Musze przyznać, że oglądałam [ naprawde ] wszystkie filmy od 2000 roku do 2007 a z innych roków znam dużo ale nie wszystkie. Bardzo spodobał mi się zmierzch i znalazł sie on na pierwszym miejscu na liście moich ulubionych filmów. Cała saga zmierzch będzie extra.
Obejrzałam pierwsza cześć sagi zmierzch i wydawał mi sie tak bardzo fajny ze oglądałam go jeszcze po tym z 3 razy.
Gdy sie dowiedziałam ze istnieja książki z jakich powstał ten film to zaczełam je czytac. Musze sie przyznac ze jeszcze nigdy nie przeczytalam ŻADNEJ książki, która ma wiecej niz 30 stron.
Musze przyznac ze polubilam czytac i naprawde jezeli jest ktos takimgłąbem jak ja to te książki sa swietne zeby zaczac swoja przygode z czytaniem ksiazek.
Kiedy skończyłam 4 i ostatnią część zmierzchu popłakałam sie.
Naprawde zachecam do czytania bo koniec jest piekny.
Napiszcie co wy o nim sądzicie ;p. Czytaliscie książki ? xd.
Jeszcze nie czytałam ale na święta planuje sobie zakupić mały prezent w postaci tych właśnie książek :)
Oglądałam 2 cz. filmu i mnie zainteresował. Na wielu forach czytałam o nich i powiem szczerze że często denerwowały mnie opinie, mówiące że wampiry stały się pupilami czy jakoś tak. Jak dla mnie to to jest fajne. Jak w świecie ludzi są dobrzy i są źli. I to mi sie podoba. Oryginalność. Z kolei opinie że w którejś tam części Bella jest głupia bo kocha dwóch i jak to możliwe też mnie wkurzają. Bo widocznie ten ktoś za krótko żył żeby być w takim rozerwaniu.
I może happy end jest przesłodzony ale w każdej książce jest. A gdyby go nie było to 99% czytelników byłoby zawiedzionych. Ci co na prawdę czytają książkę żyją nią. I brak happy endu nie byłby najlepszym pomysłem.
Brak happy endu to dobry pomysł - dzięki temu fabuła nabiera realizmu i nie jest tak słodko. Nie wszystkie książki kończą się happy endem.
Wampiry straciły obecnie całą swoją mistyczną moc - można to nazwać inaczej ale każdy wie o co chodzi. Autorki takie jak MAYER wykastrowały je i udomowiły. Nie możesz zaprzeczyć że z tajemniczych, potężnych nawet emanujących erotyzmem istot stały się "zwierzakami domowymi". uczłowieczono je i obdarto ze wszystkich atrybutów.
- Obecnie wampir to smętna istota która kręci się po domu w kapciach i zamiast zaspokajać pragnienie podsysając swoją ofiarę zaspokaja się zwierzakami albo jakimś sztucznym świństwem.
- Zamiast gryźć to on jest gryziony i do tego mruczy z zadowolenia jak kot !!!
- Nawet ci dobrzy muszą mieć pazur w końcu wampir to drapieżnik a nie jakiś homo niewiadomo.
Są to argumenty z którymi trudno się nie zgodzić i czekam na autora który przywróci wampirom należytą chwałę i przywróci na należne im miejsce w literaturze i filmie.
Ja też czytając książkę trafiam do innego świata i zżywam się z bohaterami - w końcu po to czytam by oderwać się od szarości za oknem - przerzedzić szeregi bohaterów byłoby dobrym pomysłem ale by uśmiercić któregoś ze swoich bohaterów z którymi spędziło się tyle czasu trzeba mieć odwagę.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Wszystko pięknie... a ja liczyłam, że z Volturi będzie naprawdę jakaś malutka bitewka. I myślę, że w filmie zrobia z tego niemałą bitewką (widać zamiłowanie do walk nowego reżysera w zamku w Volterze w New Moon). Przynajmniej taką mam nadzieję.
Na sporą walkę bym nie liczył ale jakaś mała pyskówka i rękoczyny by się przydały by dodać trochę akcji zamiast nudnym przemowom. Zwłaszcza Emmet albo Jasper z którymś z tamtych wdający się w walkę. Akcja Jane z zadawaniem bpólu i oślepienie jej przez Amazonkę albo ochroną Belli i chłopaki wstają, Volturi w szoku że ktoś ją zatrzymał. Albo coś innego tylko niech to się nie rozejdzie po kościach i wszyscy wrócą grzecznie do domku.
