Wszyscy zaklinają, że nie jest to film o emo ale to farsa
Wiem,że nastolatki mają problemy, przeżywają okres buntu ale sytuacja z filmu to już margines, patologia. Te całe second life, grupowe samobójstwa itd. To nie jest problem nastolatków ale jedynie małego procentu, części nastolatków. Może dla niektórych psychologiczny i mocny dla mnie po prostu przeciętny
Są filmy o straceniu dziewictwa przed balem maturalnyma są takie jak "Sala samobójców" i nie chodzi tu o emo, to świadczy tylko o tym, iż oceniasz książke po okładce, a ludzi po wyglądzie. Nie każdy film musi być o wszystkich, akurat ten jest odrzuconym chłopaku, wiesz jak to jest być samotnym i odrzuconym? ten film pokazuje co się z takim człowiekiem dzieje. jak na polskie standarty film jest bardzo dobry , jestem aż pełna podziwu.
On jest odrzucony z wyboru, on nie jest zdeformowany, głupi czy upośledzony bo prostu maluje się jak ciota, jest rozpuszczony i nie ma pasji. Samotność nie przeszkadza człowiekowi w dobrej zabawie
To, że pojawia się tak wiele odmiennych interpretacji po obejrzeniu tego filmu świadczy o jego nieprzeciętności.
Do każdej miernej produkcji można dopisywać ideologię, tutaj właśnie tak się stało, banda osób które widocznie nie widziały w życiu zbyt wieli dobrych filmów próbuje przypisywać głębię gniotowi płytkiemu jak kałuża po deszczu.
Jak słusznie zauważył autor tematu - głębie problemów psychologicznych subkultury "emo".
"maluje się jak ciota" - co to za opinia, z kim ja w ogóle dyskutuje
"Samotność nie przeszkadza człowiekowi w dobrej zabawie" - w jakiej zabawie, widziales ten film w ogóle?
Temat zakłada się po to by wyrazić swoją opinię, a nie robić z siebie bałwana wyrażając się jak 14-letnie dziecko w pierwszej gimnazjum, więc myślę, że pora go zakończyć.
I na koniec dodam i swojak_2 ma rację, nieprzeciętne filmy sa różnie interpetowane i jest o nich głośno, tak własnie było z "sala samobójców".
Pozdrawiam
""Samotność nie przeszkadza człowiekowi w dobrej zabawie" - w jakiej zabawie, widziales ten film w ogóle? "
Autor miał na myśli to, że nawet jak ktoś jest samotnikiem, to może mieć jakąś pasję, nie musi zaraz mieć "depresji" i ciąć się żyletkami.
To są cechy osobników zwanych w Polsce "dzieci neo", które wyrosły na filmikach you tube, jak ktoś już tu kiedyś napisał najlepszym rozwiązaniem ich "problemów" byłby klasyczny wpier dol.
A z czego osoba, której rodzice sie nie interesuja a znajomi w internecie pisza "spermjudo, pedal, gej" ma miec zabawe? Mysle ze w filmie nie chodzi o to jak gl bohater wyglada, to chyba nie takie trudne domyslec sie ze jednak samotnosc w czlowieku wywoluje negatywne uczucia. Ja nie popieram bicia, bicie robi z dzieci bachory, a w doroslym zyciu niczego nie rozwiazuje.
No chyba sobie jaja robisz, że możesz porównywać problemy rozpuszczonego bachora, z autentycznymi problemami życiowymi. Ludzie są bez rąk, nóg i żyją, inni się z nich śmieją, a jednak sobie radzą, a facet na filmie został wyśmiany przez idiotów ze szkoły, dał się zwieść lasce z neta i na tą okoliczność postanowił się pociąć i odizolować od świata, to nie świadczy o jego problemach, a o jego głupocie i płytkości scenariusza, który nie jest niczym wybitnym, a pokazuje skrajność. Tą skrajnością są "emo", którzy nie mają autentycznych problemów, mają problem z sobą samym i wyolbrzymiają to co się dzieje w ich życiu.
Filmowi dałem 7/10 tylko dlatego, że na warunki polskie jest niezły, w warunkach świata, jest to film mierny, na 5/10.
