Kto czytał opowiadanie ten ma do czego porównywać, ja się zaliczam do tych osób.
Ogólnie rzecz biorąc, film byłby bardziej realistyczny jeśli byłby bliższy swojemu książkowemu oryginałowi. W książce nie ma tej niepotrzebnej rozmowy z Ted'em, żadnego plączącego się zegarka itp.
Jedynie zakończenie bardziej mi się podobało w filmie. Książkowy Happy End nie przypadł mi do gustu.