Na poczatku też byłam zachwycona zmierzchem (szalona fanka, dziki wzrok i włosy jak po kontakcie z prądem:P)
DZIĘKI Bogu mi to minęło.
Czasem czytając coraz nowsze książki o wampirach mam chęć użyć ich jako podpałke do grilla :P
Wampiry nie są wampirami tylko homo-niewiadomo o sporych zaburzeniach psychicznych prawdopodobnie z impotencją.
Krew piją z butelki lub zjadają zwierzątka.
Paradują na słońcu jakby nigdy nic.
Boże.. chciałabym poczytać Pradziwą Książke o wampirach:) Dlatego jakby nigdy nic sama próbuję coś naskrobać i przyznam że nieźle mi idzie:D
Idzie nieźle, potwierdzam. I Twoje twory będą krwiożercze i będą chcieli zagłady. łoohohohoh
No oczywiście to taki uraz z dzieciństwa przez horrory którymi ćpał mnie tata xD Prawdziwe wampiry tylko u mnie:P
Teraz zrobimy Ci reklamę. Uwaga:
Masz już dość święcących jak kryształki Sparowskiego wampirków, które na słońcu powinny przecież skwierczeć jak zasmażka na patelni? Męczy Cię opis "ach i och, maj low", podczas gdy marny człowieczek powinien trząść się ze strachu jak galareta? A wegetarianizm? Ludzie, tofu rozwiązaniem zamiast tortu czekoladowego? Skończmy z tym. Poczekajmy na dzieło Tej powyżej. Dzieło, które powinno oddać mityczność i prawdziwe wampirze cechy w posiadanie krwiopijców.
xDDDD
dostałam natchnienia. A tak na serio- poczekajmy, zobaczmy. ;)
Mała potyczka... wilkołaki szczerzące kły... aro, jane... nomadzi... tarcza...
mają duże pole do popisu. Niech je tylko wykorzystają. ;)
Ty mi tu reklamy nie rób:P:P
Przydałoby się takie coś dla urozmaicenia filmu - ostatnio to aż chrapałam na nim:P
Zaczyna się Zaćmienie, gasną wszystkie przyciemnione lampki w sali kinowej (te, które nigdy nie wiem kiedy tak do końca gasną, bo stopniowo się ściemniają i potem nagle rejestruje, że zgasły całkowicie). Zaczyna grać muzyczka (jak zwykle na początek sagi zmierzch), z piersi pozostałych prawdziwych zagorzałych fanek Zmierzchu, wymierającego już nieco gatunku, wyrywa się ciche westchnienie ulgi. Wreszcie się doczekały. Na materiałowym ekranie pojawia się księżyc w fazie zaćmienia. Kolejne ach niesie się ze środkowych rzędów (w końcu jeśli rezerwujesz dwa tygodnie wcześniej bilety, to możesz wybrać te najlepsze). Wszyscy już myślą, że zaskoczy nas Edzio i Bella w dwuznacznej sytuacji- aż tu nagle napis: " Błyszczący jak kryształki Spravskiego* Eduardo i chrzęszcząca kośćmi w jego ramionach Bells- już dziś, tylko u nas!". Publika wiwatuje, po sali płynie tzw. fala, brawa rozchodzą się echem po sali. Nawet wymierający gatunek dał porwać się publice. Oto nadchodzi nowa komedia-horror. <chyba że sie wreszcie postarano>
* określenie zapożyczone od lektora w cięciu.
wczułaś sie moja droga wczułaś:P
a mój kolega tak : odsłaniają ekran, dziewczyny mdleją i piszcza z podniecenia. gasną swiatła... jest tak romantycznie... nagle mój kolega wskakuje mi na kolana i krzyczy jak dziewczyna :
"Paula, czemu oni gaszą światła? Przeciez ja sie boje ciemności!":D:D
Polew z niego totalny:P
To a propo świateł? ;p
dobra.
Oto nadchodzi nowa komedia-horror. I załóżmy, że się nie postarali i poszli w stronę komedio-dramatu.
co dalej?
