Hihi, szkoda, że nie ma wymogu rozpoczęcia od wypowiedzi inteligentnej. Wtedy miałbyś dokładnie zero i nie byłbyś spocony.

Wiesz, rzucaliśmy monetami i JAK ZWYKLE wyszło, że sekret nie działa i tylko ignorujący rzeczywistość ćwierćinteligenci są w stanie nie dostrzegać faktów tak bardzo, by tę magię głupców popierać.

To bardzo śmieszne, jak sobie robisz imitację wiedzy o świecie. Małpka naśladująca ludzi. Rozczulasz. Tylko trochę irytujesz. Rozwydrzona, kradnąca małpka.

Jeśli chcesz możemy zacząć od trudniejszego tematu dla osób inteligentnych
(jeśli miało by się stawiać tego typu wymogi można zacząć od pytania typu)

1) „PO CO ŻYJESZ (jaki wg. Ciebie jest sens ludzkiego życia)?”

Jeśli ktoś odpowie na to pytanie sensownie uznam go za osobę inteligentną
(zastanawiającą się nad życiem).

Jeśli nie za bardzo wie (lub nawet go to nie interesuje), uznam go za osobę zagubioną, niewiele myślącą jak większość (ze stada owiec, które żyją bo żyją).
_____________________________________________________________________

Czy wiesz, że kryteria oceny mogą być bardzo różne i zależą od osoby
(gdy ktoś kto się na czymś kompletnie nie zna ocenia to, wynik będzie zafałszowany)?

Tym bardziej gdy głupiec ocenia mądrość (raczej to czego nie rozumie będzie dla niego głupotą, bo trzeba mieć pewną pojemność w umyśle, zdolność MYŚLENIA i choćby podstawy wiedzy w temacie)

2) CZYLI CZY MOŻNA TRAFNIE OCENIAĆ COŚ O CZYM SIĘ NIE WIE (np. zawansowaną fizykę [kwantową], nowoczesną psychologię lub metafizykę)?

______________________________________________________________________

Piszesz wiele o inteligencji, a ciekawy jestem czy zastanawiałeś się, czy możesz odpowiedzieć na pytanie (tak na poważnie, jak też tu moje każde ponumerowane pytanie)

3) PO CZYM GŁUPI MOŻE POZNAĆ ŻE JEST GŁUPI (po czym poznajesz, że czegoś nie rozumiesz)? Czy raczej negujesz wszystko czego nie rozumiesz (uważając, że jest nie słuszne bo inaczej byś to rozumiał)?


_____________________________________________________________________

Już pisałem, że doświadczenie z rzucaniem monetami nie jest miarodajne, bo wchodzi czynnik świadomości (spróbuj zrozumieć, że to jest jak EFEKT PLACEBO: Czyli siła WIARY! Jeśli np. WIERZYSZ, że coś nie działa to dla Ciebie nie działa i możesz udowadniać sobie tylko to co już wiesz). WSZYSTKO ZALEŻY OD ZAŁOŻENIA które się ma. Tak jak w słynnym doświadczeniu z dwiema szczelinami: Wynik jest zależny od ZAŁOŻENIA!!!
i zmienia się wraz ze zmianą ZAŁOŻENIA!

Nie ma żadnej stałej prawidłowości, w której Cię wychowano! Dłużej dyskutuję tu z Tobą PRZEKONAŁEM SIĘ, że TY NIE UMIESZ TEGO PRZYJĄĆ, wierząc w stare dogmaty, które wykułeś w szkole na blachę. Zachowując się jak przedstawiciel jakiejś sekty. Bronisz tego co Ci wmówiono i nie dopuszczasz do siebie innej możliwości! To się nazwa ZAŚLEPIENIE, PYCHA, IGNORANCJA albo SKOSTNIAŁOŚĆ UMYSŁU!

Dlatego podstawiony po ścianą, pozbawiony argumentów atakujesz mnie co chwila obelgami (bo nic już Tobie nie pozostało, gdyż wiesz że nie masz racji – zaciąłeś się jak zdarta płyta: epitety i śpiewka o rzucaniu monetą /tym czasem jedno i drugie jest nie rzeczowe/ ).

Chłopcze. Jeśli chcesz zacząć od tematu dla osób inteligentnych, to popatrz:

Uznałeś za argument za magią to, że jakieś magiczne hasło ma 81 tys. wyników w google.
Czy chcesz przyznać, że nie spotkałeś w życiu równie debilnego argumentu w żadnej sprawie niż ten twój własny argument, przeprosić wszystkich i lizać mi buty, czy jednak podtrzymujesz, że "Brad Pitt to TW Bolek" (87 tys. wyników w google)?

