Mało w tym filmie było okazji do śmiechu. Ale z kolei fabuła, klimat, momenty wzruszeń, wszystko zagrało.
Podoba mi się taka powazniejsza wersja Shreka. Osada ogrów podobna do jakiejś wioski wikingów i zły despota przeciwko któremu walczą.
Zdecydowanie ciemniejsza tonacja barw uczyniła obraz doroślejszym. Tak jak i przekaz tym razem jest całkiem życiowy.