Dziewczyny z tylnych siedzeń powoli dochodzą do siebie. Widząc Edwarda który tak namiętnie całuje Bellę chcą zemsty. Piszą petycję do Greenpeace jakoby Cullenowie wcinają zagrożone gatunki zwierząt. z smiechem oczekują efektów. I...
I oczywiście petycję pisze ekspresowym mailem z nowego telefonu Samsung Corby, który ma przez miesiąc internet w pakiecie 5MG za 5 zł. Jednak obsługa kina podejrzewa je o nielegalne kręcenie filmu. Kolejny karygodny przypadek, pewnie bedzie tak samo naświetlony przez pudelka.pl, ale cóż...
Edzio i Bella odstawiają dźwiękową orgię. Czyżby Kristen naprawdę była zakochana w Patisonie* i miała zamiar mieć z nim dzieci po ślubie, jak donosi kotek.pl? Ich miłoścćna ekranie wypada bardzo realistycznie. Aż tu nagle za oknem na drzewie zasiada sierściuch Jacob number one i...
i... nagle Edłardo odrywa sie od Belli
E :"kotku, nie mówiłas że masz sierściucha w domu"
B :"skarbie, alez nie mam. moje łono czeka tylko na ciebie <sorry kuzyn musiałam:P>"
E : "och, przeciez dziś twoje urodziny! mam dla ciebie prezent!"
B : " już dostałam najlepszy prezent na świecie. ciebie kochanie..."
<nie dokańcza, uderza ja ogromna kula - - reklama Play Fresh" xD <bodajże!>
Przez wybitą przez kulę dziurę do pokoju Belli wskakuje rozwścieczony Jacob
J: Jak mogłeś?! Pogięło cię?! Nie po to ci ją odstawiłem na wieczór! Zapomniałeś stary pryku, że nasza miłości urodziny ma w wakacje? No przecież wtedyś tyś ją zostawił! Kiedyż to księżyc był jeszcze w nowiu!
E: Odwal się od mojego wieku. Starym jestem, ale jarym. Widzisz te muskuły?
Edziuch podnosi chudą rączkę, na ekranie wyskakuje napis "PHOTOSHOP" i gdy Edziuch zgina rączkę by zaprezentować muskulaturę, krawędzie ścian nagle stają się kuliste i zniekształcone, na czym zyskuje muskularna rączka. Jacob pokręcił głową z niedowierzaniem.
j: A ja szukam obsługi tej opcji na moim Blackberry i nigdzie tego nie ma.
Edłardo sie śmieje
E : skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać
Jacob patrzy na rozpłaszczona Bellę na ścianie
J : jak my ją pokażemy Charliemu? Mam pomysł. Trzeba ją nadmuchać.
E : mam lepszy. wyślemu ją do Chucka Norrisa.
J : czemu?????
E : bo on potrafi wszystko.
J : nadmucha twoje flaczki <czyt. muskuły> wiedziałem że masz w tym swój interes
E : interes to ja trzymam w spodniach. a nie biegam po losie jak nudysta
J : .....
Edward przewrócił oczami, przysunął się do smutnego Jacoba i panując nad sobą, żeby się przypadkiem nie zatracić, poklepał wilkołaka po plecach.
Spodobało mu się, więc klepał dalej, mówiąc:
E: A co do Belli... Jake, naprawdę musisz zmienić perfumy... Bella zaraz pewnie ożyje. Ona tak ma, gdy ja jestem obok, ona zawsze przeżywa. Wiem, denerwujące, ale taki mój los. A jak się przyśsie...
J: Mógłbyś nie głaskać mnie po plerach? Dezorientuje mnie to. Tak jak twój magnetyzujący wzrok. Ja nie panienka pierwsza lepsza z okolicy, co to się rzuci na ciebie z językiem. O mnie trzeba zabiegać.
Isabella nagle zaczęła pęcznieć i nabierać ludzkich kształtów. Jęknęła cicho, a Edzio i Jacob natychmiast od siebie odskoczyli, udając na powrót, że się gorąco nienawidzą.
E: Och, Bello, tak się bałem- szepnął Edward zeskakując prędko z łóżka i łapiąc Bellę za rękę. JEdnak gdy ona nie patrzyła, mrugnął zalotnie do JAke, a ten sie skrzywił nieznacznie, nie chcąc jednak zranić uczuć wampira, taktownie wycofał się z pomieszczenia.
