To jest mój pierwszy wpis na forum filmwebu, ale muszę się podzielić swoimi odczuciami :). Film tak mi się przyjemnie oglądało, że byłam zaskoczona. wprowadzenie drobiny humoru, naprawdę dużo wniosło. Nie ma co porównywać filmu do książki, bo tak naprawdę to są dwie różne bajki i w 99% przypadkach zwycięża książka (przynajmniej u mnie). Cieszy mnie jednak to, że Pattinson wreszcie nie miał miny męczennika kiedy się całował (w Księżycu w Nowiu naprawdę mnie to drażniło) i cieszę się, że wreszcie przyjemnie mi się na niego patrzyło. Dialogi Edwarda i Jacoba, bezcenne. Również Charlie dawał popalić, uwielbiam jego mimikę twarzy. Nie jestem jakąś wielką fanką sagi, ale podoba mi się, a wczoraj wyszłam z kina z uśmiechem na twarzy, dlatego 10/10.
Pozdrawiam.