi się o to.

co do ,,Skoro wampirom nie biją serca, są martwe. A więc wniosek nasuwa się sam." objaśniłam (oczywiście swoim zdaniem) w innym temacie

Wiesz co by się działo gdyby nie zasady? Świat w chaosie.

Dla mnie zobaczenie wampira-pipy to zawalenie się świata. Godziny spędzone na sesjach, zarwane noce nad grami opartymi o Infinity żeby
zobaczyć coś takiego. Może nastolatki się na to łapią, bo sprzedaje się genialnie. Niestety My nie podzielamy tego zdania.

no już trudno, życie jest okrutne

A ja chcę zrobić wszystko, aby je polepszyć.

w takim razie powodzenia, a może spróbujesz w nieco inny sposób dajmy na to.. pomaganie biednym, o dobre uczynki 'polepszają' życie nam i innym ;p.

Akurat na to zbytnich środków nie mam. A to co robię (obrona wampirów) to dobry uczynek dla miłośników fantasy.

Ja i tak bym obstawała za biednymi, są bardziej potrzebujący a wystarczy się chociażby pomodlić (jeśli jesteś wierzący)

Jednak i tak wciąż mogę bronić złego imienia wampirów.

ok, a ja zajmę się dalej bronieniem wizji twórczej autorki zmierzchu i każdy jest zadowolony.

I na co Ci się to zda? Wielu ludzi interesuje się wampirami od czasu wymyślenia RPG-ów. O wampirach nie zapomną. A Zmierzch szybko przeminie. Pewnie wiele osób się zastanawia, po co ja to robię, skoro i tak kiedyś wszystko wróci do normy. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że chociaż 1 osoba nie poddała się zmierzchomanii.

jak przeminie znajdę sobie nowe zajęcia, ale na pewno nie przestane go lubić. Ależ ja nie poddałam sie zmierzchomanii i wcale nie mam obklejonego sufitu Edwardem xd i nie latam nocami po lasach aby tylko go spotkać na swej drodze. Ja po prostu nie zgadzam się ze wszystkim co na temat tej sagi mówią, a juz tak mam ze jak sie nie zgadzam to nie siedzę cicho udając że innych zdanie mi odpowiada, bo nie odpowiada. Nie wiem czy wiele osób zastanawia się czemu wyrażam swoją opinię, ale między innymi dla po to aby ludzie wiedzieli że jest i druga osoba która nie poddała się zmierzomanii a mimo to lubi tę historię. (analogicznie nie wszyscy lubiący wampiry mają od razu manie na ich punkcie;))

Ale Ciebie zapamiętają jako osobę, która broniła coś, co ośmieszało wampiry. A mnie jako kogoś, kto się temu sprzeciwiał.

a jak juz to jako osoba o własnym zadaniu, która zdaje sobie sprawę z tego że fantastyka to poszerzanie granic zwykłej literatury, że to coś wymyślonego nie kierującego się żadnymi regułami lecz wyobraźnią autora, a ciebie niestety jako osobę mało tolerancyjną.

Raczej ze Zmierzchem nie obejdą się zbyt łaskawie. Więc bardziej prawdopodobna jest moja wersja.

Czytałem gdzieś: "Nie wiem co brała Meyer, gdy pisała tę książkę, ale też to chcę" (wiem, powiesz, że on, albo ja jestem nietolerancyjny).

nie, tym razem nie powiem, za to powiem że jeśli on chciał to zabrać to znaczy ze powieść jest zajebista(chyba ze jest masochistą i chce przechodzić piekło, nie wnikam)

Nie, chciał wiedzieć, dzięki czemu może przeżyć takie halucynacje. Widać wielkie glisty mu się już znudziły.

więc jest to ciekawe...

<br/> <br/>

Dla ćpunów. No, ale dla nich wiele rzeczy jest ciekawych. Wystarczy jakiś halucynogen i są szczęśliwi.

skąd pewność ze on jest ćpunem ?

A skąd pewność, że nie jest? Jeżeli chce wiedzieć takie rzeczy, to bardziej pewne, że jest.

może po prostu interesuje się narkotykami albo ma specyficzne poczucie humoru jak na ten przykład ja, ma prawo ;p

Same domysły. Mogłem się go spytać. No ale cóż, kto wiedziałby, że się to przyda.