Nadmienię jeszcze, że teoria z kontrowersjami na temat filmu, jako czynnikiem świadczącym o jego wartości, jest wyssana z palca. Przypomnę chociażby przykład Nagiego Instynktu ;)
Ale nie wiem czy wiesz, ze ludzie nie sa tacy sami. Chodziles kiedykolwiek do szkoly? W kazdej szkole czy klasie jest czarna owca, ktorą nawet zarty moga zranic, i to niekoniecznie bierze sie z tego, ze ktos jest emo/ma dziwne wlosy/maluje sie czy tam inne plytkie uzasadnienia odnosnie wygladu. jedni sa wrazliwsi od innych, jego akurat zranilo ze na necie o nim sie tak wyrazaja, smieja za plecami. Zreszta co ja sie bede produkowac. Są gusta i guściki, jedni sa empatyczni, probuja zrozumiec innych a inni widza tylko swoja dupe. Kazdy ma prawo do interpretacji i oceny różnych dzieł ;-) Pozdrawiam
Rozumiem, że sformułowanie "inni widzą tylko swoją dupę" było aluzją w moją stronę, czy tak? Jeśli tak, to wiedz, że starałem się jak mogłem wczuć w tego chłopaka, ale nijak nie mogę. Ludzie może i nie są tacy sami, ale pewne zasady pozostają. Jak jesteś rozpuszczony, masz wszystko pod nosem, to wszystko Ci przeszkadza i każdy problem jest dla Ciebie wyolbrzymiony i doprowadza do tragedii, ale nie świadczy to o wielkości problemu, ale o głupocie i słabości osoby obrażanej (duża wina jest w tym także rodziców).
To, że próbowałaś zrozumieć Dominika, chwała Ci za to, ale jego działań nie da się zrozumieć od tak sobie. Został obrażony przez bandę osłów na poziomie 4 klasy podstawówki, którzy nie są tolerancyjni. To oni mają problem i na takich ludzi się zlewa, jak się jest inteligentnym i zna własną wartość. Jeśli się słucha debili, to prosta sprawa, sam stajesz się debilem (patrz. Dominik). Ok, jeśli już facet ma problemy, to nie idzie z nimi na facebooka, na strony z emo, ale do psychologa, rodziców (a skoro miał walniętych na głowę, to do przyjaciół, nauczycieli), generalnie WYCHODZI DO LUDZI, to nie jest trudne.
PS. Jeśli na początku filmu facet słuchał pieśni Schuberta, to znaczy, że musiał mieć coś w sobie z wrażliwości. Skoro tak, to nawet jeśli cały świat się od niego odwrócił, to zostały książki, muzyka, filmy, nie samobójstwo i słuchanie różowej flądry przez kabel.
gdyby gł bohater miał Twój charakter i takie same podejście do zycia - to film by nie powstał ;-) i Zauważ, ze on jest bogaty, ma wszystko pod nosem, ja nie wywodze się z arystokracji, wiec musze tyrać z nauka i praca by się wyżywić i zagwarantować lepsża przyszlość, ja równiez mam powazniejszy problemy niz on, ale on ma to juz podane na tacy, brakuje mu tylko bliskich, dlatego jest bardziej narazony odrzucenie bo w Polsce wiadomo jak sie ludzie patrza na bogatych i odmiennych.
Myślę, że nie byłaby to wielka strata dla kinematografii, gdyby ten film nie powstał.
Zauważyłem, że jest bogaty i ma wszystko pod nosem, więc ma właśnie takie podejście do życia - moje problemy są największe, na wszystko na patrzy z góry i jest zadufany w sobie. Człowiek który ma trochę szacunku do innych i do siebie, szacunku do życia które dostał, nie zachowuje się jak ten koleś. Można być bogatym i wartościowym, znam takich ludzi, tylko trzeba chcieć, a nie zachowywać się jak Dominik. To, że ludzie w Polsce patrzą na bogatych z zawiścią, to tylko i wyłącznie wina bogatych, którzy swoją bałwochwalczą i wywyższającą postawą odpychają od siebie ludzi. Skoro dla nich najważniejszy jest pieniądz i jego pomnażanie, to niech się nie dziwią, że ludzie mają ich w nosie. To nie jest oczywiście generalizowanie, ale większość jest mimo wszystko taka, z kilkoma chlubnymi wyjątkami.
