stwierdziłem że się trochę przyłączę do dyskusji :) Otóż szanuję opinię każdego są gusta i gusta i o tym się nie dyskutuje. Podrażniło mnie jedynie to że ktoś tu (konkretnie Janko) nie przyjmuje do wiadomości iż ktoś może mieć inną opinię i nie wiem czy stara się każdemu przeglądającemu to forum swoimi wywodami wpoić to że film jest do bani. Sam film tak mi się podobał że natchnął mnie do przeczytania książek (konkretnie udało mi się przeczytać wszystkie 4 powieści i mam nadzieję że resztę opowiadań też mi się uda - gdzie wbrew wypowiedziom wyżej wymienionego pana bodajże, co do niechęci do kobiet, to owszem zgadzam się, ale wystarczy przeczytać pierwszy akapit "A Scandal in Bohemia" by przekonać się, ze jednak Holmes jakąś tam miał słabość do Irene Adler - no chyba że mój angielski jest na tyle słaby że czytając troszkę źle ten krótki fragment zinterpretowałem). Film jest czymś czego mi w świecie kina trochę brakowało. Humor w stylu House'a mi odpowiada i miło spędziłem czas w kinie. Nie jestem na tyle wybredny by fabuła przedstawiona w filmie jakoś mnie rozczarowała. Film jest taki jak miał być (przynajmniej dla mnie) - zabawny, lekki, przyjemny. 90% moich bliższych znajomych ma podobne zdanie do mnie więc ja akurat zachęcam do obejrzenia.
pozdro
elementarne, drogi Watsonie, zgadzam się szczególnie z referencjami do House'a, a scena z kamizelką... lepsza jest tylko scena z rozmową o rudym karle, "You're not her type, she likes ginger dwarfes" XD rolf
"Film jest taki jak miał być (przynajmniej dla mnie) - zabawny, lekki, przyjemny."
Masz rację. Po prostu są osoby, które mają "zazłe" filmowcom i aktorom, gdy ci się dobrze bawią, a widzowie razem z nimi. Takie osoby nie dopuszczają do siebie myśli, że kino może bawić, stanowić rozrywkę i dawać uciechę. A jeszcze bardziej nie dopuszczają myśli, że takie rozrywkowe kino może mieć dobre oceny i recenzje:) Toż to herezja istna! :D