w jedynce bylo wszystko: przyjemny deszczowo-malomiasteczkowy klimat, dobra muzyka i dobra rezyseria, przez co film nie popadl w smiesznosc. druga czesc, to jakas kompletna klapa, natomiast trzecia jest nie wiele lepsza od poprzedniej. mierzenie fiutkow miedzy edwardem i jackobem staja sie nudne. glowne postacie sa wrecz animowane, bo tak bardzo zostaly poddane upiekrzajacym efektom. dakota fannig jest najbardziej irytujaca osoba w filmie. gra malo przekonujaca i ogolnie nie wiem skad ona sie tam wziela. moda przychodzi na wszystko. teraz jest na siostry fanning.