Ale to nie jest jeszcze dorosly czlowiek, mimo swoich 18-19 lat to jeszcze gowniarz, ktorego rodzice maja w dupie, na dodatek sie zdradzaja, nie ma z kim rozmawiac w klasie a dziewczyna ktora mu sie spodobala nalezy do jakiegos chorego stowarzyszenia, w ktorym chca sie zabić. To jest film pokazujacy jeden z wyborow ktorzy mlodzi ludzie dokonuja oraz ich rodzice, bo rownie dobrze mogl zmienic szkole, mogli sie przeprowadzic, mogli wiele. Zawsze sa konsekwencje jakies konsekwencje podjetej decyzji. Ten film akurat jest o tym, taka wizje mial rezyser, mi sie podoba, film jest zupelnie inny niz te gowna typu "sniadanie do lozka" , "och karol" czy inne badziewia, ciagle ci sami aktorzy. Moze dlatego tak dobrze zareagowalam na ten film. To świezy pomysl i nowe twarze w Polsce.
Zgadzam się z ostatnimi zdaniami, "Och Karol", "Śniadanie do łóżka" to gnioty jakich mało i szkoda w ogóle czasu na takie coś, tylko z poprawności kinomana je obejrzałem.
Co do pierwszej części, mnie chodzi tylko o to, że facet podjął durną decyzję w sytuacji która nie wymagała specjalnego zastanawiania się, to jest po prostu wyolbrzymiony problem. Denerwuje mnie dorabianie temu filmowi głębszej treści, bo po prostu na to nie zasłużył, jest niezły na polskie warunki, miał potencjał, ale jest przesadzony.
Jest kilka elementow ktore mnie tez sie nie podobaly np po co lykal te tabsy na koniec? sa tez sceny ktore mnie rozsmieszyly np po lyknieciu tabsow parodiowal swoja matke wymachujac ostrzegawczo palcem "W dupie ci sie poprzewracalo, kolego ". Film zostal dobrze przyjety przez napalone gimnazjalistki , krytykow oraz przeze mnie, poniewaz po tylu polskich badziewach ten film byl wyzwoleniem, no i przy okazji nie patrze sie na niego tak krytycznie jak Ty ;-) Mysle ze wystarczajaco wyczerpalismy temat, osoba ktora zastanawia sie czy obejrzec film czy nie ma sporo do czytania i do zastanowienia sie.
Racja, dzięki za rozmowę, fajnie, że to się jeszcze da zrobić w miłej atmosferze :)
Miłego dnia życzę i pozdrawiam
Równiez jestem mile zaskoczona ze da sie dyskutowac majac odmienne zdania bez wulgaryzmow, spin i wyzwisk.
Pozdrawiam !
"Ale to nie jest jeszcze dorosly czlowiek, mimo swoich 18-19 lat to jeszcze gowniarz, ktorego rodzice maja w dupie"
Pewnie wielu polskich nastolatków chciałoby żeby rodzice mieli ich "tak w dupie", jak to było w przypadku Dominika. Film jest oderwany od rzeczywistości bo takie sytuacje w życiu nie występują, a jeżeli się mylę to proszę o podanie konkretnych przykładów.
Cytując Benjamina Franklina: "Gdyby człowiek mógł spełnić choć połowę swych życzeń, podwoiłby sobie kłopoty."
I tak właśnie było w przypadku Dominika, do tego z jego rodziców scenarzysta momentami robił totalnych kretynów, co też działa na niekorzyść filmu. Wszystko po to aby podnieść "dramatyzm" filmu, który przez swój brak odzwierciedlenia rzeczywistości nabrał karykaturalnej formy.
I nie pisz tutaj o empatii, bo Dominik nie zasługiwał na współczucie, nie z jego "problemami", mógł się przecież przenieść do innej szkoły, ojciec minister mógł to szybko załatwić.
Moge pisac o czym bede chciała, i nie Ty bedziesz mi wyznaczał ograniczenia. Temat jest wystarczajaco wyczerpany, zakonczylismy dyskusje, Twoje 3 grosze do tej rozmowy nic nie wnosza.
