akurat ten film jest dość prawdziwy, autentyczny. szkoda że niektorzy sieciowi "intelektualiści" nie odróżniają tego od chłamu pokroju "Komornika" i wrzucaja to do tego samego worka
zgadzam się w 100% To nie pseudofilozofia. Wręcz przeciwnie. Wszystko co reżyser chciał przekazać jest jasne, konkretne, mądre i trafione. Ten film uczy...
Od nauki jest życie. Szkoła Cie może nauczyć liczenia całek, ale to Ci nie pomoże w byciu dobrym, szczęśliwym człowiekiem.
Może i pseudofilozofia :) Ja odebrałem to na swój sposób, bo znam i uwielbiam twórczość Kuczoka i reaguję na ekranizację powieści w inny sposób. Przefantastyczna, chociaż książka i tak lepsza.
Swoją drogą ciekawy zabieg- wrzucili do ostatnich ust Roberta sparafrazowane słowa z powieści "Gnój" ;)