Autentyczna historia człowieka, który był wierny wyznawanym ideałom i nie bał się
przeciwstawić skorumpowanemu systemowi.
Akcja filmu - chociaż budowana w powolnym tempie - naprawdę wciąga i z wielkim
zainteresowaniem śledzi się kolejne poczynania głównego bohatera. Momentami trochę raziły
mnie te przeskoki czasowe, ale Lumet w bardzo prosty sposób sobie z tym poradził - wystarczył
do tego szczeniak. Z każdym kolejnym miesiącem pies był coraz okazalszy, co w jakimś tam
stopniu pozwalało na ogarnięcie ram czasowych.
Oczywiście wielkie brawa dla Pacino, który wykreował znakomitego bohatera, nadając mu
duszy i autentyczności. A te ciągłe zmiany w wizerunku również odbieram bardzo pozytywnie.
" A te ciągłe zmiany w wizerunku również odbieram bardzo pozytywnie." to taki akcent humorystyczny w tym, mimo wszystko, dość smutnym filmie.
Faktycznie. Też według mnie była to próba ukazania przez Lumeta upływu czasu. Z każdym kolejnym tygodniem Frank miał coraz dłuższe wąsy, a później brodę.
A jeśli chodzi o te humorystyczne wstawki, to zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu moment, kiedy Leslie bierze Franka na imprezę.
Nie ma co ukrywać film jest na prawdę interesujący jednak choć byłem pod wielkim wrażeniem że taka osoba na prawdę istniała i się w tym gów...zechciała brudzić,to jednak czegoś mi w tym filmie cały czas brakowało!Na pewno Al nie zawiódł a sam film w małym stopniu wzruszał że są jeszcze czy też byli uczciwi ludzie na tym globie ale mnie ta produkcja w 100% nie kupiła dlatego mocne 7.5/10.Pozdrawiam