Jak dla mnie film koszmarny. Jeden z najbardziej pretensjonalnych obrazów, jaki ostatnio widziałam. Pseudo-poetyckie "głębokie" dialogi ("Poczułem się lekko, jakbym wypluł kamień") oraz teksty w stylu: "Czytałam pana książki, ale nie osobiście", a także drewniana Kożuchowska, zupełnie nieprzekonywający Zawadzki, wydumane problemy głównych bohaterów i jak na film, dążący do tego by być realistycznym, zbyt dużo przerysowanych postaci i scen. Odradzam.