Również pseudo film o kanibalach, bo plemię, które główna bohaterka pomawia o ludożerstwo pojawia się dosłownie na chwilę i nie można stwierdzić, czy faktycznie praktykuje ono antropofagię. Przez większość czasu oglądamy życie głównej bohaterki pośród plemienia łowców głów. Trochę niezłych scen gore w filmie jest (nawet atak gumowego krokodyla się tu znalazł), ale jest ich zbyt mało, żeby nie można było się nudzić. Film chyba tylko dla ludzi, którzy lubią tego typu produkcje.
Jak dla mnie właśnie owe gore słabiutkie, szczególnie gumowe głowy których było sporo. Co do dzieła dobijała mnie narracja bohaterki plus jej aktorstwo.
Słabiutko wpisuje się w nurt kina kanibalistycznego.
Również się pod tym podpisuję. Pozatym zdecydowanie nie pasował mi tu swego rodzaju związek głównej bohaterki z kanibalem...