Po jakims czasie smutny Jake siedzi przy stole i czyta list.
"... to dla twojego dobra, mój ukochany. Moje serce nalezy do ciebie ale nie możemy być razem... to nie w porzadku wobec innych... do dzis wspominam nasze wakacje pod namiotami i wieczory gdy kapaliśmy sie razem w jeziorze..."
Bierze opakowanie lodów, miesza je z popcornem i zjada <magda m ^^>
" ... kocham cię na zawsze.. twój Edward"
wokoł niego pełno chusteczek, jego łzy zalały kuchnię. maluje sobie usta na czerwono i słucha piosenke "Kiss You Goodbye" xD
Wtem...
Wtem do pokoju wchodzi Sam Uley a za nim reszta sfory. Przysiadają w ciasnej klitce, jaką jest pokój Jake'a i wsłuchują się w smutne tony melodii. W końcu sam nie wytrzymał.
S: Jacobie Black'u. Mam już po dziurki w nosie twoich myśli o pęczniejących muskułach krwiopijcy Cullena. Pierwszy raz widzę, żeby ktoś się nagle wpoił w mężczyźnie. Ale ty się nie wpoiłeś, bo porównałem twoje myśli z myślami reszty chłopaków... i... wychodzi na to, że to sobie wmówiłeś, żeby przestać myśleć o Belli. To jest niedorzeczne! Zakochałeś sie w Edwardzie, jesteś przy okazji zakochany w Belli, a myślisz jednocześnie, że w jednym i drugim się wpoiłeś! niedorzeczne...
Uley był cały zalany potem, bowiem nigdy wcześniej nie wypowiedział tylu słów naraz. Znikąd pojawiła się Emilly i wytarła różową chusteczką pot z czoła ukochanego.
Jacob siedział jednak z rozmarzonym wzrokiem i malował dalej usta.
Tymczasem sypialnię Belli zdążył już naprawić Edward, który myślał sobie o tym, jak załatwił tego kundla Jacoba. Matko, jak od niego śmeirdziało... Wreszcie Bella miała należeć tylko do Edzia.
Sam pokazuje Jacobowi stronki internetowe.
S : widzisz? katolicy nie tolerują związków homo ani trójkątów.to co robisz jest złe. musisz się wyspowiadać.<brecht na sali, mam na karku radio Maryja z rydzykiem na czele>
J : ale ja ich kocham
S : tak sobie wmawiasz! <gładzi go po plecach i mruczy>
J : och, do teraz wspominam moje pierwsze spotkanie z Edłardem! Ale on woli Bellę! Och, jaki ja biedny!!
S : wybrał właściwą drogę...
Jacob odskakuje od niego
J : boże, masz rację! muszę ich.. muszę... wyalienować!
wybiega z domu zamieniajac sie w wilka. sam siedzi w pokoju i patrzy na szminke. usmiecha sie i maluje sobie usta. ogląda " dzien świra"
a tymczasem...
A tymczasem reszta sfory z niesmakiem pobiegła za Jacobem, zostawiając Sama z jego szminką i filmem. Emilly jak zwykle gdzieś znikła.
Podniecony Quil Ateara wysłał myśl do reszty, wiedząc że Jake jest zaabsorbowany, że nie zwróci na to uwagi.
Q: Czyż to nie jest lepsze od Mody na sukces? Nawet jeśli przegapimy dzisiaj jak Brooke oznajmia Ridżowi, że sypialnie Brooke nie są dobre!
Embry: Mnie tam bardziej ciekawi Dante i Bridget, no i ta któa ma dziecko z Dantem...
Seth: Chłopacy, dajcie spokój. Jestem na to za młody, zwrócić mi się kurczaka chce nawet...
Q: Szarap!
W tle: czu szap, szarap, szarap czu, szap, szarap- śpiewają fasolki.
Wilki trzęsą biodrami, ale biegną dalej. Ten rytm jest silniejszy od nich.
Jacob wpadł do domu Belli, przywitał sie z Charliem, oczywiście uprzednio wracając do ludzkiej postaci, i wbiegł do jej pokoju. Ale tam nikogo nie było... tylko karteczka " jesteśmy na polowaniu, Alice, wrócimy późno "...
