Pierwsze co się rzuca w oczy, to budżet... bardzo ograniczony.
Drugie... pluszak na green screenie... kiepsko wykonane.
Trzecie... zachowanie występujących postaci... pełne idiotyzmów, jakby żywcem wyjęte z kiepskich filmów z lat '80.
Plusów ciężko się doszukać... podobała mi się scena z pluszakiem za sterem... trochę nawiązań do Disneya (w oryginale brzmią całkiem spoko, ale po przetłumaczeniu już nie). No i pomysł niezły.
Podsumowując - film z gatunku "co ja pacze".
Ode mnie: solidne -4.