Jak dla mnie mocne 7/10, ale myślałem że będzie lepiej. Downey Jr. jak zwykle zagrał tak jak lubię :) Ale kino zbyt efektowne. Za mało atmosfery tamtych czasów, za dużo scen jak z Matrixa niemal. A to robaki po 12 godzinach, a to scena z zadymieniem - nie jestem fachowcem ale mało to wiarygodnie dla mnie wyglądało. Jako rozrywka film super, żarciki bardzo lubię ale chyba jednak wolał bym coś mrocznego a nie teledyskowego. Ale ogólnie - nie, no fajny film. Ale wolę bardziej klasyczne kino niż to co tu pokazano. Z Sherlocka Holmesa zrobiono kolejnego komiksowego superbohatera. Mam słabość do komiksów z czasów młodości, ale nie chcę SH na poziomie Spidermana. Mogło być dużo gorzej na pewno :) A wyszło przyzwoicie jak dla mnie. Kwestia gustu. Następna część pewnie już będzie w 3d ;)
W kwestii formalnej-właśnie robaki po 12 godzinach!!!W medycynie sądowej jest specjalny dział określania daty śmierci po stanie rozwoju insektów żywiących si się padliną..Określa się na podstawie stadium-larwalnego i innych..A stadia są błyskawiczne-jeszcze nie w dzisiejszych sterylnych zakładach pogrzebowych-tylko w tamtych realiach-gdzie-piszesz,że było ich zbyt mało-mnie brudne łapy i zęby wróżki i obraz londyńskiej ulicy zupełnie satysfakcjonowały-więc te robaki..były bardzo realne i prawdziwe..Poza tym..w Ameryce-ku dalszym badaniom naukowym-ludzie zapisują swe ciała po śmierci Uniwersytetowi-nie pamiętam,jakiego stanu-i nieopodal ten uniwersytet ma obszar ziemski-z jeziorkiem-gdzie badają szybkość rozkładu zostawianych tam ciał darczynców-a naukowcy obserwują i foaografuja procesy,jakim ciało ulega-z uwzględnieniem zwłaszcza poczynań owadów i ich stadiów rozwoju-które mogą określić datę śmierci..Podobno mucha "czuje"umarłego z dużej odległości już 3 godziny po śmierci i leci złozyć na ciele swe jajeczka..Ciała ulegają rozkładowi-wysychają na słońcu-w ubraniu-lub bez;zostają poddane rozkładowi w wodzie;warianty są stosowane różne;ciała są traktowane z najwyższym szacunkiem;o dziwo-pracują tam niemal same kobiety-i opowiadały o swej pracy-że czują,że jest ta praca badawcza bardzo medycynie sądowej i kryminalistyce potrzebna;po błędzie,jaki popełniono z datą śmierci-gdy anatomopatolog pomylił się o..200 lat!Znana Jest znana ta ta.."Farma Śmierci"..A robale-są niestety..bardzo realne...
Dobiacco.. jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy o rozkładzie ciał;) Mnie robaki w filmie jakoś specjalnie ani nie raziły, ot, przyjęłam je jako coś oczywistego.
A czy film jest komiksowy, jak pisze założyciel wątku.. bo ja wiem.. SH jest lekki i przyjemny, ale czy to zaraz czyni z niego komiks?
zgadzam się z wypowiedzią powyżej, to raczej chodzi o klimat i podejście nie o superbohaterów. choć jest parę niedociągnięć (np nie potrafię uwierzyć że po takim wybuchu Watson miał tylko kilka maleńkich oparzeń bo powienien zginąć) ale gdzie się one nie zdarzają.
Trochę źle napisałem - nie tyle SH jest superbohaterem co jego poczynania były pokazywane z taką manierą. A może po prostu ten sposób kręcenia jednocześnie mi się kojarzy z ekranizacją komiksów. No bo Holmes jednak mocno ucierpiał nie raz, bał się, no i nie potrafił sam uwolnić się z kajdanek (scena "poduszkowa"). Mało w nim Supermana ;)
Wątku entymologicznego wolę nie ciągnąć bo brak mi tu wiedzy jak widzę ;)
Mylisz
"etymolgie"z "entomologią".Entomologia-to muszki i owady-etymologia-pochodzenie słowa..Nie mylić z etiologią-badajacą przyczyny zjawisk-na przykład chorób..."Eeeeech"-pochodzi ode mnie- i oznacza-nie macie się co przyczepić do SH ;do Downey'a zwłaszcza..Okowy purytanizmu opadły i rezyser może pokazać-co autor tak znakomitej powieści-całego ich cyklu-co autor chciał powiedzieć miedzy wierszami..Całe szczęście nie powstał film-dokument na podstawie jednego z tomów historii SH..dostaliśmy ..dzieło oparte na dziele-jednak..nie nużące;z wartką akcją-i wspaniale zagrane..A..czego chcieliście oczekiwać??Dokumentu o SH-czy filmu nakręconego na modłę "997"??