Film o ludziach, którzy przespali swoje życie, każdy z nas może je kiedyś przespać. Cytat z filmu, który zapadł mi w pamięci: ‘Nie chce trafić do piekła. W piekle na powitanie pokazują Ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse. Pokazują jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś w odpowiedniej chwili znalazł odpowiednie wyjście. A potem zostajesz sam. Całą wieczność. I nie ma nikogo ani niczego tylko ty i twoje wyrzuty sumienia.’
Trzeba naprawdę przespać kawał życia, żeby była szansa coś wynieść z tego filmu.
Jesli mówisz o gatunku filmowym - właśnie jak najbardziej mój typ. Temat ważny i pewnie jeszcze niejeden doniosły wniosek można w nim przedstawić. Ale ten film - no sorry, jak komuś on jakieś klapki otwiera to pewnie się zachwyci. Otwieraniem klapek, bo grą aktorską w tym przypadku nie wypada. Niemniej wydaje mi się, że niewielu oglądaczy tego typu obrazów znajdzie tu cokolwiek odkrywczego.
"Wie Pan... czuję, że coś przespałem..." Dobry jak na polskie kino film, ale siada na psyche. Ja daje 8/10.
niesamowity cytat - takiego piekła właśnie się boję. Świetny film, książka również.
No właśnie, jak nie przespać życia ? Jeden z moich ulubionych bohaterów literackich mawiał, że woli odpowiadać za to co zrobił, niż za to że nie zrobił nic.
Zgodzę się w całej okazałości naprawdę dobry film, smutny ale z doskonałą refleksją. Film motywuję widza aby ten nie przespał swojego życia jak bohaterowie filmu a czerpali z niego bo wówczas nabiera ono wartości. Myślę że drugim tłem jest świetnie pokazane polskie społeczeństwo w tle a postać grana przez Dziędziela została idealnie pokazana. Jestem ciekaw książki, czy została wydana po tym samym tytułem? I co równie dobra jak film? Mam nadzieje że ktoś się podzieli swoimi refleksjami.
Film faktycznie z poważnym i sporym przesłaniem. Może nie tyle poddaje widzowi jakieś odkrywcze prawdy, co raczej znane i doskonale rozumiane prawdy bardzo dobrze unaocznia. Pokazuje jak w praktyce wygląda slogan "przespać swoje życie".
Jednak jako film sam w sobie, jako forma przekazu sztuki (wyższej czy niższej), obrazu tego nie oceniam zbyt wysoko. Widziałem bowiem lepsze kino, także w polskim wykonaniu. Ot, chociażby "Pręgi" tej samej reżyserki, czy ostatnimi czasy "Róża". Jednak mocna 6 z aspiracją na 7 jak najbardziej się należy, a sam film powinien znaleźć się w filmotece (choćby tylko tej obejrzanej) każdego kinomaniaka.