Nie oburzaj się tak, ja nie zabraniam Ci pisać o empatii, to tylko takie wyrażenie. 93 to twój rocznik? Bo właśnie zachowałaś się jak typowa "buntownicza" nastka. Ale mniejsza z tym, w jednym masz rację, temat jest wyczerpany, właściwie to był on wyczerpany przed rozpoczęciem tej dyskusji i wszystkich innych na forum tego filmu. Bo o czym tu dyskutować? O "emo" z problemami? Hehe
Skoro się czepiasz mojego rocznika to ja sie czepie Twojego profilu, masz zbyt dużo do powiedzenia i zbyt wiele krytycyzmy jak na osobe ktora obejrzala tylko sale samobojcow, zmierzch najnowsza czesc i bitwe o los angeles. Jak na buntownicza 'nastke' ktora nawet nie raczyla obejrzec takiej kupy jak zmierzch chyba mam troche wiecej wyrafinowanego gustu do filmow w sobie niz Ty :) Widze zreszta ze bardzo boli Cie temat 'sali samobojcow' ze udzielasz sie na kazdym watku, takze jaki jest sens dyskutowac z Toba rowniez i na tym ? Powiedzialam wszystko co chcialam o tym filmie dyskutujac z wojtanowsky, odbylismy elegencja rozmowe, ale raczej nie da się tego powtórzyć. Pozostaje mi życzyć Ci miłego dnia i pozdrowić.
zauwazylem tutaj na forum wiele osob, ktore zajmuje sie glownie takimi glupotami jak np obnizaniem SS ratingu i zakladaniem multikont. siedze na fw od dawna i pierwszy raz spotykam sie z taka nienawiscia do filmu. oj wywoluje skrajne emocje wywoluje... a do ziomka ktory ma nick 4strings - ludziu jeden, zbuntowana mlodziez wyglada roznie w zaleznosci od czasow (punki, metale, depeche, skini, hh itp) przez miejsce urodzenia do stopnia zamoznosci rodzicow. pan dominik moglby byc czerwony i miec skrzydla kury - po prostu jest to zostawiony sobie (prawdopodobnie od dziecka) kompletnie pominiety w wychowaniu, gdzie tylko pieniedzmi go karmili. ten koles w ogole nie zna biedy, w ogole. nie moze doceniac kasy i bogactwa bo nie wie zupelnie jak to jest tego nie miec. gadanie o tym, ze jakby musial harowac 24/7 w kopalni NIE MA ZADNEGO SENSU.
"Jak na buntownicza 'nastke' ktora nawet nie raczyla obejrzec takiej kupy jak zmierzch chyba mam troche wiecej wyrafinowanego gustu do filmow w sobie niz Ty :)"
Naprawdę nie chcę Ciebie obrażać, i tego nie zrobię chociaż mam w tej chwili wielką ochotę. Podpowiem Ci tylko troszkę, filmy w moim profilu to nie są wszystkie filmy które obejrzałem.
"Widze zreszta ze bardzo boli Cie temat 'sali samobojcow' ze udzielasz sie na kazdym watku, takze jaki jest sens dyskutowac z Toba rowniez i na tym ?"
Boli mnie trochę to, że ludzie zachwycają się tym słabym filmem, boli mnie to że polska kinematografia stoi na tak niskim poziomie. Boli mnie to że ludzie mają takie gusta, bo gdyby były nieco bardziej wyrafinowane, to i filmy byłyby inne.
Ale jednak zmierzch ogladales? No chyba ze stawiasz oceny bez ogladania filmow ? - zreszta nie zdziwilabym sie.
Mecząc wszystkich swoja nienawiscia do sali samobojcow nic nie zmieniasz. Moze masz problem ze zrozumieniem ze komus ten film podobal?
Zresztą, mam dla Ciebie radę. Skoro jesteś takim znawcą, który na każdym wątku męczy temat pt. sala-samobojcow-jest-do-dupy, a mnie juz ta dyskusja (jesli mozna nazwać to w ogóle dyskusją) zaczyna powoli nudzić (bo w porównaniu do Ciebie
ja nie mam zamiaru nikogo przekonywac do zmiany zdania na temat jakiegokolwiek filmu) mam dla Ciebie dwie opcje. Poniewaz ludziom, którym film się podobał i tak nie wmówisz swoich poglądów (np mnie) po prostu narkęć swój film, lepszy, ciekawszy o czym tam chcesz ALBO napisz do pana Jana Kamasa list pt "pana film jest beznadziejny". Dobre rozwiązanie ? Dobre ! Wnosi coś do życia ? Wnosi ! No to powodzenia !
