Mój pogląd w sprawie seksualności jest już od lat ugruntowany i dosyć trudno mnie przekonać do przyzwalania na publiczne eksponowanie tego rodzaju kwestii. Nie mniej jednak zawsze jestem otwarty na nowe spojrzenie, obejrzałem zatem film z zainteresowaniem. Wobec całości, kompletnie nie wiem co artysta miał na myśli. Dzieło ma być promocją kultury otwartej seksualności czy w bezwzględny sposób obnaża kretyznim zwolenników i członków tej społeczności? Nie wiem, aczkolwiek mocno przemawia do mnie druga opcja.