Zarówno w remake'u z 2015, jak i w pierwowzorze, do filmowego orgazmu doprowadza mnie te kilka minut przesłuchania, gdy morderca pęka i pokazuje zainteresowanym swoje "orzeszki" :D Niech będzie pochwalony kobiecy spryt i inteligencja (przynajmniej niektórych) ;)