Zmierzchu nie oglądałem, ocenę musiałem wystawić omyłkowo, bo nawet nie widziałem że oceniłem ten wyrób filmopodobny.
Z racji młodego wieku nie rozumiesz moich intencji, ja nie chcę nikogo przekonywać, ja tylko próbuję rozłożyć ten film na czynniki pierwsze i je ocenić. I tak np. uważam podobnie jak większość fanów że film posiada dobre zdjęcie, ogólnie wizualnie prezentuje się dobrze, nie licząc części animowanej oczywiście.
Zastanawia mnie to co ludziom podoba się w tym filmie, nikt nie potrafi tego uzasadnić, zero konkretów.
No widzisz filmy oceniasz "omylkowo" nie ogladajac ich, to ze mam odmienne zdanie niz Ty zwalasz na moj "mlody wiek", a meczac ten sam temat i atakujac innych tlumaczysz "zadumaniem na temat dlaczego ludziom ten film sie podoba " - zabawnie sie czyta tego typu komentarze ;-)
Bo widzisz, kiedy ja z kims dyskutuje skupiam sie tylko i wylacznie na jego slowach, nie wnikam w jego profil, nazwe nicku zdjecia itp, a robie to po to, by czlowiek ktory zastanawia sie "obejrzec czy nie obejrzec ten film" mogl powolac sie na slowach ludzi ktorzy juz ten film obejrzali. Dlatego tego rodzaju rozmowom jak Twoja i moja mowie NIE - bo o jest o niczym i jak tu slusznie zauwazyl Madagasqaar mlodziesz jest rozna (mowa tu o filmie) i jest skierowana do konkretnej grupy ludzi, ktorzy akurat przyjeli ten film cieplo. Jak masz problem i nie mozesz sie z czyms pogodzic to niestety działaj coś w tym kierunku, zarzucasz gl bohaterowi ze jest ciapa ktora robi problem z niczego,a teraz to Ty szukasz dziury w całym.
I na koniec, czy ja wiem czy jest sens rozkladac film na czynniki pierwsze na forum...cóż ja nie podejme sie dalszej dyskusji, napisz jakas recenzje i ja opublikuj albo nie wiem..nowy scenariusz ? Ale co ja tam wiem, przeciez 'moj rocznik' nie zrozumie ze meczenie dupy innym i gadanie o niczym jest lepsze niz krotkie podzielenie sie swoim zdaniem/napisania recenzji/nakrecenie wlasnego filmu/ zrobienie wreszcie coś pożytycznego ;-)) Dla mnie temat "sali samobojcow" jest zmakniety na amen. Wszystko zostało powiedziane.
uwielbiam Cię (internetowo) za ostatni akapit. Wyjątkowo gorąco pozdrawiam haha :)
Co się ludziom podoba w tym filmie? Nie wiem co ludziom, wiem co mnie się podobało. Przede wszystkim niespotykana konwencja - mix gatunków, od klipu muzycznego przez obyczajówkę po heavy drama. To trudno znaleźć w ogóle w kinie. Po drugie problem dzisiejszego świata - jeden konkretny czyli depresja (sama na nią cierpiałam dzięki pomocy na szczęście dobrych psychiatrów - wyszłam z tego - póki co) - depresja jest bardzo ciężkim, przewlekłym schorzeniem i nikomu jej nie życzę, pojawia się jakby znikąd i po prostu morduje od środka. Oglądając ten film widziałam siebie i wszystkich tych chorych, których spotkałam na swojej drodze. Niech jednym z dowodów prawdziwości filmu w tej kwestii będzie fakt, że film poleca... moja pani psychiatra :) Po trzecie wszystko co się z depresją wiąże czyli: samotność, izolacja, samoumartwianie się, autoagresja (tak , tak niestety), ale też - wybujałe ego - to wszystko niestety prawda. Po czwarte przedstawienie ludzi wykastrowanych z uczuć - znam takie osoby w mojej firmie - w wieku rodziców Dominika w trakcie lub zaraz po rozwodach, ludzie, którzy sobie zatrudniają Ukrainki do sprzątania mieszkań, w których tylko śpią, jeśli w ogóle są w Polsce. Poza tym - muzyka, Gierszał, stroje, zdjęcia. A tak czysto filmowo - wydaje mi się brawurą, że ktoś tak młody jak reżyser (29 lat) mógł wyczesać tak oryginalny kawałek z taką reżyserską brawurą. Mam profil na tumblr i tam możesz sobie poczytać jak reagują na film ludzie za granicą : http://www.tumblr.com/tagged/suicide+room - a na polskim facebook gdzie sala ma ponad sto tysięcy fanów - masz wymienionych wiele powodów których ja nie wymieniłam bo po prostu mam swoje. Czy to odpowiedź na Twoje pytanie pt: "Zastanawia mnie to co ludziom podoba się w tym filmie, nikt nie potrafi tego uzasadnić, zero konkretów." ?
