W zeszłą niedzielę pojechałem ta ten film do trójwymiarowego kina IMAX w Katowicach z moją rodziną. Opowiadał on historię udomowionego niedzwiedzia mieszkającego w garażu pewnej strażniczki przyrody, aż któregoś dnia poznaję jednorogiego jelenia Eliota, przez którego zostaje przeniesiony na łono natury. Do Shreka czy Epoki Lodowcowej jest mu daleko, ale wywarł na mnie bardziej pozytywne wrażenie niż takie filmy jak np. nieudany Madagaskar.
Pozdrawiam.