7,8 7,4 tys. ocen
7,8 10 1 7402
7,5 4 krytyków
Shooting Dogs
powrót do forum filmu Shooting Dogs

Przeciez ten film pod wzgledem scenariusza zakrawa na komedie. Laska ma zal do tego
cierpietnika (ten bialy aktor caly czas ma jedna mine i wyglada jak by go ktos co chwile lal batem
i muszal do grania w tym filmie) ze jedzie i "ucieka" a pozniej sama spieprza w podskokach jak
tylko cos jej grozi. Ksiadz, w momencie kiedy wiadomo ze wszystkich ich wyrzna, proponuje
rozdac komunie bo jak to tak chodzic bez komuni. Ksiadz prawiliak, nigdy nie klamiacy, dla
lekarstwa moze sklamac, placz ksiedza ze ONZ nic nie robi. Coz za wybitny kretynizm - kazdy kto
ma dwa neurony zdawal by sobie sprawe z tego ze jak tylko strzela to ich wszystkich tam wybija i
liczebnie nie maja najmniejszych szans na przezycie.

naprawde jestem w szoku ze ten film ma tak wysoka ocene, historia sama w sobie jest
naprawde smutna ale w tym wydaniu to groteska.

ocenił(a) film na 9
JestemPawelas

Najpierw nazywasz to komedią, a potem groteską? Jeśli już nie scenariusz, ale realia powinieneś/aś nazwać nieporozumieniem, chociaż nim wcale nie są, a jedynie przykrą, gorzką prawdą. Widocznie mylisz te dwie rzeczy :) i nic też chyba nie zrozumiałeś/aś z tego filmu, skoro dałeś/aś mu 1. Dokument jest bardzo porządnie nakręcony, nawet gdyby twoje argumenty był racjonalne i miały prawo bytu, nie zasługiwałby na taką ocenę :)
Po 1. aktor Joe nie miał przez cały film tej samej miny. Na początku jest zupełnie inaczej, cieszy się, śmieje, uśmiecha... Natomiast później nie wiem, jakiej ty mimiki od niego wymagasz, widząc ten cały dramat, to "jądro ciemności"? Był zdruzgotany, zszokowany, obrzydzony wydarzeniami, które rozgrywały się przed jego oczami. Dalej - dziewczyna miała do niego żal, ponieważ obiecał jej, że zostanie, ale na końcu nie miała do niego żalu, zrozumiała to. Wcale nie chciała wsiąść do ciężarówki, ojciec ją zmusił. Potem zrozumiała, że Christopher próbuje ratować im życie, więc dopilnowała, by wszystkie dzieciaki uciekły i sama uciekła, żeby jego poświęcenie nie poszło na marne - czekała do ostatniej chwili i "spieprzała" dopiero, gdy zobaczyła jego postrzelone ciało. Dalej - uważasz, że ksiądz powinien powiedzieć prawdę tylko w tym celu, aby nie skłamać i tym samym zniszczyć szansę na uratowanie noworodka? Zresztą żaden ksiądz nie jest ideałem, każdy ma jakieś grzechy, w końcu oni też się spowiadają, nie wiesz? Nie tylko Christopher skłamał, ale też i klął w pewnej ciężkiej dla niego chwili. Owszem, nic nie robią, nie strzelali nawet wtedy, gdy Tutsi uciekali przez płot i dosłownie banda Hutu ich zaatakowała. Spokojnie by sobie poradzili. Ksiądz oczekiwał od nich posiłków, działania, jakiegokolwiek. Mogło się to potoczyć na wiele sposobów. To zupełnie inna mentalność niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Bardzo możliwym jest, że mając ze sobą maczety i maczugi, Hutu po pierwszych strzałach by się rozpierzchli. Ksiądz miał im za złe nawet nie sam brak działania, ale fakt, że nawet gdyby do czegoś doszło, to z góry wiadomo było, że nic nie zrobią, bo... Bo takie wytyczne. Bo świat ma to gdzieś. Późniejsze pretensje - po jego powrocie z lekarstwem -to już zwykła ludzka reakcja na tą brutalność, desperacja i bezradność, którą próbuje się zrzucić na inne osoby.
Jeśli chodzi o przyjęcie komunii, to wybacz, roześmiałam się. Oglądałeś/aś uważnie ten film? Naprawdę? Czy to tak trudno zrozumieć to, co nawet nie musiało być-a było - powiedziane w filmie? Że ludzie właśnie w takich momentach najbardziej potrzebują Boga? Tak właśnie działa wiara. Dla nich ta komunia była swego rodzaju pocieszeniem, dla niego również, a przy tym wypełnieniem misji, nie chodzi po prostu o "komunię", jakby to była jakaś rzecz.


Mam nadzieję, że to ci trochę wyjaśniło. Film bardzo dobrze przedstawia mentalność ludzi, reakcje ich oraz zmiany, które w nich zachodzą.