Dziwi mnie obsadzenie pięknej Hayek w roli oryginalnie brzydkiej i otyłej Marthy Beck. Podobnie z Leto, który z młodzikowym wyglądem zagrał zbirowatego Fernandeza.
Też mnie to dziwi, bo w filmie kilka razy pada stwierdzenie, że Fernandez jest przystojny, a dla mnie Leto ma strasznie wymoczkowaty wygląd (chociaż oczywiście komuś sie może podobać). Natomiast Hayek jest wg mnie zbyt atrakcyjna jak na tlustą Beck, którą znamy ze zdjęć z procesu.