Kojarzę seans "Schowaj się i krzycz" z kasety VHS w latach 90-tych, potem slasher Skipa Schoolnika obejrzałem 13 czerwca 2005 roku, czyli szmat czasu temu. Fabuła "Hide and Go Shriek" jest prosta jak budowa cepa: ośmioro nastolatków postanawia w ramach przygody spędzić noc w wielkim sklepie meblarskim z łóżkami i manekinami. Pracuje tam i mieszka pewien niedawno zwolniony kryminalista. Gdy zapada zmrok pijących, uprawiających seks i bawiących się w chowanego nastolatków zaczyna mordować lubiący przebieranki morderca...
Fabuła głupiutka i absurdalna, za to sporo nagich biustów i trochę niezłego gore autorstwa Screaming Mad George'a. Zadźganie prostytutki, dekapitacja windą, itp. W dodatku w filmie 'występują' liczne manekiny, co jest jego sporym plusem. Lubię te pamiętające jeszcze czasy kasetowe slashery. No i ciach. Kolejny seans po latach. Czas trwania: 86 minut.
Dobra zabawa dla wielbicieli kina z lat 80tych.