Ekranizacja nieudolna, ale ciężko wyjaśnić co kuleje tak naprawde. Może nie dla Deepa ta rola - chociaz zagrał niebanalnie, moze za duze oczekiwania co do samej ekranizacji utworu (oczekiwania wszakze musialy byc olbrzymie) ?? Piszac o Kingu na mysl przychodzi mi Sapkowski oraz jego Wiedzmin. Coz - tutaj podobnie - Zebrowski byl jakis niepasujacy, ale niezly, oczekiwania duze... kasy zabraklo. Raczej nieświadomy Monty Python z tego wyszedl. Azeby film okazal sie dobry pewnie chodzi o mozliwie najlepsze skorelowanie ze soba poszczegolnych elementow: osób i scen, dobor odpowiednich srodkow, oswietlenie etc. Czyli o wszystko??? Nie chcialam byc az tak krytyczna.