Jacob zaszlochał parę razy i wyskoczył przez okno.
5 minut później...
Q : czy my aby napewno jesteśmy wilkołakami?
Dostaje kubełkiem popcornu w łeb.
Seth : Cicho, Moda na Sukces leci!
E : Może sie dowiemy dlaczego Dante przez trzy odcinki stoi pod drzwiami Bridget...
Q : No ale jesteśmy wilkołakami?
E : Chcesz szminke?
Q : O dzieki <zaciesz jak dziecko z autyzmem>
10 min później
Sam : On nadal stoi pod tymi drzwiami?
Seth : Otworzyłaby mu drzwi gdyby nie reklama Perwola <wyciaga zza pazuchy, wsadza palec do ust i sie kołysze>
Sam : POdniecajcy odcinek. <patrzy na Setha>
E : Znowu odzywa sie w nim syndrom samotnej matki.
Q : ale czy my jesteśmy wilkołakami??
A Jake dalej podążał tropem swych ukochanych. Nagle na drodze stanął mu starzec z siwą brodą.
Starzec: Jam Gandalf. Jam wyczuwać od ciebie urok. Ja go ściągnąć z ciebie. Jak ty mi dać many, many!
Jake wręcza mu dychę. Od zawsze nie lubił, gdy ktoś rzucał nie niego uroki, a już zwłaszcza faceci, śmierdzący słodkawą wonią łajna.
Gandlaf dotknął pośladków Jacoba, pomruczał przez chwilę, po czym klepnął go w rytm "We will rock you" Queen'sów.
J: dzięki, a teraz pędzę.
W pokoju Belli.
Quil: To my jesteśmy tymi wilkołakami?
Tymczasem w lesie...
B : Edward tu jest zimno
E : Zdaje ci sie
B : Ale tu jest zimno
E : Zdaje ci sie
Belli zwisa sopel z nosa ale idą. Po godzinie ma dość
B : Gdzie my tak właściwie idziemy?
E : Zobaczyc taniec braci Mrok! <smiech szaleńca>
B : Mroczków? Tych od Mostowiaków?
W tle leci muzyka "M jak miłość, wiele imion ma.."
E : A potem nastapi koniec świata! <śmiech szaleńca> Juz czuje smak wolności!
B : Wiem, właśnie dostałam okres. Masz tampona?
Tymczasem sfora biegnie przez las węsząc wampira
Sam : Czuje go! Jesteśmy blisko!
E : Tak! Ja też!
Q : Skoro nie jesteśmy wilkołakami to czemu Seth biega za własnym ogonem?
A Sam zobaczył nadbiegającego Edwarda. Jak on mógł przekroczyć linię paktu?!
Edzio krzyczy przez polanę: Sam, ja cię błagam kundelku śliczny ty mój, powiedz mi, że Emilly używa Tampaxów. Bella nie chce bez aplikatora!
Sam starł prędko szminkę z ust i odkrzyknął.
S: To rzeczywiście kiepsko!
NAgle znikąd pojawia sie Emilly z chusteczkami regina w kolorze beż.
S: Na co mi to?
E: Beż najlepiej tamuje krew. I jest zapachowa. Cullen nie poczuje nawet krwi.
S: Jesteś tak inteligenta... A właśnie. Muszę ci w końcu dać na operację tej twarzy. Ta szrama naprawdę kiepsko się goi.
B: Eduardo, Jake na muszce!
Jacob skacze na drzewo i udaje Tarzana. Emily szepcze do Sama
Emily : Za dużo Jetixa oglądał. Trzeba mu odłączyc kablówkę.
Tymczasem Bella wychodzi zza krzaków, a za nia Edward.
J : Boże, ty się z nim puściłaś! Jak mogłaś!
B : nie, on mi tylko pomógł włożyć...
J : Wiedziałem! <chowa twarz w dłoniach> Ty, Edłardo, wszyscy mnie zdradzacie! Boże, czuje sie taki porzucony!
W tle leci "Tears don't lie"
B : Ależ Jake! On mi włożył chu...
J : Nie musisz mi tego dokładnie wyjaśniać! esteś jak kazda pospolita .. ach!
Wybiega z lasu.
