że zazwyczaj jest tak, że najpierw jest sex, a potem rodzi się dopiero uczucie... a nie tak ja we wszystkich "bajkach" romantycznych, ze najpierw jest wszystko a potem ewntualnie sex... he he tak to może było na początku ubiegłego stulecia. No i potwierdza się że 60% udanego związku to dobry sex... szkoda że nie wszystkie Matki Polki o tym wiedzą ;)
No nie do końca...matką polką nie jestem, bo i płeć i poglądy w tej materii nie pasują. Jednak, twierdzenie, że miłość rozpoczyna się od seksu to też trochę przesadzona konkluzja. Miłość rozpoczyna się od reakcji psycho-chemicznych, fascynacji i zauroczenia. Sex przynosi przyjemność i dzięki uwolnieniu odpowiednich hormonów odprężenie, swoistą błogość oraz uczucie przywiązanie...tylko czy to gwarantuje powstanie miłości? No chyba, że szuka się partnera na jedną noc i wtedy coś zaczyna "iskrzyć"...ale żeby nazwać to zwyczajem to chyba zbyt odważne.