Gatunki, żeby łączyć, trzeba to umieć zrobić, tutaj reżyser próbował zrobić dramat, a zrobił parodia, a przynajmniej w moim odczuciu, bo problemy bohatera są wyolbrzymione i tylko na siłę można się z nimi identyfikować.
Depresja, to problem tylko tych, którzy mają poważne problemy, a nie ludzi którzy przejmują się fejsikiem i ilością lajków przy filmie z całowaniem swojego kolegi.
Nikt nie neguje depresji, jako realnego problemu, ale ten chłopak nie miał depresji, tylko był idiotą, na litość, trudno to zrozumieć?
Muzyka jest przeciętna, poza pieśnią Schuberta na początku i Mazurkiem Chopina na końcu.
Wiek nie ma znaczenia, liczy się to, co się ma w głowie, to co się czytało, oglądało, kto Cię wychowywał, w jakim świecie żyłeś, jakie to były czasy, to kształtuje twoją wrażliwość i to jakie dzieła będziesz tworzył. Znam 16 latków którzy piszą lepsze wiersze, głębsze i prawdziwsze, niż ludzi po 60, którzy są puści w środku i nie mają nic w sobie do przelania na papier, to samo tyczy się filmów.
To, że film ma 100.000 fanów na fejsiku, świadczy, ni mniej ni więcej tylko o tym, że za filmem szaleją 14 letnie dzieci z zaburzonym poczuciem własnej wartości, którym się wydaje, że film to tylko prawda, a każde słowo w nim brzmi jak wyrocznia, alfa i omega, prawdy a priori, że tak wygląda rzeczywistość. Jeśli ona tak wygląda (a uwierz mi, środowisko nastolatków znam lepiej niż myślisz, sam w nim jestem), to chyba pan Komasa żyje w innym świecie, albo za dużo LSD.
Depresja to problem ludzi z poważnymi problemami? A jak można ocenić czy problem jest wystarczająca poważny? Dla Ciebie nie dla kogoś tak. Z "błahych", dla innych, powodów ludzie odchodzą z tego świata, z własnej woli. Bo ktoś zlekceważył, zaniedbał to z czym oni sobie nie radzili. Ludzie są rożnie i różnie reagują. Mają rożną wrażliwość, percepcję, doświadczenia na które nie ma się czasami wpływu jak i na wychowanie.
On nie miał powodu żeby się przejmować? Zaszczujliby go. Już to zrobili, tymczasowo tylko wirtualnie. Ignoranci, bezmyślna dzieciarnia. W tym momencie on jeszcze nie miał depresji, był tylko przerażony ich reakcją i tym co może ona ze sobą przynieść. Został zdemaskowany, może i nawet przed samym sobą. I zagubił się.
Jeżeli tym filmem interesują się dzieci 14 z zaburzonym poczuciem wartości, które pewnie samo się nie zaburzyło, to widocznie coś w tym filmie znajdują istotnego, coś co odzwierciedla ich samych i środowisko w którym funkcjonują.
Ten film powinien uwrażliwić człowieka na człowieka. Przez bezmyślność można sprawić, że ktoś poczuje się wyobcowany, gorszy czy porostu inny. Efekt tego może być w przykry sposób nieprzewidywalny.
Wiek nie ma nic do rzeczy? A to ciekawe. W ogóle interesuje mnie ile ty masz lat, bo z tego co piszesz wydaje mi się że jesteś właśnie w tym wieku. Co za tym idzie? To że w tym wieku dopiero wykształca się inteligencja społeczna i jakaś tam wrażliwość. Czasami zdążają się rzeczy niezależne od samego człowieka (patrz: depresja) i niestety często nie ma to związku z poziomem intelektualnym. To jak odbierasz ten film też w pewien sposób jest przypisane do wieku. Niestety, ale pewnych dzieł nie odczyta się w pełni bez pewnych doświadczeń. Chyba że ma się ogromna wyobraźnie i empatie, co też nie jest gwarantem. Nie życzę nikomu aby doświadczał podobnych stanów, aczkolwiek czasami mogło by to być przydatne, właśnie dla uświadomienia.
