Wciąż zastanawiam się jakim cudem film ma taką wysoką ocenę.
Ja także się zastanawiam. Potworna nuda, na chwilę nawet przysnęłam w kinie. Jedynie spodobały mi się niektóre sceny akcji (za to ocena 6), poza tym - klapa.
Oj tak, dawno już się tak nie wynudziłam w kinie. A zdziwiłam się, bo pierwsza część naprawdę mi się podobała. A tutaj? Fabuła mocno chaotyczna, szczególnie pierwsza połowa. Niby wiadomo, że Holmes stara się zapobiec intrydze Moriarty'ego, ale dlaczego, skąd czerpie informacje - nie wiadomo. I nie zostaje to wyjaśnione, raczej potraktowane jako bez znaczenia. Niezwykłej inteligencji i zdolności Holmesa do dedukcji prawie nie pokazano - jest tu raczej awanturnikiem próbującym ratować świat. Moriarty jest mdły i kompletnie nieprzekonywujący. Najlepiej wypada Watson, ale nie ma dużej konkurencji. Sama intryga - raczej bez znaczenia, nacisk zdecydowanie został położony na akcję, a szkoda, bo w poprzedniej części udało się znaleźć satysfakcjonującą równowagę. Ta część z kryminałem ma niewiele wspólnego.
No i ten humor. Miałam nieodparte wrażenie, że sceny komiczne były wciśnięte "na dokładkę", trochę bez celu, dla efektu. Oczywiście nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że idzie się na komedię. W filmie typu (sama nie wiem) new adventure (?) komizm powinien być bardziej subtelny (co nie znaczy: mniej śmieszny). Z resztą relacja między Holmes'em i Watsonem opierała się głównie na wymianie celnych ripost, ale - tak jak ze wszystkim - co za dużo (i to w nawet najdziwniejszych sytuacjach), to niezdrowo. Przez to te nieliczne poważne chwile między nimi wypadły mało przekonująco bez jakiegokolwiek pogłębienia psychologicznego postaci.
No i na koniec: montaż. To, co w pierwszej części wydawało się ciekawe, tutaj było męczące. Te przyspieszenia, spowolnienia i najazdy kamery - wszystko fajnie, gdyby nie w takiej ilości. Za to muzyka rzeczywiście mi się podobała :)
No, ponarzekałam trochę :), ale naprawdę się zawiodłam na tym filmie.
miałem te same odczucia, jeden wielki chaos. wygląda jakby przy montażu wycięto wiele scen, a potem nikt nie potrafił tego logicznie poskładać do kupy.