Pokaż, co twoim zdaniem pisze inteligentny człowiek. :)

1. Ty nie znasz odpowiedzi na pytanie o sens życia. Każdy światopogląd odpowiada po swojemu. To jakbyś nie wiedział, ile to jest 8*7 (to znaczy zapewne nie wiesz tego istotnie), a każdy magiczny oszołom zgadywałby własną odpowiedź.

Widzisz, gdy woda w dół płynie, to nie robi tego dla sensu. ;)

No proszę, jaka mądrość się znalazła.. i
Już z góry twierdzi, że czegoś nie znam:)
Ale woda jest nie świadoma (w przeciwieństwie do ludzi -myślę, że różnią się jednak od zwierząt nie troszczących się o sens funkcjonowania,kierowanych jedynie instynktami przetrwania, prymitywnych istot)?

Do czego w Twoim sposobie wypowiedzi służą obelgi, epitety (negatywne etykietki)?
Przecież nic nimi nie zyskujesz, nie zbliżają Ciebie od do prawdy (a tworzą przeszkody, w pokornym wysłuchaniu każdej strony, każdego poglądu)!
Bo to oczywiste, że nim coś się pozna nie sposób o tym się wypowiadać

O inteligencji świadczy min. poziom kultury!

Bo osoba inteligentna umie się zachować, a głupia nie.
Poza tym głupia ma głupie otoczenie gdzie panują głupie zwyczaje wzajemnego obrzucania się błotem (i babranie w tym smrodzie inwektyw, jak świnie w gównie).

Tutaj sprawa jest jasna, nie ma o czym mówić (pokazałeś takie dno, że mimo chęci wytłumaczenia Tobie, jak bardzo się mylisz, nie mogę znieść obrzucania "gównem" w każdej wypowiedzi.

Jezus jednak miał racje mówiąc, że nie rzuca się pereł przed świnie.
Czyli głupim, prymitywom nie mówi się o mądrych rzeczach
(których nie tylko nie będą w stanie zrozumieć, ale i pogryzą cię,
obskoczą, obszczekają jak sfora głupich kundli)<lol?

Choć nie wiadomo, czy śmieć się czy płakać, że tacy ludzie chodzą po ziemi
i mają się za wykształconych (niestety szkoła produkuje obecnie straszne chamstwo -głupi pozostaje głupcem bez względu na to ile zbierze dyplomów, bo mądrość nie polega na wkutej na pamięć ilości BEZMYŚLNYCH formułek, których się nie ROZUMIE!!! [patrz w lustro] Ale na umiejętności TWÓRCZEGO MYŚLENIA, kojarzenia i wyciągania WŁASNYCH "poza-formułkowych" wniosków!

Ilość wiedzy nie świadczy o mądrości i jest zbędna w dobie internetu.
Tworzy tylko złudne wrażenie (cham pozostaje chamem, a gdy ma dyplom, pyszni i się i podskakuje [jak tu wszyscy widzimy] więc robi się gorzej.
Lepiej było zostać na wsi i paść krowy (lepszy byłby pożytek - każdy ma swoje miejsce i predyspozycje).

To czemu nie pasiesz?

Muszę jeszcze dodać, gnoju, że od pierwszej wypowiedzi w tym temacie obrażasz ludzi inteligentnych, że są zmanipulowani, że są sekciarzami, że się mają obudzić, że ich stanowisko jest religijne, że są niewolnikami etc etc.
Dlatego, gnoju, proszę cię uprzejmie niniejszym, żebyś nikogo nie uczył tu kultury. Nie umiesz się zachować wśród ludzi.

Fizyka to nie są wkute na pamięć bezmyślne formułki. Fizyka działa. Sekret nie działa. Magia nie działa. Czy twoja mądrość polega na wkuciu na pamięć chorych bzdur, z których śmieją się nawet pełnosprawne dzieci, bo każde dziecko potrafi przemyśleć i w praktyce sprawdzić, że w twojej chorej, durnej gadce nie ma grama prawdy, że jesteś fałszywy, zdegenerowany, że kłamiesz bez żadnej miary?

A idź. ;)

O inteligencji świadczy też zrozumienie dla eksperymentu z dwiema szczelinami. Otóż Einstein udowodnił, że osoby mieszające do tego eksperymentu świadomość i żyjące w wieku XXI mają inteligencję równą rozmiarowi lewego buta pomniejszonemu o rozmiar prawego buta, podzielonego przez PI.

Nazywasz zdolnością twórczego myślenia wiarę w magię po obejrzeniu filmiku nakręconego przez oszustów. Jak tu z tobą gadać? Nie dorośniesz, nie?

Pamiętam już, o czym piszesz. Pokazałem kiedyś dno na tym forum. Wskazałem je palcem, a tam był napis "zjonizowany" obok twojego awatara. Ale co ma pokazanie dna do tej dyskusji?

