ten sex jest symulowany,nic nie widać poza jedną scena z pysiorem w reku aktorki,która zwyczajnie szmaci sie w tym filmie ;) i nie ukrywając nie chciałbym żyć z taką aktorka ,która udaje dame a nia nie jest bo uwazam,że aktorki porno zasługują już na większy szacunek

Aktorzy w tym filmie naprawdę uprawiali seks. Jest to oficjalne info. Takich filmów jest więcej.

Niewiarygodne jak filmy tego rodzaju pozostają w pamięci... Gdy jeszcze jesteś nastolatkiem i przypadkiem natkniesz się na coś takiego w YT... Sama chemia, która owszem jest przyjemna przez chwilę, ale poza powierzchownym pięknem nic ze sobą nie niesie. Zero głębi, zero zobowiązań, brak prawdziwej relacji. Uważam, że to eksperyment z fabularyzacją erotic porno. Aktorzy są piękni i młodzi, ale piękno zewnętrzne i młodość przemijają. Natomiast głębia relacji, przyjaźni, wspólna odpowiedzialność za miłość i jej pogłębianie trwa. Czego życzę każdemu <3

Jestem po seansie "Sex to nie wszystko". Dopiero teraz, po rekomendacji znajomego. Cóż... Film warsztatowo zrobiony odważnie (niesymulowane sceny seksu). Scenariuszowo zbyt wiele chciał unieść, a nie wszystko się powiodło, jak to czasem w filmach bywa. Naciągnięte 5/10! A największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz!