Tak można streścić ten film. Chiwetel Ejiofor w prawie każdej scenie ma minę jakby miał się rozpłakać, Julia Roberts zawieszony wzrok gdzieś jak zombie, a Nicole Kidman niby najnormalniejsza, ale też gdzieś odpływa. I to by się broniło, ale nie można atakować widza takim klimatem cały czas! Akcji tam w zasadzie niewiele. To taki dramat z elementami kryminału/thrillera.