Osoba z dyplomem może coś wie, może nie wie. Osoba, która chwali się, że zna magię i że uciekała z lekcji, na pewno nic nie wie.

Zjonizowany, ty niczego nie wiesz. To nie jest kwestia twierdzenia z góry. To już sprawdziliśmy doświadczalnie. ;)

Jesteś świadomy mniej niż woda. Zdecydowanie.

Nie rzuciłem żadną obelgą w twoim kierunku. Zwracam się do ciebie pewnymi wołaczami, małpko, osiołku, szczylu, bo to jest naturalne używać wołaczy. Ty rzucasz obelgami.

Dlaczego ciągle okłamujesz ludzi?

2. Można trafnie oceniać zestawy tez, nawet gdy się je zna słabo. Zestaw przy pierwszej sprzeczności jest bezwartościowy. Zatem jeśli ma tez milion, wystarczy czasem znać jedną, wewnętrznie sprzeczną, by odrzucić cały milion.

Mówią o tym zresztą twierdzenia logiki, nieznane ci.

Zatem nie róbmy cyrku, że ty mnie oceniasz z inteligencji. Jesteś najgłupszą osobą jaką w życiu poznałem, a uwierz, trochę ludzi poznałem.

Głupiec mam to do siebie, że mądrość bierze za głupotę (o czym wypowiedział się nie jeden sławny człowiek, w przysłowiach).

Do czego służy obrażanie innych? Wyjaśnij mi proszę, nim na zawszę skończę z tobą rozmowę jeśli kiedyś Cię naprawdę nie obtłukę poprzez kogoś kogo spotkasz przypadkiem.. Bo zaczynasz mnie denerwować!

Głupiec ma to do siebie, że wierzy w magię. No niestety.

Głupiec ma to do siebie, że wszystko, co bierze z dorobku sławnych ludzi, to przysłowia.

Obrażasz innych wchodząc na publiczne forum, żeby ich okłamywać. Służy to zapewne twojej rozrywce. Zgadłem?

Rzucasz klątwę na mnie? :D Jak na sąsiadki, żeby im krowy mleka nie dawały? :D Wiesz, twoja mama chyba w momencie poczęcia lustro stłukła.

Jednak wobec tak prymitywnych kreatur, które zamiast myśleć tylko niczym jakiś zwierz zawistnie kąsają powinno się stosować prostą taktykę eliminacji ze swego życia.

Na zasadzie NIE TYKAJ GÓWNA BO ŚMIERDZI..

Więc nie chcąc mazać się w twoim bagienku oszczerstw..
daruję sobie te dysputy..

Kto tu jest zajadle głupi, WULGARNY i tępy to jasne (ten kto nie ma argumentów używa epitetów - jak zawsze).

A to nie prowadzi do żadnej rozmowy i naprawdę gdybyś był gdzieś w sieci stracił byś na tej arogancji więcej niż to się wydaje.. Bo takie chamstwo do KWADRATU jakie reprezentujesz nie mieści się pod sufitem. Może nie myślisz trzeźwo i nie zastanawiasz się co piszesz - poczytaj swoje wypowiedzi i idź się leczyć!

Nie tykam cię. :) A wciąż śmierdzisz. Nietykanie nie pomogło, ale dzięki za radę. Już tak masz.

Pytasz mnie, kto jest głupi. No ty.

Pytasz mnie, kto jest wulgarny. Ty.

Pytasz, kto jest tępy. No zastanówmy się? Chyba osoba, która wierzy w niedziałającą magię oraz w to, że coś jest faktem, bo ma dużo wyników na youtube (jak na przykład: "księżyc jest gwiazdą", 718 tysięcy wyników).
Zastanawiałem się przez dwa dni, jaki głupszy argument w dyskusji można podać, mój jeleniu, od tego twojego z "o jak dużo wyników google, to musi być prawda", ale nie wymyśliłem.

W ogóle powiem ci, przekonałeś mnie, że myślisz jak sekciarz. Co się ciebie racjonalnie skrytykuje i wytknie ci błędy z powołaniem się na fizykę (a doprawdy, dorobek dowolnego fizyka już wystarcza), ty od razu te ataki, manipulacje.

No no. Niziutko. Taka podłość straszna. Rozczarowujesz co krok.

A w ogóle, jak tam monety? Magia już sprawia, że rzucając monetą umiesz wyrzucić szóstkę albo asa pik? Jeszcze nie? Próbuj.

Maaaaagia dziaaaała, abrakumba! Masz, że tak zmienię temat, cylinder, czy jeszcze czarujesz bez niego?

Strasznie spamujesz, zjonizowany. Tego się czytać nie da. Tylko czary przemieszane z wyzwiskami. Nie dziwię się, że chcesz mnie bić za inteligencję, która cię onieśmiela. Compton to przewidział.