B : ...steczkę. Czy on mnie źle zrozumiał?
Edłardo wzrusza ramionami.
E : Chyba napięcie przedmiesiączkowe.
Q : ... i skoro nie jesteśmy wilkołakami to czemu jak sikam podnosze noge?
Quil pokazał, ze sfora już nadbiegła.
Seth: no i wracamy do punktu wyjścia.
Sam: Kto pobiegnie za samcem Alfa?
Quil: No patrzcie. Nawet w ludzkiej postaci sikam przy podniesionej nodze. Nie jesteśmy przecież wilkołakami.
E: Kundlu, milcz.
Q: Mówi się szarap, pijawko.
Na polankę wkracza Embry.
Emb: Słyszeliście?! Macie gazetę, patrzcie na nagłówki.
Bella dreptajac z nogi an nogę, poprawiając spodnie i kręcąc lekko biodrami, okazując swój dyskomfort, wzięła od niego Wyborczą- Dzień dla Wampira.
B: Edi! Patrz!
Edi schwycił w mgnieniu sekundy makulaturę. Przeraził sie i podał ja dalej. Każdy z zebranych prześledził pierwszą stronę.
Seth: Co teraz?
Ed: Spytam Alice, wracam za chwilę.
Q: czyli nie jesteśmy wilkołakami?
W domu Belli, narada wojenna.
Ed: to amatorzy.
Sam : Statyści
Emb : Błagam was to jakis pic na wode fotomontaż zapewne jesteśmy w ukrytej kamerze!
Bella kroi cebulę płacze w kąciku.
Seth : nie płacz Bella!
Wilki chwytają się za ramiona i kołyszą sie w rytm piosenki " Nie płacz Ewka". Bella zalewa łzami pół pokoju.
B : Boże, wszystko moja wina... to przeze mnie wampiry atakuja!
<wszyscy razem> : CZEMU???!!!
B : Boże, to przez stronke internetową..
Q : "Napalona kicia szuka swej pijawki?"
W pokoju panuje cisza, zza okna wydobywa się dźwiek spadającego kota
To Quil dostał budzikiem.
Do drzwi zapukała Alice.
A: Bosszzz, co tu tak jedzie? Ktoś wniósł zdechłego kundla?
Po pokoju Belli poniósł się pomruk dezaprobaty.
Q: Nie wiem jak reszta, ale ja używam Brise mini spray.
Seth: Ja gustuję w Dolce & Gabana.
Q: ale ty dostałeś spadek po Harrym, mój ojciec się jeszcze trzyma.
Alice: Wracając do powodu mojego przybycia, przez który musiałam zostawić Jaspera...
Który tymczasem leżał w swojej sypialni w stroju baletnicy. Kto pojmie fantazje kobiety...
W pokoju Belli.
Bella: JAk mam usunąć tę stronę?
Alice: Żebym to ja musiała ci takie rzeczy tłumaczyć. OD czego masz google? O żesz kurczaczek pieczoniutki. Mam wizję. Mmmm... ach...
B : Prosze cie Alice nie dostawaj orgazmu w moim pokoju z powodu swoich wizji. Wilki wyczuja i znowu beda chceli kręcic filmik pornograficzny
Alice mruga oczami i usmiecha sie
A : Po prostu wiem co bedziemy z Jasperem robic wieczorem na kuchennym stole..
Głos z dołu
? : dołączam sie!
B : Usunęłas?
A : Chyba tak. Choc wydaje mi sie że Edward wziął co lepsze foty na pendriva i wrzucił na swojego IMaca
głos z dołu kolejny
? : Zdrajczyni!
B : Alice. Musże ci coś wyznać. Ja jestem.. jestem.. jestem...
A : W ciąży?
B : Nie.
A : Masz chorobe weneryczną? Psychiczną?
B: Nie.
A : Striptizerką?
B : NIE!
A : A więc..
Bierze głęboki wdech
B : Alice, do niedawna nazywałam sie ... Michael
Okrzyk publiczności
W tle muzyka jak z kiepskiego horroru. Kilka uderzeń muzyką, ze złudzeniem, iż ona sie oddala i zbliża.
Alice podskakuje jednak w euforii.
