Zaburzona wielkość myszki, fatalne efekty, kartonowi bohaterowie, kostium i uczłowieczenie myszki, oświetlenie to kilka z wielu poważnych zarzutów. Czasem bawił i miał kreatywne/brutalne śmierci. Film niesamowicie się dłużył, nawet jeśli dużo się działo. Thornton gra super, ale nie ratuje filmu. Lepiej byłoby zostawić animacje myszki. Na plus idzie kreskówka przedstawiana w filmie, która ma lepsze efekty niż sam film oraz kilka odniesień do oryginału też było okej (kręcenie sterem, gwizdanie). Znamy cel antagonisty, ale nie wiemy, po co morduje...