Jeeeejuuu. Co do filmu; baaardzo mi się nie podobał, ale co do książki to była superowa. Paru najlepszych scen typu, gdy Bella rozcięła rękę Jacobowi, nie ma! Według mnie za szybko się wszystko dzieje. Z pewnością nie obejrzę tego filmu jeszcze raz, no chyba, że już z lektorem, do czego nie jestem przekonana. Strasznie irytuje mnie ten charakter Edwarda! W książce jest super, spoko na luzie, a w filmie?! Wygląda i zachowuje się jakby mu ktoś zwierzaka zamordował. Gdy zaczęłam oglądać ten film pomyślałam; Kuuurczę pieczone, niech już będzie coś takiego w dechę. Nooooo. myślałam tak przez cały film. Jedyna scena, która mi się podobała? Gdy Bella rozmawiała, a raczej wymieniła parę zdań z Charliem na temat bycia dziewicą. Dałam 4/10 tylko dlatego, że był ten tekst. No, ale każdy ma swoje zdanie. Pozdrawiam i nie polecam, chyba, że na tooooooooootalną nudę!
Jak zwykle odezwał się Pan, który wszytko wie. Na jakiej podstawie oceniasz że książka była fajna, jak widać masz braki, ponieważ nie było sceny gdzie Bella rozcięła rękę Jacobowi. Chyba że chodzi ci o tą gdzie Jacob rozcina przypadkiem sobie rękę w kuchni gdy razem myją naczynia ... Chyba że to ja się mylę... Może mnie oświecisz??
Dobra może i się pomyliłam, ale ja nie jestem PANEM!!!! Nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy jak? Tak jak już pisałam to jest moje zdanie i jego podzielać nie musisz... No tak. Ale ty dałaś 10/10 to się nie dziwie, że jesteś kolejną napaloną fanką Edzia i tego szajstwa. Może i pierwsza część filmu była fajna, ale kolejne robią się coraz gorsze...
Dobra może nie zauważyłam że nie jesteś facetem, więc przepraszam... Ale co do reszty.. NO pewnie jestem fanką Edzia-Patinsona (czy jak się tam pisze? ), nie ma co, wszyscy którzy lubią Zmierzch, to na pewno sikają w gacie na widok Edwarda, stały tekst, czy nie możecie w końcu zrozumieć ze istnieją ludzie którzy lubią zmierzch nie za postać Edwarda ...
Jasper? Carlisle?
Chociaż z racji, że mamy XXI wiek i powinniśmy być tolerancyjni, jestem zmuszony zapytać: A może Bella bądź Alice?
Lubie te wszystkie postacie, ale chce tu pokazać ze nie mam fioła na punkcie Edwarda czy Jacoba bo to jest chore
Zgadzam się. książką jest super a film bardzo rozczarowujący i spłycony. Nie ma tylu fajnych scen z książki. No ale w końcu trudno ponad 500 str zmieścić w tak krótkim czasie musieli sporo wyciąć. Ale najbardziej mnie irytowało ze niektóre sceny wynikały zupełnie inaczej niż w książce np opowieść Jaspera. Jedynym plusem tego filmu, do którego będę na pewno nie raz wracać, jest muzyka Howarda Shore