3. Głupi może poznać, że jest debilem, kretynem, idiotą, psią kupą po tym, że interpretuje w XXI wieku doświadczenie z dwiema szczelinami jako dowód wpływu świadomości na materię.
Ten pogląd pojawił się przed drugą wojną światową jako filozoficzna interpretacja.

Już w czasie Feynmana ujmowano to prościej. Elektron czy foton w momencie detekcji wykazują zachowanie cząstki, a przed detekcją fali. I gdzie tu jakaś świadomość? Nigdzie.

4. W nauce, od czasów Newtona (czyli przez Faradaya, Maxwella, Younga, małżeństwo Curie, Einsteina, Bohra, Schroedingera, Borna, Heisenberga, Feynmana, Gell-Manna) po naukowców jeszcze dziś aktywnych rzeczowe jest to, co ma odzwierciedlenie w mierzalnym doświadczeniu. Newton, Heisenberg czy Feynman wprost pisali, jakie to jest istotne dla nauki, większość pozostałych była znakomitymi doświadczalnikami, a nieliczni, którzy nie byli, formułowali teorie i opisywali zjawiska, które da się zmierzyć dokładnie, które rozstrzygają o poprawności teorii.

Tylko psia kupa nazywa w XXI wieku rzeczowym coś, co ma być niesprawdzalne, a wszelkie doświadczenia ma za nierzeczowe.
Otóż nie, ciołku. Jeśli nie znasz przykładu żadnego, nawet jednego eksperymentu, na którego wyniki jesteś w stanie wpływać świadomością, to w twojej teorii nie ma nic rzeczowego (zdaniem, oczywiście, nauki).

Mnie jest obojętne, czy np w domu masz prąd i mi pokażesz, że dostajesz rachunki tylko za 3 miesiące w roku, a za 9 miesięcy przysyłają ci czeki z podziękowaniami, czy wpłyniesz na dowolny proces losowy (jak monety, lotto).
Świat jest pełen procesów losowych, których przebiegu i skutków nie dostrzegasz. Ok. Twoja ślepota nie potrzebuje dowodu dodatkowego. Jednakże twierdzisz, że na te procesy wpływasz. Pokaż. Wystarczy jedno doświadczenie.

Nie masz żadnego. Dlatego, że wszelki wpływ Sekretu ma być tam, gdzie NIE MOŻNA GO MIERZYĆ.
To jakby Newton formułował prawo "przyciągania dla tylko tych ciał, których przyciągania nigdy nie sprawdzimy", to jakby Maxwell tworzył równania dla "elektromagnetyzmu innego niż te obserwowane zjawiska elektromagnetyczne", to jakby Einstein wyjaśniał "inne zjawisko fotoelektryczne niż to, które można zaobserwować", to jakby Feynman tworzył elektrodynamikę kwantową "ale taką niesprawdzalną w doświadczeniu".

Pomyliłeś, zjonizowany, dno, ostatnie dno magicznego, nieracjonalnego, zabobonnego niezrozumienia dla rzeczywistości z nauką. Nie istnieje większa pomyłka. Rekord jest twój.

Hejka. Możesz już uczciwie przyznać, że nie jesteś w stanie wpływać na żaden proces losowy? Nie? Uczciwość ciągle ci nie leży?

Nie ma czegoś takiego jak proces losowy, to dogmat (nie ma przypadków więc i losowości).

Widzisz, powoływałeś się na fizykę kwantową. PODSTAWĄ fizyki kwantowej jest właśnie probabilistyczny charakter rzeczywistości. Więcej zatem racji byś miał mówiąc, że każdy proces jest losowy, niż gdy strzeliłeś bzdurkę, że losowości nie ma. :)

Oczywiście z drugiej strony ja dobrze wiem, że twoje powoływanie się na fizykę kwantową było tylko próbą obrażenia fizyków, bo nie wam, nieudacznikom, fizykować.

Od teraz, taki mam pomysł, gdy będziesz opowiadał o wielkości magii, powołuj się na wielkich magów. Mag Maciej albo Mag David z tej czy innej telewizji, dużo wróżek. Same autorytety na twoim poziomie.

jestes zajebisty:D z tym lidlem ci sie udalo:D barany slysza lidl ceni jakosc i w to wierzaxD

Ale ty głupi jesteś.

Najtrudniej mi uwierzyć, że niektórzy nie zajażyli Twojej historii :) a tak serio dodam od siebie że znalazłem tą książkę u jednej osoby z rodziny i wyrywkowo przeczytałem fragmenty - to wystarczyło do diagnozy: dzieło okultystyczne, które próbuje wmówić czytelnikowi że jest Bogiem. (W sumie wystarczy sprawdzić ludzi w galerii sław na końcu książki - każdy uwikłany w jakieś dziwne praktyki)