Skoro uważasz że nie powinno powstać to po prostu nie czytaj i nie oglądaj.
Według Ciebie jaki wampir jest prawdziwy? Zmieniający twarz, zmienijący się w nietoperza. Może powodzenie tej powieści polega właśnie na tym, że autorka odeszła od "typowego wampira" - jeżeli całkowicie fikcyjne istoty można nazywać typowymi :D
Uważam, że tego typu spory są bezzasadne ponieważ nie można dowieść ich istnienia, możemy je sobie jedynie wyobrażać, a każdemu wyobraźnia dyktuje co innego.

Świat jest pogrążony w chaosie bo Meyer przełamała stereotyp dotyczący wampirów? Nie sądzę... Mnie się wydaję, że jeżeli jakiś film/książka łamie ten stereotyp to dobrze :) Zawsze fajnie zobaczyć coś zmienione, odnowione i z innego punktu widzenia. Poza tym, ciężko byłoby pisać o idealnym chłopaku człowieku, bo jak wiadomo nikt nie jest idealny więc książka pewnie trochę straciła by na wartości. Można by było oczywiście uczynić Edwarda jakąś bardziej przyjazną postacią fantasty, ale jaka byłaby frajda gdyby wszystko szło jak po maśle? Tak przynajmniej na przeszkodzie głównym bohaterom stoi dieta Edwarda :D

Przecież książki opierają się na wyobraźni autora.Może to wszystko to po prostu marzenia Meyer?Dlaczego wampir zawsze ma być stworem polującym na niewinne dziewczęta?Pamiętajny,że wampiry to uosobienie ludzkich marzeń i lęków.Stephenie Meyer chciała stworzyć coś oryginalnego,opierając się jednocześnie na czymś dobrze już nam znanym.Patrząc na to,że saga przypadła do gustu wielu osobom nie poszło jej chyba tak źle ;)

o i to wypowiedź mądrej fanki;))
popieram i pozdrawiam

Jeżeli mamy ten film porównywać do innych filmów o wampirach to mianowicie ten wypada kiepsko, nawet bardzo. Gdyż, iż, ponieważ całkowicie odbiega od jakichkolwiek mitów o wampirach.W tym wampiry wychodzą na słońce, nie zabijają ludzi, nie mają kłów, są generalnie dobre. Tak więc myślę, że dla niektórych może ten obraz jest przystępniejszy ponieważ łamie wszelkie ograniczenia jakie dotyczyły tego gatunku. Fanów fantastyki może zirytować tak wypaczony obraz wampirów. Jest to po prostu film dla trochę mniej wymagającej widowni. Romansidło bardziej niż horror.

Nie mogę się z Tobą zgodzić. Wampiry wychodzą na słońce, podobnie w Pamiętnikach Wampirów, nie piją ludzkiej krwi - a wiktoria, James, przyjaciele Cullenów z czwartej części; poza tym w Wywiadzie w wampirem Loius przez pewien czas nie żywił się krwią ludzi. Nie są genialnie dobre, większość z nich kiedyś zabiła - poza Carlislem.
Nie uważam, się za mniej wymagającą widownię, być może dlatego, że filmy z tej serii oglądam z sentymentu do powieści. Poza tym sekretem dobrej powieści jest łamanie stereotypów - każdy autor może poświadczyć, czytanie czy oglądanie ciągle tego samego robi się nudne.
Z drugiej strony zgadzam się, że to żaden horror, trochę dreszczyku i fantastycznych istot ciekawie ubarwiających historię pewnej miłości.

Dokładnie,dlatego nie rozumiem dlaczego ktoś ocenia go w kategoriach fantastyki,która rządzi się własnych prawami.

ps.W książce pojawiają się ,,złe wampiry''.Cullenowie i nieliczne klany to wyjątki żywiące się zwierzętami

czytałam wszystkie części i widziałam wszystkie filmy tak więc zdaje sobie sprawę, że są złe wampiry ^^ także nie uważam się za mało wymagającą widownię. Sam pomysł na książkę i w ogóle cała historię mi się podoba, nie podobał mi się niestety język jakim była pisana, nie mogłam znieść już tych achów i ochów w pewnym momencie. Nie uważam także, że jest to jakaś super ambitna książka(choć jak podkreślam podobała mi się) ani wyznacznik w sferze fantasty mitów o wampirach. Chciałam tylko uwidocznić, że wampiry w tym filmie i książce są bardzo łagodnie podane- nawet te złe, a może zwłaszcza. Po prostu mi wampiry kojarzą się z dzikością i brutalnością i niepohamowaną żądzą :).