Ma ktoś tekst tej piosenki, którą Elliot śpiewał Bogusiowi "na dobranoc"? Tej o elfie i czymś tam dalej.
Był sobie raz maleńki elf
i wróżka, i jeszcze jej mąż.
I elf ów miał problem, bo wróżki ten mąż,
na balkon sikał mu wciąż.
Sytuacji tej elf miał całkiem dość,
więc poszedł do wróżki, bo zdjęła go złość.
Otworzył mu mąż i wierz mi lub nie - miał wąsy...
Pozdrawiam i życzę miłego śpiewania :D na dobranoc