cały film jest jak statek głównego bohatera. Sypie się, ale służy wiernie:) efekty nie powalają, fabuła nie
zaskakuje, dialogi są czerstwe, a aktorstwo bywało lepsze... i tak dalej i tak dalej. Teoretycznie powinien
być średniak jakich wiele (albo i gorzej), ale fajny świat w połączeniu ze wszystkimi tymi urokliwymi
niedociągnięciami powoduje, że bardzo dobrze się to ogląda.
Mimo, że nie jest to ambitne i inteligentne SF to mam wrażenie, że na tym filmie najlepiej będą się bawiły
osoby trochę starsze, które śledząc poczynania głównych bohaterów poczują się jak dzieci chłonące
stare kino sf klasy b. Kino które kiedyś bawiło, a odświeżone po latach zaskakuje i rodzi pytanie "jak ja
mogłem lubić ten film!?"