Może Dominik był idiotą, ale wcale się nie dziwie patrząc na rodziców. Ta sytuacja była patologiczna i cała ta gadka z psychiatrą... szkoda gadać. Co do mieszania gatunków i tak dalej, popatrz sobie na filmy które kręci się dzisiaj, kino europejskie lat 60 odchodzi do lamusa i nie wróci. Wszędzie masz ucieczkę w formę, bo nie ma ideologi. Kino od niej ucieka i przetwarza to co było wcześniej, parodiując i przypominając że to tylko film.
Nie będę komentował 14 latków. Nic nie zrobisz.
Ja mam w głowie ostatnia scenę, która pozostanie jeszcze podejrzewam długo, bo była naprawdę mocna. I cholernie smutna.
Jeszcze nie dawno myślałem podobnie jak Ty. Jest coś w tym co mówią "dorośli": taki wiek. Trzymaj się i troszkę więcej pokory.
@fioletowykot
Depresja to choroba, bardzo poważna i wymagająca leczenia, ale nie powstaje od tak, na skutek byle jakiego wydarzenia, bo w ten sposób każdy człowiek na świecie byłby osobą cierpiącą na depresję. Trzeba w sobie znaleźć trochę pokory i widząc swoje problemy i porównując je z problemami innych zastanowić się, czy naprawdę moje są warte zachodu, bo moim zdaniem te Dominika nie były warte nawet wzmianki na wp.pl albo onecie, a co dopiero nakręcenia o nich filmu.
Ponawiam stwierdzenie: on nie miał najmniejszego powodu, żeby zachować się tak jak się zachował. Gdyby swojego dzieciństwa nie zmarnował na słuchanie rodziców i bawienie się swoimi gadżetami w domu, to może zrozumiałby, jak bardzo nieistotna z punktu widzenia całego świata i jego problemów, była jego sytuacja. To, że interesują się tym filmem dzieci, to zasługa tylko i wyłącznie dobrego marketingu, który określił ten film mianem wychowawczego i obowiązkowego dla każdego nastolatka w XXI wieku. Z przykrością jednak stwierdzam, że jako baczny obserwator rzeczywistości, nie widzę, żeby ktokolwiek w moich bogatym w ludzi otoczeniu, przejmował się komentarzami kolegów, lajkami na facebooku, czy słuchał ludzi przez neta. Raczej ludzie mają do siebie dystans, wiec jak to napisała redakcja filmwebu Komasa wyłożył się po prostu na obrazkach z rzeczywistości, która tak nie wygląda.
@scubu
Inteligencja społeczna i wrażliwość (nie jakaś tam) wykształca się poprzez kontakt z rówieśnikami, przez wydarzenia które miały miejsce w Twoim życiu i całą resztę czynników i owszem, fakt, że dzieci z natury mniej rozumieją niż dorośli, nie przekreśla faktu, że jest wielu, którzy są o niebo bardziej wrażliwi niż ludzie starsi.
