O niebo lepszy od nudnego, pseudo intelektualnego filmu dla snobów jakim jest 33 sceny życia. Małgosiu dalego ci do Madzi.
S jak Senność, przecież to typowa polska telenowela w pigułce. Co tam ciekawego, nowego, prócz papierowych wydumanych anegdot. Szkoda, że twórcy nie poszli tropem Pręg, które zapowiadały nową jakość w polskim kinie.
No to wymień mi polską telenowelę, gdzie pokazany jest gejowski związek młodego lekarza i chłopaka z ulicy...
"O niebo lepszy od nudnego, pseudo intelektualnego filmu dla snobów jakim jest 33 sceny życia. "
zgadzam się!
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam mamy do czynienia z polskim filmem w którym przeplatają się różna wątki niezwiązanych z sobą osób jak dotąd zrobiono "Warszawę" w reżyserii Dariusza Gajewskiego i ten film akurat uważam za bardzo udany. W przypadku filmu Magdaleny Piekorz mamy do czynienia z niezbyt ciekawym i oryginalnym prowadzeniem tych wątków właśnie ten film się dłuży i jest senny adekwatny do tytułu. Co tutaj mamy? Ciekawy od początku do końca jest tak właściwie tylko wątek homoseksualistów i ich rodzin mamy chłopaka z blokowiska i młodego lekarza pochodzącego z prostej rodziny z jakiejś prowincji możemy tutaj dostrzec pewną warstwę psychologiczną, prawdziwe nie banalne emocje i uczucia za to +. Koleiny wątek z pisarzem jego żoną i teściami w tym gronie obroniła się tylko jedna osoba Joanna Pierzak pozostali byli tak słabi, że aż żal było patrzeć w scenie z Weronika Rosati Krzysztof Zawadzki opowiada o przechodniach których obserwuje tak jak o rzeczach ostatecznych gdyby to miało nie wiadomo jaką wagę. Sceny w których wie, że jest chory i miedzy wierszami mówi o tym rodzinie rozśmieszają zamiast budzić lęk i powodować dramat te kwestie pasują bardziej do taniej komedii niż do filmu dramatycznego do tego stereotypowa teściowa i teść polityk, który ma jakieś powiązania z rozgłośnią radiową katolicka kolejny słaby stereotyp i ogólnie -. W ostatni wątku mamy chora na narkolepsję aktorkę o dziwo dobra Małgorzata Kożuchowska tylko, że znowu słaby Michał Żebrowski w roli czarnego charakteru poza tym rozwiązanie tego wątku przypomina słabe amerykańskie thrillery które emituje TVP 1 w środku tygodnia, a nie dobry psychologiczny obraz +/-. Jeżeli chodzi o połączanie wątków i ich przeplatanie to pierwszy z drugim łączą się dość spójnie natomiast wątek Róży i pisarza jest połączony tak jakby to były "Miodowe lata" i wieczne przypadki w życiu Karola Krawczyka i Tadka Norka ciekawe, że akurat gość schodził z gór i gorzej się poczuł oczywiście w domu do którego przyszedł mieszka jedna z głównych bohaterek filmu rzecz jasna gość ją rozpoznanej to znana aktorka którą widywała zawsze z mężem patrząc z piwnicy swego biura, a potem już widywał tylko męża tyle, że z kim innym i to ma być świetne kino? Maksymalnie 5/10 choć raczek skłaniam się ku czwórce. Do "Pręg", "Senności" daleko daleko o "33 scenach z życia" nie wspominając.