Trudno mi go sklasyfikować, także gatunkowo. Trochę komedia (seks z babcią), trochę s-f (maszyna - wyrocznia), trochę dramat (czy można zmienić swoje przeznaczenie?), trochę romans (może jednak najlepsza jest miłość?). Końcówka łatwo przewidywalna (domyślałam się od początku jak się skończy). Hmmm... Takie pomieszanie typowej amerykańskiej komedyjki o zaliczaniu laseczek i na siłę wplecionego przesłania. Sama nie wiem... Za nowatorstwo, ode mnie... 6/10