nie jestem fanką serialu, cóż nawet w życiu nie obejrzałam jednego odcinka w całości. Natomiast obejrzałam 2 części filmu. Dziś jestem świeżo po obejrzeniu 2 części. Moim zdaniem nie jest to kino, które wymaga od odbiorcy pełnego skupienia lub uczestniczenia w akcji filmu. Daje nam natomiast coś zupełnie innego. Wprowadza nas w bajeczny świat próżności, tak odległego przecież od przeciętnego człowieka. Nie wkurza mnie oglądając sex w wielkim mieście, że nie mogę sobie pozwolić na takie piękne wnętrza, kreacje, buty czy wycieczki. Mam to wszak na ekranie i w wolnej chwili mogę się tym rozkoszować zapominając o całym realnym życiu. Można mówić, że aby obejrzeć luksus wcale nie trzeba oglądać tego filmu, lecz tylko tutaj znajdziemy Samanthe, której powiedzonka i zachowanie są po prostu mistrzostwem świata. To właśnie w 2 części sexu cała akcja nie toczy się wokół Carrie(God bless ;)). Jest to niewymagające kino dla wymagającego widza, który rozróżnia filmy odprężające od filmów zostających w pamięci. Daję 8/10 za świetną bajkę, Samanthe i temat do rozmów w babskim gronie.