Zbyt laurkowaty niestety.. Część wątków z życia Niemena wymazana, a mimo jego wielkości jako Artysty, portret nazbyt wyidealizowany. Szkoda :(

Brakowało też wspomnienia o Aerolicie. Generalnie całkiem niezły, przedstawiono sporo ciekawych historii.

No było o nim krótko, ale za to puścili "Daj mi wstążkę błękitną."

Malkontenci i hejterzy, przeczytajcie!
Cytuję nieznanego mi zupełnie dziennikarza Pawła Lareckiego:
"Najwyżej tylko parokrotnie w życiu byłem świadkiem, jak po projekcji filmu widownia (przecież nie festiwalowa) bije brawo. A jeszcze mniej razy, że po nagrodzeniu filmu oklaskami, publiczność wcale nie zrywa się z miejsc do wyjścia - jak to zwykle - wraz z pojawieniem się na ekranie końcowych napisów, tylko wgnieciona z wrażenia w fotele, tkwi - jakby zamurowana - do ostatniego napisu i wybrzmienia ostatniej nuty muzyki. A tak właśnie zdarzyło się minionej niedzieli w warszawskim kinie "Muranów", które wyświetliło "Sen o Warszawie"."
Macie na pewno w swoich głowach lepszy film, więc go nakręćcie.
Smutna Polsko, malkontencka Polsko...
Naprawdę nie wiem, kto pisze te komentarze, bo żadnych argumentów kontra w nich nie znajduję.Jedynie mendzenie, że czegoś brakuje.
Potraficie wygenerować z siebie więcej niż "laurkowaty(przecinek) niestety" To jest typisch polnisch i to mnie zawsze fqrwja!

Tylko idiota może oczekiwać, że w filmie znajdzie się każdy szczegół: malarstwo, Indie, "pisactwo".
Wszystko mozna skrytykować, bo teraz pisać każdy może, nawet analfabeta.

W Poznaniu, choć sądziłem że po pierwszej scenie sprawa wylkuczona też posypały się brawa.

Wybieram się na film w czwartek - bardzo mnie podbudowała Twoja wypowiedź i jeszcze bardziej się cieszę na ten seans. Opowiem jak było - oby też taka owacja. Uwielbiałam i uwielbiam Niemena bez zastrzeżeń, nie mogę się doczekać ...

nic dodać, nic ująć. A film bardzo dobry.
I mimo, że wiele o Niemenie wiedziałem też kilka nowych spraw się dowiedziałem, chociażby wątek o Kazimierzu Rudzkim.
A jak pełniejszy mógłby to być film pokazują wątki gdzie napomina się o wielu skasowanych materiałach z koncertów.

Bardzo ciekawe było także to, co opowiedziała Farrida. Czy aby trochę nie podkoloryzowała? A jeśli nie to życie Niemena, gdyby się z nią związał mogłoby się potoczyć (od lat 70-tych) trochę inaczej.

Zgadzam się z Twoim zdaniem. Byłam szczerze zdziwiona, kiedy widownia siedziała i słuchała jeszcze. Normalnie wszyscy się podrywają, jakby za drzwiami czekała czekolada albo piwo i trzeba biec, żeby wypić.
Moim zdaniem bardzo dobry film a niektóre dłużyzny nawet były konieczne, bo film był naładowany faktami, tak że można było przez chwilę zastanowić się i utrwalić fakty. Jednak bardzo żałuję, że ostatnia Żona i Córka nie wypowiedziały się, ale to Ich problem. One najdłużej z Nim były, ale to nie zmienia faktu, że oprócz Nich inne Osoby były w Jego życiu i to Je pewnie najbardziej drażni.

Właśnie minęła kolejna rocznica śmierci Czesława Niemena i po raz kolejny w telewizji można było zobaczyć bardzo interesujący dokument z 2007 roku o nim, autorstwa E. Szpakowskiego p.t. "Czesław Niemen".
"Sen o Warszawie" jest świetnym dopełnieniem tego dokumentu. Chociaż pewne materiały się powtarzają to obydwa filmy tworzą ciekawy obraz Niemena w wielu momentach uzupełniając się.