Na początku kilka 'nieścisłości' więc:
-skoro Sam przedstawiony w świetle człowieka, którego umysł pracuje jak u siedmiolatka - jak mógł zostać ojcem? Przecież siedmiolatek wierzy, że dzieci przynosi bocian, o tych sprawach nie ma zielonego pojęcia, jak więc Sam mógł zapłodnić kobietę?
-Sam jako siedmiolatek nie mógł przeżyć tyle czasu z córką, jak się nią opiekował gdy dorosła itp, skoro mając 7 lat dzieciak nie wie nawet jak przewinąć dziecko? Wtedy za dupę powinien sąd jego wziąć...
Po za tym, aż żal patrzeć, że ten film zbliża się do TOP100, gdy tak naprawdę jest kopią genialnego filmu "Sprawa Kramerów" który jest na 700 miejscu...
W dodatku film kończy się podobnie jak "Sprawa Kramerów", bardzo podobny koniec - pytam, gdzie tu jest sens?
Jedyny plus to rola Seana Penn'a oraz pięknej 'młodej-starej' Michelle...nic, nic więcej w tym filmie nie jest dobre. Naciągany, pełen sprzeczności...w dodatku marna kopia wspaniałego klasyka z niezastąpionym Dustinem Hoffmanem i wspaniałą Meryl Streep...
2/10 niestety.
Z Twej wypowiedzi wynika, że filmu nie oglądałeś.
Primo: Fakt, że umysł Sam'a zatrzymał się na etapie siedmiolatka nie oznacza, że nie mógł współżyć z kobietą.
Ciało miał dojrzałego mężczyzny.
Ileż to rodzi się dzieci "ze związku" dwojga niepełnosprawnych umysłowo ludzi.
Na początku filmu jest pokazana kobieta, która odjeżdża autobusem zostawiając Lucy w rękach Sam'a.
Dla mnie to banalnie proste, nie miała dachu nad głową a Sam jej go zapewnił...i nie tylko ;-)
Choć nie koniecznie musiało to być dziecko Sam'a, mogła już przybyć do niego w stanie błogosławionym.
Secundo: Jeśli chodzi o przewijanie dziecka, karmienie, te czynności wyraźnie są przedstawione w filmie, jak Sam się uczył, jak mu pomagali przyjaciele i sąsiadka...
Tertio: W "Sprawie Kramerów" jest toczona wojna o dziecko pomiędzy dwojgiem rodziców (na dodatek umysłowo zdrowych), więc gdzie analogia?
Quatro - oczywiście, że filmu nie oglądałem. Oceniłem jego po trailerze. A i oczywiście, końcówka Sprawy Kramerów a Jestem Sam wcaale podobna nie jest, bo widzisz, jak napisałem 'końcówka' skoro porównujesz oba te filmy - grazie :)
Quinto: Końcówka nie jest taka sama jak w "Sprawie Kramerów", film kończy się rozprawą o przyznanie opieki nad Lucy rodzinie zastępczej.
Ten motyw jest niedopowiedziany w filmie, można jedynie wnioskować, że Lucy pozostaje z Ojcem.
Snay, pisząc o filmie "I'm Sam" nie odbieram mistrzostwa "Sprawie Kramerów" ;-)
Odradzanie oglądania filmu bo ktoś sobie obejrzał zaledwie zwiastun i mu się nie spodobał... Nie zakładaj takich wątków, bo to bardzo zbędne. Co innego gdybyś film obejrzał, tak to wtedy masz prawo się wypowiedzieć.
Film mi się bardzo podobał, potrafił wzruszyć. Polecam.
Brawo. Naprawdę. Od dzisiaj jesteś moim autorytetem w sprawię oceny filmów. Już nigdy nie obejrzę żadnego trailera nie zapoznawszy się z twoją oceną danego trailera.
ŻAL! I ty po obejrzeniu samego trailera piszesz tutaj: "Ludzie! Nie
oglądajcie tego! Odradzam!"?! Współczuję ci i to szczerze. . .