najlepsze byly szkockie wiewiorki. a po nich elliot. film przecietny, osobiscie nie znalazlem w nim nic nadzwyczajnego. aha i jeszcze jedno dlaczego wszystkie obecne bajki (dobra nie wszystkie, bo zaraz ktos sie przyczepi) bazuja na tym samym pomysle, a mianowicie; dwoje bohaterow, ktorzy zostaja przyjaciolmi, chociaz z poczatku wyraznie widac, ze jedna strona nie ma na to ochoty. pod koniec filmu musza sie poklucic, a na koncu pogodzic i zostac najlepszymi przyjaciolmi. ech... jeden shrek i tyle klonow.