przed każdym wieczorem, kiedy akurat siedzę przypadkiem w domu, a w telewizorze ma lecieć jakiś film, przeglądam najpierw oceny z filmwebu, bo zawsze miło wiedzieć, że ogląda się film, który czymś w końcu musiał zasłużyć na tak wysoką ocenę..... Musiał??? No właśnie - po obejrzeniu tego filmu - i to tylko dlatego, że mocno się zmuszałem żeby nie zmienić kanału, mam tylko jedno odczucie - porażka. Przede wszystkim moja, bo dałem się nabrać ocenie filmu, który nie miał w sobie, jak dla mnie, absolutnie nic. No i porażka, bo jednak trzeba było wyjść z domu, a tak zmarnowałem tyle czasu. Nie wiem kto pisał scenariusz do sekty, ale jak dla mnie to albo ma wszystkich potencjalnych widzów za idiotów, albo sam nim jest :). Przecież tak oczywistych błędów się nie da nie zauważyć. Dialogi też porażające ;-) - szczególnie jak ten murzyn, który dodatkowo był wioślarzem (zaskakująco wąski w barach jak na wiosła ;-) ), zaczął rozpaczliwie uciekać przed białasem. PORAŻKA