Film jest naprawdę wciągający. Mimo dość nudnych momentów ze śpiącym wciąż Deepem
warto poczekać w skupieniu na zaskakującą końcową akcję. W szczególności wart uwagi
jest cytat z opowiadania kończący film.
Film zrobiony w klasycznym stylu :) Jest też wiele szczegółów, np. moment, kiedy na lusterku można było przeczytać "objects in mirror are closer then they appear" - a wcześniej w nim odbicie jego domu i żony... Klasyk po prostu, książkowy - nawet gdyby nie info na początku, to można łatwo się domyślić czyja ta historia :) Bardzo dobrze nakręcony film, polecam jak najbardziej kinomanom :)
podobała mi się gra deppa i ogólnie ciekawy temat. książki nie czytałem . ale nie uważacie , że !!SPOILER !! robienie kolejnego filmu o kolesiu , któremu się wszystko wydawało jest nudne . Jak dla mnie koncowka do przewidzenia . i prosze nie piszczcie czegos takiego : ze powstają kolejne filmy o zombie badz czegos kontynuacje i remake . Podobała mi się na końcu ta jego ,, nowa osobowość '' to było fajnie przedstawione :)
mi tez wydalo sie to nudne, troche zapozyczone z pieknego umyslu ; /
ale za to, ze zabil zone daje 8 ;)
mi trochę podziemny krąg przypomniało . tym bardziej ze podziemny krag byl pierwszy ;/
Podziemny krąg napisano w 1996 roku, a "Sekretne okno, sekretny ogród" (nowela, na podstawie której Koepp nakręcił film) w 1990 roku, także, wybacz emceka, ale zanim coś napiszesz, dowiedz się, czy masz rację. Poza tym, narzekanie na "oklepane" motywy w kinie czy literaturze jest bezsensu. Każdy autor kradnie, w mniejszym lub większym stopniu od swoich poprzedników i czasem wychodzi to na korzyść dzieła, czasem nie.
Dużo już takich filmów powstało, mnie się zaś skojarzył z "Nieproszeni goście". Ogólnie nie znoszę thrillerów, horrorów i tym podobnych, ale dla kogoś kto lubi - polecam wyżej wymieniony.
Całkiem ok, mimo że bardzo przewidywalny. Depp świetny, Mort nie jest nadęty, bo Depp nadał postaci nieco swojego osobistego luzu, przez co postać jest nieco ciekawsza. Tajemnica jest subtelnie eksponowana, nie ma się wrażenia, że na siłę ktoś coś próbuje zawikłać, a dzięki temu to, że od początku wiadomo o co chodzi, nie doskwiera to tak bardzo.