A:To świetnie! Edward zachorował na grypę hiszpankę właśnie przez nieudaną operację zmiany płci, wiesz, w tamtych latach było to mało rozwinięte, ta cała technika, a dla Eda to jest nieco wstydliwe. Żałował, że wtedy nie było Durexów. I jest to jedyne wspomnienie jakie ma z bycia człowiekiem. Znaczy się. Że był kobietą.
Bella podnosi ręce do ust w przerażeniu.
Nie po to zmieniała płeć. Chciała być z facetem, prawdziwym, nie wyznając swego gejostwa.
A: Nie łam się. Edward nie wyczyta tego w moich myślach. Odrzuca go Jasper.
Bella była wyraźnie zawiedziona brakiem członka i dorobieniem sobie sztucznych cycków. Czy po to jej rodzice musieli zabulic tyle forsy? Mogła zostać sławnym piłkarzem, jak na przyklad Damięcki lub Cichopek.. choc nie znała sie na piłce.
B : Czemu mi tego nie powiedział??
A : Och, nie chciał wspominac okresu gdy był kobietą i dostał pierwszą miesiączek a potem zaczęły mu rosnąć włosy łonowe i pod pachami a potem..
B : Jak mógł mnie tak oszukać? To dlatego podczas porządków znalazłam u niego lalki Barbie, rózowa sukienkę i zestaw perfum Hannah Montana?
A : Tak. Mój brat był kobietą. Jest cos gorszego. Jest uzależniony od..
Groźna muzyka w tle
...od...od... leków antykoncepcyjnych. Uwielbia je. Nic go tak nie rajcuje jak ludzkie lekarstwa. Mówi że antytrybki mają ten krwisty posmak, jak ludzkie miętówki. Tak przynajmniej mówi.
B: Zniosę to. Jestem silna.
A: Wiedziałam, ze mogę na tobie polegać. Jesteś kochana.
Do pokoju wpada turbodymomen z blackberry w dłoniach.
Turbo: Mister JAcob zamawiał naprawę. Turbodymomen nie musi zamawiać.
Quil krzyczy z dołu: To skoro nie jesteśmy wilkołakami, jakim cudem Jake ma palmtopa z blackberry, który sponsoruje wilkołaki?!
* Blacberry sponsorują wilkołaki. Potrzebują wielu akcesoriów to spójnej komunikacji gdy są również ludźmi. Do tego firmowe koszulki i spodenki z logo firmy, które tak często rozrywają się, gdy następuje burzliwa przemiana w wilka. Nie wilkołaka, jak słusznie Quil zauważa niezłomnie, do tego upartym i pełnym konsternacji tonem.
Poza tym, wszystkie reklamy i linki nie są sponsorowane- jeśli chcesz nas wesprzeć, pisz na nasze maile. Albo zadzwoń.
Dzień później, gdy konsternacja Quila osiąga apogeum nastepuje przełom!
W pokoju Jacoba.
Q : Okey. Dzięki że mi wytłumaczyłeś. Czyli nie jesteśmy wilkołakami. Czego masz takiego doła?
Jacob spogląda gdzieś w bok.
J : Jestem taki sam, jak palec albo coś tam...
Q : Chodzi o Bellę?
J : ....
Q : nie martw sie. odbijesz ją
J : ja chce misia z allegro. masz pięć dych?
Tymczasem pod domem Belli wilki robią pikietę
wszyscy : OPEN THE DOOR! OPEN THE DOOR!**
spowodowane jest to zakupem najwnowszej karmy Pedigree i ciągłymi mrozami w tamtych stronach
**wiadomo że to chodzi o filmik na wigilię szkolną - pikieta licealistek że mikołaja porwali
Ale Belli nie było wtedy w domu, toteż nie mogła otworzyć im drzwi. Natomiast w jej pokoju grasowała pewna wampirzyca i podniecała się ludzkim fetorem bijącym z poduszki Bells. Teoretycznie pikietujące kundle powinny ją wyczuć, ale Pedigree przytępia węch. Taki skutek uboczny.
Na dworze rozległo się wilcze wycie.
Embry: O żesz, ja pier...
Seth: Tak, wszyscy czujemy, nie musisz nas powiadamiać o swoich gazach. Zamknij lepiej tyłek i zduś to w sobie.
Urażony Emb tupnął nóżką a w tle rozległa się melodyjka.
