aktorzy rewelacyjni, wspaniała sceneria, świetny niecodzienny humor.
uroczy Jude Law, którym zachwycam się od dawna, a w tej roli zagrał osobę, do której
dziewczyny raczej nie wzdychają, a mimo to miło było patrzeć :)
cudowna Rachel, którą pamiętam z "Pamiętnika", umiliła ten film, w którym 90% aktorów
to faceci (co mnie cieszy zresztą :D) :)
i genialny Robert, którego, wstyd się przyznać, dopiero "poznałam" i od razu pokochałam
:) nie czytałam książek, ale stworzył postać Holmesa w taki sposób, że mam ochotę
przeczytać całą serię o Sherlocku Holmesie :)
był to mój drugi po Przekręcie film Guya Ritchie i mam ochotę na więcej :) świetny
reżyser, genialne poczucie humoru, cięte riposty głównego bohatera, jego analizowanie
przeciwników.. uwielbiam :) bardzo mi tego brakowało. jeśli ktoś zna podobne filmy, to
będę wdzięczna za tytuły :)
do fanów Sherlocka Holmesa: czy ten film był w 100% na podstawie książki, czy było tu
coś nowego?
UWAGA BYĆ MOŻE SPOILER:
cieszę się, że zapowiada się druga część i już się nie mogę doczekać :) jednak
wyczytałam, że profesor Moriarty.. zabił Holmesa :( (choć potem powstała jakaś kolejna
część, ale nie wiem, czy to ciąg dalszy czy akcja sprzed jego śmierci :))
Zapomniałaś o genialnej wręcz muzyce. Zimmer stworzył arcydzieło. To pierwszy film jaki oglądałem ze ścieżką dźwiękową idealnie dopasowaną do fabuły. Zachwyt :)
jeżeli chodzi o związek z książka, to postać holmesa z ksiązki i z filmu, to dwie rózne osoby pod względem charakteru i zachowań
Niestety nie do końca jest to opowieść ta z książki. Filmowa jest lepsza! Mam do Ciebie pytanie Agulo. co uważasz o Dr. Haus?
dr Hausa też lubię, choć maniakalnie nie oglądam (raczej z braku tv na studiach i czasu na oglądanie w necie :)).
uwielbiam takie charaktery, mnóstwo ironii i ten specyficzny (brak mi słowa, bo czarny raczej nie pasuje) humor :)
mów mi ag :)
czyli chodzi ci o "ironiczny humor", Hausa uwielbiam, wręcz maniakalnie:)(mam bynajmniej wszystkie odcinki na bieżąco:) faktycznie jest podobieństwo Holmesa do Hausa, tyle że Haus to inwalida, ale to już inna bajka. Jaki film ostatnio oglądałaś? i jak oceniasz incepcje?
incepcji nie oglądałam, mam na liśćie do obejrzenia, choć przyznam, że nie jestem zbyt entuzjastycznie do niego nastawiona (po paru opiniach).
ostatnio miałam okazję obejrzeć Robin Hood'a i Parnassus'a :) pierwszy film mogę zdecydowanie polecić, choć chciałabym zobaczyć dalszy ciąg z tą obsadą :) ah no i widziałam Ucznia czarnoksiężnika,ale trochę się zawiodłam...
incepcji Ci nie polecam, ciekawy pomysł udowodniony naukowo jednak nie do końca wykorzystany potencjał, nie rozumie dlaczego uznaje się go najlepszym filmem zeszłego roku. Robin Hood faktycznie dobry ale to takie De javu. Parnassusa jeszcze nie oglądałem i raczej nie zamierzam. Uczeń czarnoksiężnika nie zawiódł mnie, może ze względu na to iż uwielbiam Nicolasa, wszystkie filmy z nim to geniusz, oprócz "zły porucznik", taki sobie film, opłaca się oglądnąć tylko ze względu na jego pomysł wyjścia z problemu oraz na genialną akcje gdy podchodzi do pary u której szuka narkotyków, jak zobaczysz tą akcje to pogadamy:) dziś oglądnąłem dwa starsze filmy (2007r.) Mr.Brooks- ciekawy film z Costnerem i Moor. Drugi to "dziewiątki" z Ryan Reynolds I- fajny ale również niewykorzystany potencjał. Teraz biorę się za "Przeczucie". Dziś coś oglądałaś "Ag"?:)
wybacz, że tak późno odpisuję :)
po Twoim wpisie obejrzałam Casanovę - całkiem przyjemny, heat jak zwykle zagrał przyzwoicie. jednak czułam niedosyt i do kina raczej bym się na to nie wybrała :)
zrobiłam sobie listę filmów do obejrzenia z Robertem Downey'em.. i tak oto na pierszy ogień poszło Due Date (zanim odejdą wody) :) nie żałuję. zdecydowanie można ją polecić fanom humoru z Sherlocka Holmesa i sarkastycznego RDJ :) miodzio
10/10
na film trafiłam całkiem przypadkowo i nie żałuje. przyjemna rozrywka, świetna obsada, logiczny scenariusz, po prostu nic wymuszonego ;-P
Jeśli chodzi o to czy film jest na podstawie książki - nie, fabułę filmu i książki łączą tylko postacie (Holmes, Watson, Moriarty, Lestrade itp)
Jeśli chodzi o samą postać Holmesa, to oczywiście wygląd się nie zgadza, jeśli chodzi o charakter to tak połowicznie...bo faktem jest, że książkowy Holmes był trochę zarozumiały i łakomy na komplementy, lubił też pogrywać sobie z inspektorami Scotland Yardu (ale nie był przy tym chamski itp). Oczywiście w książce również był on w pewnym sensie uzależniony od narkotyków (ale tylko gdy nie miał dłuższy czas żadnego "wyzwania").
Co mnie bardzo cieszy, pokazali tu mało znaną cechę Holmesa - otóż NAPRAWDĘ był on doskonale wysportowany i był prawie nie do pokonania w walce wręcz.
Ja, jako fan opowiadań Doyle'a uważam, że postać Holmesa była zagrana dobrze. Jedyne do czego się idzie przyczepić to to, że mogli jednak znaleźć aktora, który by bardziej pasował do wyglądu Holmesa.
Jeśli chodzi o to co nazwałaś SPOILEREM:
tak, jest jedno opowiadanie, w którym Holmes niby ginie razem z Moriartym (nota bene nie jest on w książce młody, jest w sumie wręcz dość stary).
Ale potem rozpoczyna się kolejna seria opowiadań i okazuje się, że jednak nie zginął (nie będę się tu rozpisywał żeby nie zepsuć efektów przy czytaniu ;]).
Jako ciekawostkę napiszę, że ta śmierć i zmartwychwstanie Holmesa była spowodowana tym, że Doyle miał już dosyć pisania o Holmesie i postanowił go uśmiercić...ale fani Holmesa tak mu "truli dupę", że jednak przywrócił go do życia i napisał jeszcze wiele opowiadań (w tym chyba najsłynniejsze - Pies Baskerville'ów).