Dobrze że maraton filowy kosztowal tyle co bilet do kina i było sporo "wspomagaczy" w oglądaniu
juz niektore głupawe komedyjki są ciekawsze
Ty już widzę dostałeś (tyle że na długo przed wymyśleniem filmu), skoro dla ciebie 1 to ocena;) Ja już wolę mieć zaćmienie od Zaćmienia, a nie od urodzenia.
Mam ci wypisać długą listę czemu uważam, że wystawiŁAM adekwatną ocenę? I może zamiast mi zarzucać jakieś braki w umyśle to byś się wpierw zapytała DLACZEGO? Kultura tego wymaga. Chyba, że próbowałaś mnie sprowokować w najniższy możliwy sposób, ale to nie przejdzie, bo nie ze mną te numery.
Powiem tylko w skrócie, że książkom, które przeczytałam (a przeczytałam wszystkie 4) też bym wlepiła 1. Pozdrawiam.
Jakoś mnie to nie dziwi. Wg mnie żadne wytłumaczenie nie pozwala na świadome i uczciwe wystawienie temu filmowi mniej niż 3. Po 2 gdybyś chciała coś powiedzieć i miała coś mądrego do powiedzenia, już byś to zrobiła. A tak temat jest już zamknięty i kwestia tylko tego, ile z tego wyniesiesz, ale to już Twoja sprawa i Twój problem. Ze mną też nie.
Napisałam co o tej serii myślę w temacie o "Przed Świtem".
W tym temacie chodziło o humorystyczne skwitowanie filmu. Ale koleżanka nie ma widzę ani dystansu ani poczucia humoru, skoro na dzień dobry wyskakuje z tekstami, sugerującymi coś negatywnego o mnie. Ja ciebie nie obraziłam więc i ty do mnie nie startuj, a film mam prawo oceniać wedle mojego uznania. Deal with it.
Uważaj, bo zacznę zaraz śledzić wszystkie fora na których się wypowiadasz, tak bardzo mnie zaintrygowała Twoja osoba;) Masz prawo liczyć się tylko i wyłącznie ze swoim zdaniem i uważać siebie za twórcę jedynej i zawsze w 100% właściwej i słusznej prawdy, jasne. Jak już napisałam-Twoja sprawa i Twój problem, ja tylko tak jak Ty wypowiedziałam swoje zdanie i nie ma sensu bić piany, więc temat uważam za zamknięty.
Ps. Poczucie humoru można mieć mimo tego, że ktoś ma inne od Twojego, chociaż dla Ciebie to pewnie temat nie do ogarnięcia. Utwierdzasz mnie tylko w mojej opinii na Twój temat chociaż wiem, że masz to gdzieś.
Cóż, ja się przynajmniej potrafię śmiać jeśli ktoś sobie żartuje z moich ulubionych filmów/ książek/ postaci- jak i z samej siebie.
I owszem nie sądzę byś miała jakieś większe pojęcie o mnie, skoro bazujesz swoje pojęcie o mnie tylko na tym, że nie przepadam za Zmierzchem. Może byś jednak zerknęła w katalog z filmami jakie oceniła i wtedy zauważyła co ja sobie cenię wysoko, a co nie.
Nie twierdzę, że mam zawsze rację, ale mam zdecydowanie dystans do wielu rzeczy stąd, rzadko ponoszę pomyłki- owszem dalej je popełniam, ale to też nie jest coś co mi w jakikolwiek sposób ubliża, ja nie mam problemów by przyznać się do błędu.
Co do zdania- to jak najbardziej, jednak nie zaczynaj swojej wypowiedzi od ataku na osobę która ewidentnie chciała zrobić tylko żart. Jeśli ten żart ci nie pasuje- do czego jak najbardziej masz prawo- to nie ubliżaj innym, i z góry nie zakładaj, że "swojego nie widzą" i nie potrafią się odpowiednio wypowiedzieć. A jestem w trakcie pisania długiej listy- specjalnie dla ciebie - dlaczego uważam Bellę za jedną z najgorszych książkowych bohaterek z jakimi miałam do czynienia.
Może wtedy uznasz, że mam jak najbardziej powody by nie traktować Zmierzchu poważnie.
Skoro jesteśmy przy temacie, to co mądrego można powiedziec na temat tych filmow ?
Co Cie aż tak w nich urzekło ?
Nie wiem o jakich filmACH piszesz, bo ja mam na myśli tylko jeden, o którym jest mowa.
Ale one i tak są robione na jedno kopyto: nuda- długo, długo nic- jakiś niby element zwrotny, który tak naprawdę niczego nie wnosi, i happy ending.
I zanim się oburzysz "Jak to niczego nie wnosi?!" - No bo ja nie zaobserwowałam, żadnego "character develpment", postacie niczego nowego się nie uczą, jak się głupio zachowywali, tak dalej się głupio i nieodpowiedzialnie oraz egoistycznie dalej zachowują.