Ja dokładnie tak samo. Jakie ma ten film przesłanie: terapeuta ma prawo przekraczać granice nie do przekroczenia, jest stereotypem starej nieporadnej babki, a związki mężczyzny ze starszą kobietą są z góry skazane na niepowodzenie. Ciekawe, że w przypadku starszego mężczyzny i młodszej kobiety to juz nie taki problem... No i do tego podejście do miłości - egoistycznej, przelotnej i naiwnej. Szkoda, bo film do pewnego momentu był całkiem przyjemny. Ale te zwroty akcji totalnie bez sensu.
Mnie sie wydaje, ze czesciowo przekaz w tym filmie jest nieco inny. Chodzi o religie. Niestety. Z tego co pamietam, Uma sama sie z tego wycofuje, bo chlopak potrzebuje kogos kto jest Jewish. Zakonczenie tez mi sie bardzo nie podoba, bo sama otarlam sie o ten temat. Moze to tez przekaz ze strony rezysera, na zasadzie beware! Think twice before you go for it. Streep w rozmowie z synem sugeruje, ze ludzie powinni sie wiazac z osobami tej samej wiary. Totalnie sie z tym nie zgadzam, chodz po czesci ma racje.
@ dorcus: Mysle, ze zakonczenie moze byc inne, ale ludzie sobie sami zycie komplikuja. We wszystkim mozna sie dogadac i wypracowac kompromis.