Jeśli mówisz o ostatniej scenie, to pytam Cię o to, czy był to może wrzask Dominika w łazience, czy wybiegnięcie z pokoju po latach Sylwii? Bo to są ostatnie sceny i nie wiem do której mam się ustosunkować. W każdym bądź razie obie miały spotęgować efekt całego filmu jako autentycznego dramatu zwykłego człowieka. Dlaczego tak tego nie odebrałem? Prosta sprawa, bo ta historia nie jest zwykła tylko wymyślona i nie związana z rzeczywistością, co już uargumentowałem wcześniej.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
pewnie dlatego nie widzisz tej rzeczywistości bo po prostu nie ma jej na ulicy - a na ulicy jest tylko część rzeczywistości. ja skończyłam pewną społeczną szkołę w stolicy, zdałam nawet międzynarodową emkę - generalnie klimaty z "sali" są mi dobrze znane, powiedziałabym nawet , że i tak w tym filmie jest light. u nas na studniówce były mocniejsze używki. jeden z moich kolegów, który prowadzi teraz klub w warszawie, wtedy pod wpływem nieznanego specyfiku po megaawanturze z policją trafił do aresztu, oczywiście zjawili się wpływowi rodzice a la santorscy (których przeważnie nie było w kraju), którzy poprzez swoich znajomych załatwili że chłopca natychmiast zwolniono, kartotekę mu skasowano, a wraz z kartoteką - posiadanie kokainy, rozprowadzanie, pobicie z uzyciem niebezpiecznego przedmiotu, pobicie i obraza policjanta, szkody w klubie na 10 tys. Kolega bez problemu wrócił do żucia klasowego, a jego rodzice znani z mediów szybko zakopali sprawę. Takich sytuacji było wiele, nie wspominając o próbie samobójczej chłopaka, którego rzuciła dziewczyna, chłopak przeszedł ostrą depresję , a rodzice zapłacili (oczywiście pod stołem) w szkole żeby go puścić na następny rok mimo że prawie w ogóle nie chodził. Polecam artykuł: Szkoła Ważnych Ludzi - w Wyborczej (na google jest) co do przejmowania się komentarzami na fejsie i w sieci? hmm, chyba cię coś ominęło baczny obserwatorze, polecam poczytać o IAD, hikikomori i wstukać It Gets Better w google
Powiedziała zbuntowana 15 latka dla której bohater to symbol seksu i perwersji, kochanek idealny
Powiedział jakiś burak który nie potrafii odjąć od 2012, 1993 i ktoremu nie chcialo czytac się calej dlugiej dyskusji wiec powiedzial co wiedzial zeby nie bylo ze nie jest w temacie ;]
Jak dla kogoś, kto ocenia "Święta, święta i Po" 10/10 i uważa to za arcydzieło, nie ma co sie dziwić, że nie może zrozumiec powazniejszych filmów, dlatego skończ pisac i po prostu..umrzyj.
Peace.
"Są filmy o straceniu dziewictwa przed balem maturalnyma są takie jak "Sala samobójców"
To prawda!
Są różne rodzaje filmów, wcześniej o tym nie wiedziałem, ale to fakt! Widziałem ostatnio film o mordercy na autostradzie, film o ludziach, którzy brali narkotyki i jeden taki o dwóch kowbojach, którzy uprawiali seks w namiocie. Znasz jeszcze jakieś inne filmy???
to nie jest film o emo, emo to rodzaj muzyki :3. ludzi 'noszących się' w tym stylu nazywa się scene. ale to również nie o tym film...
cóż, nawet film o zniewieściałym nastolatku ze słabą psychą (bo nie zaprzeczam, że Dominik taki był) może być całkiem niezły.
Większość (może nawet 100%) dramatów pokazuje sytuacje marginalne - tak po prostu jest ciekawiej. Po co ktoś miałby robić film o typowym nastolatku, który całymi dniami siedzi przy komputerze/konsoli, albo przesiaduje gdzieś na ławce w parku i nic poza tym się nie dzieje, albo gdy pokazuje, jaki to on jest zbuntowany, bo pyskuje rodzicom itd... Przecież takie obrazy, jak "Cześć Tereska", "Nasza Klasa", "Inferno", czy choćby "Symetria", "Plac zbawiciela", "Dom Zły" również są skrajne. Naprawdę chciałbyś oglądać film o sobie? Gwarantuję ci, iż wynudziłbyś się na śmierć.
[EDIT]
Muszę to jeszcze napisać.
Owszem sytuacje są skrajne, ale już emocje, jak najbardziej typowe i naturalne. Na co dzień trzymamy je na wodzy, ale jakim się staniesz człowiekiem będąc w sytuacji podbramkowej?
Inaczej odbieramy filmy, jeśli możemy wyobrazić sobie, że mogą się takie sytuacje stać naprawdę, albo miały one miejsce w przeszłości (patrz obrazy o holocauście jak "Lista Schindlera" "Chłopiec w pasiastej pidżamie" "W Ciemnościach"), a inaczej zmaksymalizowany do granic możliwości, na siłę stworzony dramat ludzki niewiele mający wspólnego z rzeczywistością. Wtedy, żeby zidentyfikować się z bohaterem nie trzeba być tylko wyjątkowo empatycznym, ale także mieć wyjątkowo bogatą i bujną wyobraźnię.