Zgadzam sięz Tobą Galkas. To prawda film przepełniony seksualnością, jednak ma w sobie zdecydowanie głębszy sens. ludzi mało otwartych zarówno na dużą ilość scen łózkowych jak i na mniejszości seksualne może zniesmaczyć. Ja uważam,że film jest rewelacyjny i dla mnie ten film najpierw jest dramatem ,a dopiero pózniej erotykiem. Maksymalna ocena z mojej strony.

Podpisuję się pod Waszymi opiniami. Słuszna uwaga - potrzebny jest otwarty umysł, żeby móc w pełni docenić ten film. A seks tutaj to "tylko" tło (stworzone odważnie i ze smakiem), żeby pokazać coś znacznie ważniejszego - próby znalezienia połączenia między niezwykłymi osobowościami, freakami i tymi "normalnymi" (nie mam tu na myśli orientacji, raczej postawę wobec życia), uwikłanymi w różnorakie pragnienia i weryfikującą je rzeczywistość. Podoba mi się, że nie słyszę żadnego moralizatorskiego tonu i nikt nie sugeruje, że muszę przyjąć jakąś oceniającą postawę. Poza tym, jest tu kilka scen, które mnie autentycznie rozbawiły, (wątek z wibrującym jajkiem jest świetny) w pozytywnym znaczeniu tego słowa, no i jak dla mnie - najlepsze wykonanie amerykańskiego hymnu ever!;)