Tak, to był foch z przytupem! Ten znany z ...
!!! By nasza powieść była realna, piszemy chaotycznie- poprzednie części takie były, a nasze coś jest ekranizacja pisaną w końcu. !!!
Emb : Dupa mi odmarzła
Sth : Ja mam hemoroidy
Sam : A ja mam zwycięski kupon z totolotka
wszyscy : że co??
trwa bójka o kupon za dziesięć melonów
W pokoju Belli
?? : Mam jej gacie - wprawdzie sprzed dwóch dni ale coś. Stanik i pamiętnik schowany pod poduszką <erotyczne fantazje o Edłardo i pierwsze użycie wibratora> szefowi sie to spodoba
Szef jest tajemniczym gościem który zleca okradanie gwiazd zmierzch <nawiązanie do artykułu w Bravo o trzech dziewczynach co okradały gwiazdy> Wampirayc nie wie kto jest jej szefem - my wiemy że to Maroi B., fanatyk damskich majtek
Pamiętacie to porządliwe oczekiwanie na grę, której bohaterem był hydraulik? Wiedzcie, że to on:
1. szantażował Belle, żeby zrobiła tę stronkę;
2. wykupił wilkom dostawę pedigree z zapasem na miesiąc i miesięcznikiem 'Playwolfs" pełnym roznegliżowanych Cziłała;
3. odciął kanalizację w Waszyngtonie- swoim sprytem powalił i jako tajemniczy-gal-anonim-informator zadzwonił do CIA i oskarżył o to swojego brata.
4. ten foch, przytup i melodyjka- tak, to też jego sprawka!
Tymczasem wampirzyca zostawiła karteczkę na toaletce Bells
"Z pozdrowieniami od dziwkarza,
Mario B."
* napomne że to moje pomysły prócz cziłała, oskarżenie brata i melodyjki - haha
Prawdopodobnie te czynniki wywołały krach na Wall Street, kradzież napisu "Arbeit Macht Frei" z Auschwitz i kozia grypę.
Tymczasem w domu Belli
Emb : coś mi tu śmierdzi
Q : No dobra, to byłem ja.
Sam : okradła ją. zabrała wszystkie osobiste rzeczy.
Seth : popatrz, ostatnią pare majtek jej zostawiła!
Rozciągają stringi na całą szerokość. Quil zakłada je sobie na głowę.
Q : Ty, do czego to tak właściwie służy? Emily nie nosi czegoś takiego?
Sam :Nie, ona nosi z lateksu - chce byc szczuplejsza po ostatnim obozie przetrwania. To sie chyba zakłada inaczej.
Po pięciu minutach padaja wykończeni.
Emb : Poddaje sie. Pękły.
Seth : Trzeba jej odkupić. Czy to na pewno były matki?
Strzela z nich jak z procy.
?? : Zboczeńcy! co wy robicie z moimi majtkami!
Patrza na Bellę która gapi sie na nich jak na zbrodniarzy
wszyscy : no to jest krucho
Bella stoi dalej oniemiała, a do pokoju nagle wpada Jacob.
J: Goni mnie coś! Goni mnie coś! Biegłem całą drogę i uciekałem!
Quil mruknął cicho: logiczne...
J: Dopiero jakżem se na ludzika włączył organizm, to to coś znikło!
Bella dalej stała z rozdziawioną gębą.
Embry: Jake. Ile razy mam ci powtarzać, że to twój ogon?
NAgle Bella: Co wy niewykundlowane łajzy zrobiliście z moimi...moją bielizną?!?!?!
Q: Ta to ma zapłon...
J: Bello, naprawdę, żeby się bulwersować o różowe poliestrowe nitki...
Bella ze łzami w oczach: To były moje pierwsze stringasy tuż po zmianie p...<rozejrzała się speszona po wilkołakach i zamilkła>
Wilki dopowiedziały sobie resztę w myślach.
Q: Zmieniłaś sobie piosenkę w samsungu?!?!?! Ożesz ty!
O, to miło. Paula, mamy czwartego zdeklarowanego czytelnika (tudzież akurat czytelniczkę). Reszta czyta to na innej stronie... ale cii...
Jak tylko zjawi się ta druga połowa piszących, kontynuacja nastąpi. ;]